Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 21.1959

DOI Heft:
Nr. 1
DOI Artikel:
Recenzje
DOI Artikel:
Obertyński, Zdzisław: [Rezension von: Zofia Ameisenova, Rękopisy i pierwodruki iluminowane Biblioteki Jagiellońskiej]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.41528#0116

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
RECENZJE

dzę, że de ustalenia tego frapuj ąicego wniosku potrze-
ba foy jeszcze innych przesłanek.
Przy uisitialliainliiu ojczyzny ornamentu nnu 188, link.
1494, nie mogę zgodzić się niai jeden szczegół dowodo-
wy przytoczony przez Autorkę, mianowicie, że „żaden
Włoch rysując: literę P niie dałby jej w stosunku do
oibłąka tak nieproporcjonalnie (krótkiej Italski pionowej”
(sita*. 153)'. Otóż tafcie nader krótkie laski pionowe lite-
ry P istnieją również właśnie u Włoelhów, chociaż dys-
ponuję jednym tylko przykładem znanym mi, i to
'młodszym o pół wieku od omawianego zabytku. Mia-
nowicie opublikowałem przed laty (niezbyt fachowo
i bez facsimile) bullę unijną Eugeniusza !IV z r. 1439
dla lwowskiego arcybiskupa Ormian Grzegorza (Die
Florentiner Union der polnischen Armenier und ihr
Bischofskatalog, „Orientalią dhrilstiianai” vol. 36, nr 96,
Rzym 1934). Po zwykłej arendzie brzmi łncipiit tej butli:
„Pium fratemitatis tuae desiderium”. .Inicjał P„ wyko-
nany jako skroimnia. dwufoarwna kaligrafia, ima laskę
pionową talk krótką, że ledwo wychodzi ona u dlołu
poza olbłąfc. Gdy ten dokument, należący wówczas do
ormiańskiego muzeum diecezjalnego we Lwowie,
przedłożyłem wytrawnemu znawcy także pałeioigrafii,
rektorowi Abrahamowi — i oin nie potrafił ustalić, ja-
ka to jest tatara. Wygląda bowiem ma D lub V, a nie
daje wystarczającego- roiziwiązlania: w tekście, dium czy
też vium, alle bez znaku skrótu. Sądzę zatem, że rysu-
nek inicjału P w Iinlk. 1494 nie przeczy jegio włoskie-
mu wykonaniu. *
Wzorowanie się na Francji miiniiatorai miru 201 (stir.
178, fig. 2381) jest niiiewątiplliwią ale czy tio. isitotnie jest
Nadrenia?
'Oimaiwiialjąic elementy dekoracji uru 147 pisze prof.
Ameilsenowa, że „pojawiają siię tu poi raz pierwszy
(w Polsce) kwiaty widziane z dołu, z siedmioma kol-
cami, wyrastającymi pośród płatków” (str. 131, fig. 186).
'Pragnąłbym dodać, że kwiaty widziane z dołu, d tio
z profilu, jak fig. 186, imlamy już znalczmie 'wcześniej,
zwłaszcza kwi'at maku czy róży w pointyfilkałacih Oleś-
nickiego d Strzempińsfciego w archiwum Kapituły Kra-
kowskiej na Wawelu, natomiast mie ma tam owych
kwiatów widzianych z dołu o sHeidlmiu fcolldach. Są wi-
dziane (z góry i o- pięciu kolcach. Przyznaję natomiaśt,
że jest „rzadkim zj&Wiisfciiem wystąpienie w dekoracji
książki: o. treści /teologicznej światowego motywu”,
tlj. postaci kobiety „modnisi” (str. 131). Takie rzadkie
zjawisko imloigę też przytoczyć z wieku XIV w ponty-
fiifcaile typu rzymskiego), które nazwałem Pontificale
lwowskie z XIV w. („KH” 43, 1929, str. 465), a. który
został następnie określony przez dra Pu 'lików s ki e-
g o jako produkt przynajmniej częściowo polski (Księga
pam. ku czci prof. Chybińskiego). Kecz sitrój tej po-
staci Ikolbieicej jest za mało- dloikłaidnie rysowany, abym
go mógł określić jako wówczlas modny.
Nie śimiiiałbyim podpisać się w całości piod zdaniem,
że „dekoracja brewiarza nr 126 (fig. 170) jest typową
robotą krakowską z 'lat około 1400” (str. 1115). Uznaję
oczywiście reminiscencje z olstatlnliej ćwierci X.LV w.,
oczywistą jest rzeczą, że ówczesne mallairstwo' śląskie
nie odbiega bardzo' od krakowskiego', ale rad bym
rozszerzyć „lata około 1400” na przynajmniej dalszych
20—30 lat. Powołuję się znów na ponityfifcaiły Oleśni-
ckiego :i iStrzempińskiega.
Ponieważ rkpils 112 był niegdyś własnością kartu-
zów, niaisiuwa się pytanie, o który tu klasztor chioldzi.
Iicih klaisztoiry były (i są)., z natury ich najsurowszej
reguły, Zawiszę nielicznie, więc można by pokusić się
o hipotetyczne jego ustaleni©. Geograficznie najbliżej
Ołomuńca, Hradista i Krakowa, gdzie przebywali ko-
lejni właściciele tego kodeksu, leży klasztor kartuzów

Lechniica na Spiżu, tzw. Czerwony 'Klasztor, skasowa-
ny przez Austrię w r. 1563, a przekazany kapitule spi-
skiej. Pytanie, jatką drogą posiadł rękopis po tej
kasacie Pomętowski w r. 1586, pozostaje oczywiście
bez Odpowiedzi. Klaisizitoir w dzisiejszych Kartuzach
na Pomorzu, izwainy wówczas1 Paradyżem M. B„ mi©
wydaje się wchodzić w rachubę, jako bardzo odległy.
Alle imlszał ikairtuzlki, inlk. nr. 197, poicholdziić może rów-
nież z kechhłcy. Darowany został Bibliotece Jagieiloń-
slkiej przez Wacława Bercmiiuisa' w .r. 1591, więc rów-
nież po Ikateaciie. A data 1530 balkałarstwa poprzednie-
go właściciela (Stanisława Tatara czy Tatarki (stel. 159)
nie jest przeszkodą w nabyciu przez, niego mszału
w jakie 40 łat później. A skoro* dekorację mszału
wykonano w Polsce, więc był on przeznaczony d za-
pewne używany w zasięgu tej siztiulkii.
W dziedzinie heraldyki1 jest również kilfcai dezyde-
ratów. Tak w inrzie 2, powstałym wie Włoszech około
r. 1200, a* zalkupiolnym przez Tomasza Strzemipińskiego
we Wrocławiu w r,. 1439 (str. 9 i fig. 4)i, maimy jego
heirlb z ornamentem, domallioiwany w czasie 'lufo po: za-
kupieniu go przez Strzeimpińlslkiego. Gdizie tego- doko-
nano? Czy ornament wskazuje ma Wrocław, czy na
Kraików? Mam przed s-olbą jedynie reprodukcję i nie
umiem na to odpowiedzieć. Alle proweniencja tego
kodeksu nie mioże zaczynać siię w© Wrocławiu, skoro
jetsit (dżiiełem włoskim. Czy można by wildzileć jakąś
jego peregrynację do- Wrocławia właśnie w związku
iz soborem Bazylie©'—Ferrarai—Florencją, a zwłaszcza
z olsitatmiią jego szczytową fazą właśnie w r. 1439?
Pioldlofowiie ma siię rzecz z kodeksami, które zakupił
w Italii w r. 1459 Jakub z Sienną, a w których herb
Dębno został domalowany (nry 40 i 41, is|tr. 39n, fig. 54
i 55). Nadto wydaje siię, że pod dzisiejszym herbem
Dębno znajdował siię pierwotnie inny, umieszczony
właśnie wewnątrz wieńca na środku diollnego margi-
nesu, zgodnie z panującą* wówczas modą i manierą
tej rozpowszechnionej w Italii ornamentyki'. Zwła-
szcza fig. 55 przedstawia kształt tarczy herbowej zu-
pełnie nile włoski. Może prześwietlenia odpowiednimi
promieniami! pozwoliłyby odkryć herb .pierwotny.
Wyobrażony tam kapelusz heraldyczny jest pierwot-
nymi, czy dodahym dla Jakuba- z Sienną, mlie umiem
określić; na reprodukcji ain:i w opisie nie- ma- podanej
jego barwy:. Czerwony byłby oczywiście kapeluszem
kardynalskim, ai liczba kwasiów, po 10 z każdej strony,
mogła wówczasi również być kardynalską. Do tego
szczegółu powrócę jeszcze poniżej.
Czy herb Ogończyk, domalowany w pierwodruku
nr 57 (str. 55) miał pierwotnie godło barwy niebie-
skiej? Czy. nie by łoi to srebro, które z biegiem czasu
uległo chemicznym przemianom? Czy był to może
tylko kaprys mimiatora, czy też niebieska podkładka
pod srebro, którego- później nie nałożono? Czy nie
można by herbu odnieść do któregoś z Kośdieleckich
czy Dlziialłyńskiclh?
Natomiast mie wydaje siię, że- O gończy fciem jest
„na czerwonej tarczy półksiężyc żółty i sitrzała srebr-
na” (str.. 158 por. 156). Wygląda, to raczej na herb
Drogosław, pokrewny Oigończylkoiwi.
Omawiając dekorację biblii łacińskiej nr 140 Autor-
ka irOizwiązata dwa- herby, powtarzające się na- górnym
i dolnym marginesie fig. Ir (str. 89m i fig. 131), jako
należące -do rodu Stemfoerg li kapituły w Litoimyślu.
Helrfo trzeci w lewym .rogu górnego marginesu nie zo-
stał 'wytłumaczony, ahi nawiet wzmiankowany.
Nie mam piodstaW do podawania- w wątpliwość, że
herb wewnątrz wieńca: na, dolnym marginesie: fig. 2
pierwoidrufcu nr 63 należy do rpdu de Levis', a: nawet
do protonotariusza z tegoż rodu. Kecz nie sądzę, aby

104
 
Annotationen