GOTYCKIE STALLE W PELPLINIE
dostarczył snycerzom, wzorów miniatorskich z klasz-
tornej bibliotek' i który nakreślił przede wszystkim
ogólny program dzieła. Sylwetka jego postaci rysuje
się nam zatem dość wyraźnie, by dojrzeć w niej cy-
stersa o spekulatywno-mistycznej formacji intelektual-
nej, przy czym jest to jednak człowiek o umysłowości
żywej, oczytany także w nowszej literaturze teolo-
gicznej (Defensorium), znający współczesne prądy,
a zatem bywały w ośrodkach kultury kościelnej nie
tylko cysterskiej, tak na terenie Pomorza, jak też
północnych Niemiec (Mecklenbuigia, Doberan). To
znaczne, choć jednokierunkowe wykształcenie wska-
zuje ma wysokiego urzędnika w hierarchii klasztor-
nej, jeżeli zważyć, że w ascetycznym porządku życia
monastycznego podróże nie były rzeczą powszechną,
ani nawet częstą. W jego dyspozycji znaleźli się sny-
cerze o trzeciorzędnym lub wręcz miernym talencie,
co zdaje się potwierdzać fakt, że ich mecenas był
przede wszystkim literatem-teologiem.
Któregoś zatem roku (a powiedzmy na razie, że
nie był on zapewne bardzo odległy od połowy
XV stulecia), przystąpiono do wykonania dzieła. Pracę
rozpoczęto od stalli celebransa, jak to wynika z ana-
lizy formalnej, w której obserwowaliśmy rozwój pry-
mitywnych elementów dekoracji, rozwiniętych na-
stępnie i wzbogaconych w reszcie zespołu. Taka ko-
lejność zgodna jest poza tym z obowiązującym
w zakonie porządkiem hierarchii ideowej i ważności
funkcjonalnej poszczególnych członów stall i ma
swój odpowiednik w praktyce budowlanej cystersów,
którzy budowę kościoła rozpoczynali z reguły od naj-
ważniejszej jego części: prezbiterium109. Stalla cele-
bransa posiada jednolity wyraz formalny, choć pra-
cowało nad nią trzech mnichów, jak o tym świadczą
sygnatury na rzeźbach zwieńczenia110. Wykonane
przez nich dzieło nie zadowoliło wymagań opackiego
zleceniodawcy, a chodziło ,przede wszystkim o płasko-
rzeźby figuralne, skoro przy zachowaniu podobnych
zasad konstrukcji i kompozycji w reszcie zespołu spo-
tykamy już w dekoracji stalli opackiej nowe mo-
tywy, zwłaszcza w przedstawieniach figuralnych,
a także w przeźroczach i wimpergach zwieńczenia.
Pracę więc nad stroną konstrukcyjną, przynajmniej
w identycznej ze stallą celebransa dolnej części do
wysokości oparć, kontynuowano, poszukując jedno-
cześnie rzeźbiarza, który sprostałby zamierzeniom
programu dekoracji, z jakiej widać nie chciano zre-
zygnować. Jej główny wykonawca, Mistrz Pasji
Opackiej jak go odtąd będziemy nazywać, swą sztu-
ką przynależny do międzynarodowego stylu, a bliższe
określenie fazy stylowej na lata trzydzieste poddane
być musi rewizji wobec dowodów długotrwałości tego
109 Por. M. A u b e r t, L'Architecture cistercienne en Fran-
ce, I, Paris 1947, s. 110—134 i fig. 31, 36—38; Skubiszew-
ski, jw., s. 32 n.
no Na rzeźbach ptaków wieńczących stallę celebransa
II 35. Pelplin, stalle, ścianka dzieląca siedziska 12 i 14.
(Fot. W. Stan)
okresu na Pomorzu, a także wobec stwierdzonej wie-
lokrotnie zasady cysterskiego konserwatorium. Takie
uzależnienie naszego Mistrza od sztuki pomorskiej
nie budzi zastrzeżeń wobec odkrytej jego bezpośred-
niej znajomości dzieł toruńskich czy ołtarza gru-
dziądzkiego, w czym przejawia się, między innymi,
jego predylekcja do rozwiązań sztuki czeskiej, prze-
łożonych jednak na język form artystycznych wła-
ściwych kręgom północno-iniemieckim i pomorskim.
znajdują się sygnatury mnichów: braci Edmunda, Wawrzyńca
i Marcina, por. Frydrychowie z, jw., s. 404. Znaków tych
niestety nie udało mi się sprawdzić.
297
dostarczył snycerzom, wzorów miniatorskich z klasz-
tornej bibliotek' i który nakreślił przede wszystkim
ogólny program dzieła. Sylwetka jego postaci rysuje
się nam zatem dość wyraźnie, by dojrzeć w niej cy-
stersa o spekulatywno-mistycznej formacji intelektual-
nej, przy czym jest to jednak człowiek o umysłowości
żywej, oczytany także w nowszej literaturze teolo-
gicznej (Defensorium), znający współczesne prądy,
a zatem bywały w ośrodkach kultury kościelnej nie
tylko cysterskiej, tak na terenie Pomorza, jak też
północnych Niemiec (Mecklenbuigia, Doberan). To
znaczne, choć jednokierunkowe wykształcenie wska-
zuje ma wysokiego urzędnika w hierarchii klasztor-
nej, jeżeli zważyć, że w ascetycznym porządku życia
monastycznego podróże nie były rzeczą powszechną,
ani nawet częstą. W jego dyspozycji znaleźli się sny-
cerze o trzeciorzędnym lub wręcz miernym talencie,
co zdaje się potwierdzać fakt, że ich mecenas był
przede wszystkim literatem-teologiem.
Któregoś zatem roku (a powiedzmy na razie, że
nie był on zapewne bardzo odległy od połowy
XV stulecia), przystąpiono do wykonania dzieła. Pracę
rozpoczęto od stalli celebransa, jak to wynika z ana-
lizy formalnej, w której obserwowaliśmy rozwój pry-
mitywnych elementów dekoracji, rozwiniętych na-
stępnie i wzbogaconych w reszcie zespołu. Taka ko-
lejność zgodna jest poza tym z obowiązującym
w zakonie porządkiem hierarchii ideowej i ważności
funkcjonalnej poszczególnych członów stall i ma
swój odpowiednik w praktyce budowlanej cystersów,
którzy budowę kościoła rozpoczynali z reguły od naj-
ważniejszej jego części: prezbiterium109. Stalla cele-
bransa posiada jednolity wyraz formalny, choć pra-
cowało nad nią trzech mnichów, jak o tym świadczą
sygnatury na rzeźbach zwieńczenia110. Wykonane
przez nich dzieło nie zadowoliło wymagań opackiego
zleceniodawcy, a chodziło ,przede wszystkim o płasko-
rzeźby figuralne, skoro przy zachowaniu podobnych
zasad konstrukcji i kompozycji w reszcie zespołu spo-
tykamy już w dekoracji stalli opackiej nowe mo-
tywy, zwłaszcza w przedstawieniach figuralnych,
a także w przeźroczach i wimpergach zwieńczenia.
Pracę więc nad stroną konstrukcyjną, przynajmniej
w identycznej ze stallą celebransa dolnej części do
wysokości oparć, kontynuowano, poszukując jedno-
cześnie rzeźbiarza, który sprostałby zamierzeniom
programu dekoracji, z jakiej widać nie chciano zre-
zygnować. Jej główny wykonawca, Mistrz Pasji
Opackiej jak go odtąd będziemy nazywać, swą sztu-
ką przynależny do międzynarodowego stylu, a bliższe
określenie fazy stylowej na lata trzydzieste poddane
być musi rewizji wobec dowodów długotrwałości tego
109 Por. M. A u b e r t, L'Architecture cistercienne en Fran-
ce, I, Paris 1947, s. 110—134 i fig. 31, 36—38; Skubiszew-
ski, jw., s. 32 n.
no Na rzeźbach ptaków wieńczących stallę celebransa
II 35. Pelplin, stalle, ścianka dzieląca siedziska 12 i 14.
(Fot. W. Stan)
okresu na Pomorzu, a także wobec stwierdzonej wie-
lokrotnie zasady cysterskiego konserwatorium. Takie
uzależnienie naszego Mistrza od sztuki pomorskiej
nie budzi zastrzeżeń wobec odkrytej jego bezpośred-
niej znajomości dzieł toruńskich czy ołtarza gru-
dziądzkiego, w czym przejawia się, między innymi,
jego predylekcja do rozwiązań sztuki czeskiej, prze-
łożonych jednak na język form artystycznych wła-
ściwych kręgom północno-iniemieckim i pomorskim.
znajdują się sygnatury mnichów: braci Edmunda, Wawrzyńca
i Marcina, por. Frydrychowie z, jw., s. 404. Znaków tych
niestety nie udało mi się sprawdzić.
297