ZDZISŁAW ŻYGULSKI (jun)
II. 30. Fragment luku typu ormiańsko-polskiego, w. XVII, Mu-
zeum Narodowe w Krakowie, Zbiory Czartoryskich.
(Fot. J. Werner)
2) Tworząc obraz nie korzystał też artysta z za-
angażowanego, przebranego w kostium modelu. Trud-
no przypuścić, żeby Rembramdt dysponował w swo-
jej kolekcji malarskich rekwizytów, jakakolwiek by
była bogata, tak doskonałym, pełnym i jednolitym
zespołem polskiego ubioru, uzbrojenia, rzędu koń-
skiego. Trudno też sobie wyobrazić, aby wybrawszy
na model amsterdamskiego młodzieńca, potrafił go
wyuczyć stylu właściwego polskiej jeździe. „Kostiu-
mowane” portrety Rembrandta, postacie alegoryczne,
kompozycje historyczne, jak pokazaliśmy na wstępie,
są łatwe do wykrycia, odznaczają się nieuchronną
teatralnością pozy, stylizacją nie bez pomyłek w re-
aliach. Pewne typy ubiorów, uzbrojenia, i inne obiek-
ty pochodzące ze zbioru artysty są rozpoznawalne
48 Por. m. in. M. Paszkowski, Stefan della Bella,
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża, A. D. 1645,
Londyn 1956. Warto zaznaczyć, że autor ten równie scep-
tycznie odnosi się do hipotezy o bezpośrednim wpływie ry-
cin włoskiego artysty na koncepcję obrazu Rembrandta. —
Ruch Polaków w Holandii w. XVII był na pewno duży.
W samej tylko Akademii Leydejskiej studiowało w latach
1652—56 aż 31 Polaków. Nazwiska ich znalazł Held w albu-
mie Studiosorum Academiae Lugduno Batavae, Leiden 1875
lecz nie osłabiło to jego negatywnej wobec „polskości” te-
matu argumentacji.
w owych aranżowanych obrazach. Żaden z przed-
miotów wyobrażonych w obrazie z galerii Fricka
nie powtarza się w innych pracach artysty, nie znaj-
dujemy też ich odpowiedników w spisach inwenta-
rzowych majątku Rembrandta przeznaczonego do
sprzedaży aukcyjnej.
3) Obraz jest portretem oficera oddziału lekkiej
jazdy polskiej z połowy w. XVII (ok. r. 1655), w ubio-
rze i stylu uzbrojenia nie różnym od tego, w jakim
występowali oficerowie jazdy lisowczyków. Nie był
niczym niezwykłym pobyt polskich jeźdźców w Ho-
landii czasu Rembrandta. Wiele takich okazji am-
basad, legacji, asystencji w podróżach turystycznych
i w podróżach dla studiów, czy wreszcie najemnej
służby wojskowej odnotowała historia48, bez wąt-
Już po złożeniu niniejszej rozprawy do druku Prof. dr
Zofia Ameisenowa wskazała autorowi świeżo opub-
likowane rembrandtianum: Otakar Odlozilik, Rem-
brandfs Polish Nobleman („The Polish Review” VIII, 1963,
nr 4, New York, N. Y., s. 3—32). W studium tym amery-
kański uczony pochodzenia czeskiego próbuje dowieść, że
wspomniany wyżej w tekście obraz z National Gallery w
Waszyngtonie, przedstawiający według tradycyjnych okreś-
leń Sobieskiego względnie anonimowego polskiego arysto-
kratę, jest portretem Andrzeja Reja z Nagłowic, który jako
nadzwyczajny poseł Rzeczypospolitej bawił w r. 1637 w Ho-
108
II. 30. Fragment luku typu ormiańsko-polskiego, w. XVII, Mu-
zeum Narodowe w Krakowie, Zbiory Czartoryskich.
(Fot. J. Werner)
2) Tworząc obraz nie korzystał też artysta z za-
angażowanego, przebranego w kostium modelu. Trud-
no przypuścić, żeby Rembramdt dysponował w swo-
jej kolekcji malarskich rekwizytów, jakakolwiek by
była bogata, tak doskonałym, pełnym i jednolitym
zespołem polskiego ubioru, uzbrojenia, rzędu koń-
skiego. Trudno też sobie wyobrazić, aby wybrawszy
na model amsterdamskiego młodzieńca, potrafił go
wyuczyć stylu właściwego polskiej jeździe. „Kostiu-
mowane” portrety Rembrandta, postacie alegoryczne,
kompozycje historyczne, jak pokazaliśmy na wstępie,
są łatwe do wykrycia, odznaczają się nieuchronną
teatralnością pozy, stylizacją nie bez pomyłek w re-
aliach. Pewne typy ubiorów, uzbrojenia, i inne obiek-
ty pochodzące ze zbioru artysty są rozpoznawalne
48 Por. m. in. M. Paszkowski, Stefan della Bella,
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża, A. D. 1645,
Londyn 1956. Warto zaznaczyć, że autor ten równie scep-
tycznie odnosi się do hipotezy o bezpośrednim wpływie ry-
cin włoskiego artysty na koncepcję obrazu Rembrandta. —
Ruch Polaków w Holandii w. XVII był na pewno duży.
W samej tylko Akademii Leydejskiej studiowało w latach
1652—56 aż 31 Polaków. Nazwiska ich znalazł Held w albu-
mie Studiosorum Academiae Lugduno Batavae, Leiden 1875
lecz nie osłabiło to jego negatywnej wobec „polskości” te-
matu argumentacji.
w owych aranżowanych obrazach. Żaden z przed-
miotów wyobrażonych w obrazie z galerii Fricka
nie powtarza się w innych pracach artysty, nie znaj-
dujemy też ich odpowiedników w spisach inwenta-
rzowych majątku Rembrandta przeznaczonego do
sprzedaży aukcyjnej.
3) Obraz jest portretem oficera oddziału lekkiej
jazdy polskiej z połowy w. XVII (ok. r. 1655), w ubio-
rze i stylu uzbrojenia nie różnym od tego, w jakim
występowali oficerowie jazdy lisowczyków. Nie był
niczym niezwykłym pobyt polskich jeźdźców w Ho-
landii czasu Rembrandta. Wiele takich okazji am-
basad, legacji, asystencji w podróżach turystycznych
i w podróżach dla studiów, czy wreszcie najemnej
służby wojskowej odnotowała historia48, bez wąt-
Już po złożeniu niniejszej rozprawy do druku Prof. dr
Zofia Ameisenowa wskazała autorowi świeżo opub-
likowane rembrandtianum: Otakar Odlozilik, Rem-
brandfs Polish Nobleman („The Polish Review” VIII, 1963,
nr 4, New York, N. Y., s. 3—32). W studium tym amery-
kański uczony pochodzenia czeskiego próbuje dowieść, że
wspomniany wyżej w tekście obraz z National Gallery w
Waszyngtonie, przedstawiający według tradycyjnych okreś-
leń Sobieskiego względnie anonimowego polskiego arysto-
kratę, jest portretem Andrzeja Reja z Nagłowic, który jako
nadzwyczajny poseł Rzeczypospolitej bawił w r. 1637 w Ho-
108