MISTYCZNE ZAŚLUBINY SW. KATARZYNY
II. 8. Fragment il. 1. (Fot. H. Romanowski)
ujęciu. Ale nile wydaje się właściwe wiązać ten obraiz
z pędzlem Stirolbla w zestawieniu z jego twórczością na
terenie Wielkopolski, Pomorza czy Kujaw.
Warszawskie Zaślubiny obok powiązania ze sztuką
rodzimą, nawet w portretowym lujęcdiu, są dalekim
ecbem dworskiego malarstwa vam Dydka.. W postaci
św. Katarzyny, w jej profilowym uljędiiu, odnajdziemy
pewne analogie z portretem królowej Henryki Marii
Angielskiej vam Dycka z Windsoru lub z portretem
49 E. Bastawiecki, jw., s. 265—71; T. Mańkowski,
Malarstwo na dworze Jana III, „Biuletyn H. S.“, XII, 1950,
s. 201—288; T. Dobrowolski, Polskie malarstwo portre-
Dilamy Ceciiil z Muzeum Prado w Madrycie. Również
usytuowanie postaci w pejzażu na tle pierwszoplano-
wego miuru zdaje się nawiązywać do twórczości fla-
mandzlkiieglo malarza. Wynikałaby stąd, że artysto war-
szawski widział twórczość van Dycika.
Z polbytelm we Flandrii wiąże się nazwisko jednego
z pdlsfcilclh malarzy — Jana TriCjiuszai, który około
1642 rOtou, a więc w rok po śmierci van Dyclkai, ma być
w pracowni Jordaensa4B. Dotąd znane jegoi prace
towe, Kraków 1948, s. 160; Z. Batowski, Tricius Jan
(Thieme-Becker, Allgemeine LeTikon der bildenden
Kiinstler, Leipzig 1939, s. 397—8).
II. 8. Fragment il. 1. (Fot. H. Romanowski)
ujęciu. Ale nile wydaje się właściwe wiązać ten obraiz
z pędzlem Stirolbla w zestawieniu z jego twórczością na
terenie Wielkopolski, Pomorza czy Kujaw.
Warszawskie Zaślubiny obok powiązania ze sztuką
rodzimą, nawet w portretowym lujęcdiu, są dalekim
ecbem dworskiego malarstwa vam Dydka.. W postaci
św. Katarzyny, w jej profilowym uljędiiu, odnajdziemy
pewne analogie z portretem królowej Henryki Marii
Angielskiej vam Dycka z Windsoru lub z portretem
49 E. Bastawiecki, jw., s. 265—71; T. Mańkowski,
Malarstwo na dworze Jana III, „Biuletyn H. S.“, XII, 1950,
s. 201—288; T. Dobrowolski, Polskie malarstwo portre-
Dilamy Ceciiil z Muzeum Prado w Madrycie. Również
usytuowanie postaci w pejzażu na tle pierwszoplano-
wego miuru zdaje się nawiązywać do twórczości fla-
mandzlkiieglo malarza. Wynikałaby stąd, że artysto war-
szawski widział twórczość van Dycika.
Z polbytelm we Flandrii wiąże się nazwisko jednego
z pdlsfcilclh malarzy — Jana TriCjiuszai, który około
1642 rOtou, a więc w rok po śmierci van Dyclkai, ma być
w pracowni Jordaensa4B. Dotąd znane jegoi prace
towe, Kraków 1948, s. 160; Z. Batowski, Tricius Jan
(Thieme-Becker, Allgemeine LeTikon der bildenden
Kiinstler, Leipzig 1939, s. 397—8).