OŁTARZ HIOBA W MUZEUM ŚLĄSKIM
II. 10. Pejzaż z zamkiem Hioba, fragment prawego skrzydła ołtarza Hioba. Wrocław, Muzeum
Śląskie. (Fot. H. Derczyński)
Frasobliwego ustalił, iż wywodzi się on z średnio-
wiecznych przedstawień Hioba33. W ołtarzu oleśnic-
kim Hiob nie ma charakterystycznego gestu tych
przedstawień, które rozwinęły się w typ Frasobliwe-
go: gestu beznadziejnej melancholii — podparcia gło-
wy ramieniem opartym na kolanie. Z ujęcia Frasobli-
wego w ołtarzu oleśnickim odnaleźć można tylko
ogólny układ postaci — nagiego mężczyzny siedzące-
go w bezradnej pozie. Artysta świadomy był jednak
znaczenia Hioba jako prefigury Chrystusa skoro opra-
cował twarz dobitnie idealizując ją na wzór rozpow-
szechnionego oblicza Chrystusa: pociągły owal twa-
rzy, prawidłowe rysy, zaznaczenie cech semickich.
Hiob przy tym — jak wolno wnioskować z tekstu
Starego Testamentu — był mężczyzną starszym,
ojcem dorosłych dzieci, na obrazie zaś widzimy męż-
czyznę lat około 30, a więc w wieku Chrystusowym.
Podobne realizacje postaci Hioba zna malarstwo, ni-
derlandzkie, szczególnie bliskie przedstawienie znaj-
dujemy na obrazie Mistrza legendy św. Barbary
w Wallraf-Richartz-Museum w Kolonii34.
III
Technika malowania ołtarza oleśnickiego nie jest
jednolita. Temperę jajową uzupełniają olejne lase-
runki. Rysunek naniesiony zielonkawą akwarelą na
kredowokklejowy grunt jest dziś widoczny w nie-
33 Ten pogląd na genezę Chrystusa Frasobliwego po-
dziela też M. W a 1 i c k i (O nową interpretację „Chrystusa
Frasobliwego”, ”Polska Sztuka Ludowa” VIII (1954) oraz
J. Białostocki (Teoria i twórczość, Warszawa 1961,
s. 149). Z. Kruszelnicki (Z dziejów postaci „frasobli-
wej” w sztuce, Teka Komisji Historii Sztuki, t. 2, Toruń
1961) rozszerza genezę Chrystusa Frasobliwego o szeregi
postaci w odwiecznym geście smutku i zadumy.
34 Katalog Wallraf-Richartz-Museum w Kolonii, t. II,
Koln 1941, s. 81.
13
II. 10. Pejzaż z zamkiem Hioba, fragment prawego skrzydła ołtarza Hioba. Wrocław, Muzeum
Śląskie. (Fot. H. Derczyński)
Frasobliwego ustalił, iż wywodzi się on z średnio-
wiecznych przedstawień Hioba33. W ołtarzu oleśnic-
kim Hiob nie ma charakterystycznego gestu tych
przedstawień, które rozwinęły się w typ Frasobliwe-
go: gestu beznadziejnej melancholii — podparcia gło-
wy ramieniem opartym na kolanie. Z ujęcia Frasobli-
wego w ołtarzu oleśnickim odnaleźć można tylko
ogólny układ postaci — nagiego mężczyzny siedzące-
go w bezradnej pozie. Artysta świadomy był jednak
znaczenia Hioba jako prefigury Chrystusa skoro opra-
cował twarz dobitnie idealizując ją na wzór rozpow-
szechnionego oblicza Chrystusa: pociągły owal twa-
rzy, prawidłowe rysy, zaznaczenie cech semickich.
Hiob przy tym — jak wolno wnioskować z tekstu
Starego Testamentu — był mężczyzną starszym,
ojcem dorosłych dzieci, na obrazie zaś widzimy męż-
czyznę lat około 30, a więc w wieku Chrystusowym.
Podobne realizacje postaci Hioba zna malarstwo, ni-
derlandzkie, szczególnie bliskie przedstawienie znaj-
dujemy na obrazie Mistrza legendy św. Barbary
w Wallraf-Richartz-Museum w Kolonii34.
III
Technika malowania ołtarza oleśnickiego nie jest
jednolita. Temperę jajową uzupełniają olejne lase-
runki. Rysunek naniesiony zielonkawą akwarelą na
kredowokklejowy grunt jest dziś widoczny w nie-
33 Ten pogląd na genezę Chrystusa Frasobliwego po-
dziela też M. W a 1 i c k i (O nową interpretację „Chrystusa
Frasobliwego”, ”Polska Sztuka Ludowa” VIII (1954) oraz
J. Białostocki (Teoria i twórczość, Warszawa 1961,
s. 149). Z. Kruszelnicki (Z dziejów postaci „frasobli-
wej” w sztuce, Teka Komisji Historii Sztuki, t. 2, Toruń
1961) rozszerza genezę Chrystusa Frasobliwego o szeregi
postaci w odwiecznym geście smutku i zadumy.
34 Katalog Wallraf-Richartz-Museum w Kolonii, t. II,
Koln 1941, s. 81.
13