Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 26.1964

DOI Heft:
Nr. 4
DOI Artikel:
Miscellanea
DOI Artikel:
Paszkiewicz, Mieczysław: Nieznane prace Aleksandra Orłowskiego w Wielkiej Brytanii
DOI Artikel:
Ryszkiewicz, Andrzej: Boratyński: (przykład hasła do przyszłego Słownika Artystów Polskich)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.45622#0328

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
As to the posible way by which Orlowski*s works
reached Great Britain, some suggestions can be drawn
from Stanisław Morawski’s memoirs. He knew the
airtist well in his later years and maintains that Or-
łowski had many fri-ends among members of the
English colony in Sit. Petersburg, and among officers
of the British marchant ships. He was often enter-
tained by them and often madę them gifits of his
drawings.
Morawski mentions ”an English lord” who was
willing to pay high princes for Orłowski’s drawings

of the uniforms of the Russian Army. This was after
the artist death. The "English lord” in question may
well have been Arthur Fitzgerald Kinnaird, secretary
to the British Ambassador in St. Petersburg (1835—
1837), and the son of Charles, eighth baron Kinnaird.
Orłowsiki’s works were represented in lord Kinnaird’s
colleetion by at least 16 drawings, 8 of which showed
uniforms of Russian Army. These drawings were
reproducted in two sets of coloured prints: ”Army of
Russia” (1807) and "Russian Cries” (1809).

ANDRZEJ RYSZKIEWICZ
BORATYŃSKI
(PRZYKŁAD HASŁA DO PRZYSZŁEGO SŁOWNIKA ARTYSTÓW POLSKICH)

Boratyński, właściwie Jurkiewicz Emil (ur. 1806 lub
1810, zm. 7 XI 1876 Paryż), malarz i grafik, występu-
jący pod nazwiskiem Karol Emil lub Emil Edmund
Korczak Boratyński. Tajemnicza postać intrygująca
wychodźstwo polskie. Zarówno dane, pochodzące od
niego samego, jak i te, które zamieszczono w litera-
turze encyklopedycznej i hist.-artystycznej trzeba od-
rzucić jako zupełnie bezpodstawne.
Podawał, że pochodził z Ukrainy, bądź z Boratyna
w Przemyskiem; wg nagrobka ur. 22 VII1810.. Urodził
się jednak pod Krakowem i jako Emil Jurkiewicz
uczęszczał do krak. Szk. Szt. Pięk. w 1. 1823—26, ucząc
się u J. Brodowskiego. E. Jurkiewicz występujący tuż
po powstaniu w zaginionych papierach Zakładu Pola-
ków w Salins z 1832/33 i wśród wielu petentów Ko-
mitetu Franko-Polskiego jest może identyczny z B.
Następnym pewnym jego śladem jest dopiero wysta-
wienie w 1839 dwóch obrazów w Royal Academy w
Londynie. Mieszkał wówczas w Anglii i nosił już
przybrane nazwisko Boratyński (które zachował do
śmierci i które przejęła jego druga żona i dzieci),
pieczętował się herbem Korczak i używał tytułu hra-
biowskiego. Okoliczności i powody tej metamorfozy
nie są zupełnie jasne. W każdym razie zataił, że w
kraju pozostawił żonę i dzieci. Sam podawał, że był
kapitanem kawalerii, oficerem sztabowym Dwernic-
kiego i miał dokonywać w partyzantce cudów bo-
haterstwa, nagrodzonych Virtuti Militari. Niedźwiecki
donosił gen. Zamoyskiemu, że B. „w 1833 w czasie
emisarki zjawił się był w Krakowie wraz z emi-
sariuszami. Stamtąd pociągnął do Hamburga, a stąd
do Londynu i w głąb Anglii”. Gdzieindziej zanotował
opinie emigrantów, że „postępowanie jego było na-
ganne zrazu — teraz się ustatkował. Musi to być ten
sam, który niegdyś przestawał z Sawaszkiewiczem.
Wypierali się go- swoi — powiadali, że jadąc przez
Niemce wyłudzał pieniądz historiami zmyślonymi
o sobie”. Zaprzyjaźniony z nim S. E. Koźmian również
notuje w 1840, że B. „coś dawniej spłatał i dlatego
teraz się kryje”. Początkowo B. żył z dala od emigracji,
szybko jednak ustabilizował |swą pozycję, złożył

rodzinę (w 1840 ożenił się z Elżbietą Arnould de White
Cross) i rozpoczął życie na b. wysokiej stopie, usiłując
wszystkich przekonać o znakomitości swego- rodu i za-
sługach. Ogromnie zarozumiały, pyszny i przykry, sno-
bizujący się na zagraniczną arystokrację, podróżujący
po Europie i wydający wspaniałe przyjęcia, udzielający
rodakom wsparcia, ale w sposób nietaktowny i wyma-
gając w zamian, by obdarowani „dawali mu cyrograf
na duszę” — niezmiernie intrygował Polonię. Łączył
ogładę towarzyską i znajomość kilku języków z ma-
łym wykształceniem ogólnym i brakiem wychowania
(Trentowski). Wielki majątek zawdzięczał niewątpli-
wie (małżeństwu, choć sam pisał w 1856, że teść posagu
nie chce wydać aż do swej śmierci i wstrzymuje się
z wszelką pomocą materialną.
Do życia emigracyjnego włączył się B. w 1840. Miesz-
kał wówczas w Anglii, często odwiedzając Francję.
W Boulogne urządził pogrzeb Anastazego Dunina,
z którym podobno przyjaźnił się, wystawił mu włas-
nym sumptem nagrobek i wylitografował portret
(egz. w MNK, Zb. Czart.). Przyjaźnił się wówczas
z Koźmianami, malował ich portrety, później będzie
pisywał felietony dla Jana Koźmiana. Na przełomie
1840/41 przeniósł się do Rzymu. Tu, w sierpniu 1841,
odwiedził B. Michał Czajkowski, publikując w „Trze-
cim Maju” (przedruk: „Orędownik Naukowy”) entu-
zjastyczną relację z jego pracowni. Jej echo pochwy-
ciły inne pisma polskie w kraju i na emigracji. Czaj-
kowski przyrównał B. do Van Dycka, w scenie wino-
brania dostrzegł „barwę żywszą jak u Rembrandta”,
co — przy wszechstronności talentu i szybkości pra-
cy — prowadziło do konkluzji: „On będzie założycie-
lem (szkoły polskiego malarstwa”. Odtąd krytyka obra-
zów B. z reguły przyjmuje wysokie tony (z wyjąt-
kiem Klaczki). Z tych lat pochodzą sceny alegoryczne
(„Filozof na cmentarzu”) i rodzajowe, obrazy religij-
ne, portrety, ilustracje do Konrada Wallenroda i gra-
fika na miedzi: portrety M. Czajkowskiego i malarza
Hacka (w 1857 wytrawił jeszcze w akwaforcie wize-
runek L. Siemieńskiego). W 1842 osiadł B. we Floren-
cji, otworzył pracownię w Antica Casa Corsini na

308
 
Annotationen