Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 28.1966

DOI Heft:
Nr. 1
DOI Artikel:
Miscellanea
DOI Artikel:
Paszenda, Jerzy: Nieznane źródło do dziejów budowy kościoła św. Piotra w Krakowie
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47789#0050

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
JERZY PASZENDA

Jak widać Wielewicki, który w całym Dzienniku
trzyma się porządu chronologicznego, wyjątkowo o bu-
dowie kościoła mówi w sposób nieuporządkowany,
wspomina wydarzenia sprzed kilku lat, uprzedza
zdarzenia późniejsze, a o tym samym fakcie mówi^ dwa
i trzy razy, i to w sposób odmienny. Za właściwą
wypadnie uznać taką interpretację, która zgadza się
z wszystkimi wypowiedziami Wielewickiego i nie stoi
w sprzeczności z innymi źródłami.
Nie ma wątpliwości co do faktów zasadniczych
będących okazją danej zapiski, a więc: Briccio (który
rozpoczął fundamenty) opuścił Kraków w marcu 1599,
Bernardom kierował budową od 4.V.1599 — 20.XI.1605,
a przed śmiercią naprawiał fundamenty, w r. 1608
i w latach następnych odprawiano w nowym kościele
uroczyste nabożeństwa. Natomiast nie są jasne bliższe
szczegóły tych wydarzeń, ich przyczyny oraz inne
sprawy przy tej okazji wspomniane.
I tak nie jest jasne dlaczego Briccio opuścił
Kraików. Połączenie w jednym zdaniu dwóch infor-
macji — że Briccio źle założył fundamenty oraz że
wyjechał do Italii — sugeruje ich związek przyczy-
nowy. Tak zrozumieli to zdanie niemal wszyscy
autorowie, jeden tylko Pirri ma wątpliwości18. Ale
tenże Wielewicki poprzednio powiedział co innego.
Żałuje, że błędu fundamentów nie zauważono od razu,
stwierdza, że Bernardom uważał fundamenty za dobre
i dopiero przed śmiercią spostrzegł, że coś jest nie
w porządku. To trzykrotne stwierdzenie dowodzi, że
w chwili wyjazdu Briccia i długo potem nic nie wie-
dziano o błędach fundamentów, zatem jest jasną, że
te błędy nie mogły być przyczyną usunięcia architekta.
Wyjechał zapewne z powodu złego stanu zdrowia,
gdyż we Włoszech skierowano go na leczenie klima-
tyczne do Neapolu. Zresztą jego zdrowie niedomagało
już od szeregu lat, a w r. 1588 wysłano go na kurację
do ciepłych źródeł w Abano koło Padwy19.
O naprawianiu fundamentów przez Bernardoniego
Wielewicki mówi dwukrotnie. Najpierw mówi tylko,
że zastosował pewne środki zaradcze a potem, że kopał
aż do fundamentów i zakładał nowe. To wyrażenie
zostało rozmaicie rozumiane. Biorąc pod uwagę, że
były to tylko „aliąua remedia” oraz że Bernardom
dobrał się do fundamentów dopiero na krótko przed
śmiercią, a w chwili śmierci zostawił kościół zaskle-
piony, należy przyjąć interpretację Załęskiego;, mia-
nowicie, że było to tylko podbijanie fundamentów.
Na rozbieranie murów i ich odbudowę trzeba by
więcej czasu.
Prawdopodobnie Bernardom nie zdążył przed śmier-
cią tych prac ukończyć i to nie byłoby wcale dziwne.
Ale Wielewicki mówi coś więcej, mianowicie, że
środki zastosowane przez Bernardoniego okazały się
niewystarczające i później musiały być znacznie
większe. Ta uwaga wskazuje na jakieś trudności i nad-
zwyczajne prace w okresie późniejszym, choć można
mieć wątpliwości co do podanych przyczyn. Również
templum restaurandum nostros adegissent, ut postea pate-
bit.” Dziennik, jw.; t. II, s. 275.
18 Zob. ZAŁĘSKI, jw., 8. 27; — KLEIN, jw., s. 23; —
BOCHNAK, jw., 6. 100; — HORNUNG, jw., s. 266; — S. BED-
NARSKI [w:] Pol. Slow. Biogr. t. I, s. 461 (hasło: Bernar-
dom); — PIRRI, jw., s. 204.
19 PIRRI, jw., S. 203; — PASZENDA, jw., s. 79.
20 „Grauissimi errores in aliguot locis fabricae templi
S. Petri apparuerunt sub hoc tempus, ideogue 19. huius

do późniejszych wypadków odnosi się wzmianka
o zmarnowanych kosztach wielu lat pracy. Wielewicki
wyraża się tutaj bardzo ogólnikowo, tylko mimo-
chodem wspomina pewne sprawy, gdyż ma zamiar
omówić je później pod właściwą datą. Wskazują na
to wyrażenia: „ut suo loco videbitur” i „ut postea
dicetur”. W każdym razie autor odróżnia dwie sprawy:
naprawianie fundamentów przez Bernardoniego oraz
jakieś na razie bliżej nieokreślone prace późniejsze.
O tych późniejszych pracach wspomina w r. 1606 przy
okazji bezowocnej narady architektów, żałując że nie
zrobiono zaraz tego, co i tak po kilku latach trzeba
było zrobić a mianowicie poprawić i poszerzyć całe
fundamenty 20. Jeszcze raz wspomina późniejsze prace
w r. 1608 — a więc trzy lata po śmierci Bernardoniego
— mówiąc, że liczne błędy w budowie zmusiły do
restaurowania prawie całego kościoła. I znowu odsyła
czytelnika do dalszej części swego dzieła charaktery-
stycznym zwrotem „ut postea patebit”. Tym samym
stwierdza, że ta resturacja miała miejsce w czasie
późniejszym, po r. 1608. Wyrażenia są znowu ogólni-
kowe, gdyż jest to tylko zapowiedź przyszłego zdarze-
nia. Tym razem Wielewicki nie mówi o błędach
fundamentów lecz o „licznych błędach popełnionych
w budowie”. Albo więc na katastrofę złożyły się
różne przyczyny, albo Wielewicki nie miał jasnego po-
glądu na tę sprawę. Na czym polegała wspomniana
„restauracja” autor nie raczył wyjaśnić. Samo słowo
„ad restaurandum” jest wieloznaczne. Może ono ozna-
czać odbudowę, naprawę, przywrócenie do stanu
poprzedniego lub tylko odnowienie, odświeżenie.
W każdym razie nie było to budowanie całego kościoła
od początku. Przeczy temu małe słówko „fere”. Nie
chodzi o cały kościół, lecz „prawie cały”, a i to
jeszcze wydaje się przesadzone. Prace nie musiały
obejmować całego kościoła, a przynajmniej nie całego
równocześnie, skoro nie przeszkadzały w uroczystoś-
ciach, jak to autor wyraźnie stwierdza.
W tym miejscu można uczynić przypuszczenie, że
tą restauracją było zdejmowanie i odbudowa kopuły,
o których mówi tekst z r. 1691.
Ale zobaczmy co dalej pisze Wielewicki. Przecież
zapowiadał aż trzykrotnie, że tę sprawę omówi
„na swoim miejscu” to znaczy pod właściwą datą.
Jednak później widocznie zmienił zdanie, bo nie
tylko nie zamieścił w Dzienniku zapowiedzianej
informacji, ale do końca ani jednym słowem o tej
sprawie nie wspomina. Podaje tylko krótko naj-
ważniejsze daty. Szczególnie krótko załatwił się
z postawieniem kopuły w 1610 r.: „Kościół wzbogacił
się w tym roku o kopulę i różne inne rzeczy”21.
Potraktował ją na równi z różnymi darami na rzecz
kościoła. W świetle późniejszej wiadomości o zdjęciu
kopuły ma się wrażenie, że Wielewicki celowo prze-
chodzi nad tym faktem do porządku dziennego jakby
bojąc się, by nie powiedzieć za dużo. Po dziewięciu
latach opisuje szerzej zatknięcie krzyża na kopule
i przytacza tekst dokumentu umieszczonego w gałce22,
mensis [aprilis] connocati architecti consiliumgue eorum
eząuisitum, sed tunc nihil certe determinatum. Utinam nero
guod post aliguot annos necessario fieri debuit, ut omnia
fundamenta de nono corrigerentur accdilaterentur, statim
tunc factum fuisset”. Dziennik, t. II, s. 129.
21 „Templum nostrum SS. Petri et Pauli Apostolorum
mazimum etiam incrementum hoc anno accepit ob erectam
cupulam et varia alia”. Dziennik, jw., t. HI, s. 35.
22 Dziennik, jw., t. III, s. 303—34.

42
 
Annotationen