Ikonografia malarstwa ściennego doby porozbiorowej w kościołach drewnianych
717
cową oraz Wskrzeszenie Łazarza (il. 18), wzorowane na ΧΙΧ-wiecznym miedziorycie Jesus
resuscitat Lazarum Josepha Antona Settegasta i Fritza Dingera. Motyw Wskrzeszenia
Łazarza, niosący przesłanie zmartwychwstania powszechnego wiernych, w cmentarnej
świątyni tworzy komentarz do sprawowanej liturii pogrzebowej, w której motywem prze-
wodnim jest nadzieja eschatologiczna uobecniona obietnicą Chrystusa złożoną siostrom
Łazarza: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto we mnie wierzy, choćby i umarł
żyć będzie. Każdy kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki" (J 11, 26-27). Także
przedstawienie Matki Boskiej z Dzieciątkiem trzymającym różaniec wpisuje się w kon-
tekst liturgii funeralnej, której stały element stanowi modlitwa różańcowa. Różaniec, na-
zwany „łańcuchem łączącym ziemię z niebem"46, jest zarazem znakiem łączności żywych
i zmarłych; żyjący orędują do Maryi upraszając o zbawienie i skrócenie czyśćcowego
cierpienia. Dzieciątko wyciągające rękę z różańcem potwierdza skuteczność wstawien-
nictwa, wzywa do wypełnienia powinności wobec dusz czyśćcowych.
Mimo haseł odnowy sztuki religijnej, charakterystyczne dla dekoracji ściennych doby
porozbiorowej ograniczenie liczby motywów figuralnych na rzecz patronowych kompo-
zycji ornamentalnych o zdobniczym charakterze ostatecznie skutkowało spłyceniem tre-
ści ideowych programów ikonograficznych. Naruszało to podstawową, katechetyczną
funkcję sztuki religijnej „wyrażania pędzlem czy dłutem całej nauki chrześcijańskiej"47.
Sytuację tę w 1909 r. jednoznacznie ocenił biskup kujawsko-kaliski Stanisław Kazimierz
Zdzitowiecki. Na łamach „Ateneum Kapłańskiego" pouczał: „Szablonowe motywy deko-
racyjne nie powinny być cierpiane w kościele, jako niezgodne z celem malarstwa religij-
nego"48 . Postulując powrót w malarstwie ściennym do tradycyjnej katechezy obrazowej
hierarcha przypomniał „kanon" przedstawień: „Św. Sakramenta, żywoty świętych i to nie
w symbolach i alegoriach trudnych do zrozumienia, ale w ten sposób, by lud mógł łatwo
wyrozumieć treść obrazów"49.
Zastanawia brak konsekwencji władz kościelnych w egzekwowaniu tych zaleceń
w kościołach drewnianych wielkopolskiej prowincji. Wszak nasycone treściami ide-
owymi dekoracje ścienne wnętrz sakralnych, grupujących całe parafialne społeczności,
mogły stać się szczególnie użytecznym medium zarówno katechezy, jak i utrwalania
poczucia narodowej tożsamości integralnej z katolicyzmem. W tej roli malarstwo ścien-
ne mogło być praktycznym antidotum na politykę państw zaborczych, np. w Królestwie
Polskim wprowadzającą cenzurę kazań i uznającą katolicyzm za „religię obcą",
a w Wielkim Księstwie Poznańskim - nakazującą naukę religii wyłącznie w języku
niemieckim.
Zakres oddziaływania władz kościelnych na malarskie wystroje wnętrz był jednak ogra-
niczony, warunkowany finansowymi możliwościami społeczności parafialnych, na które
w czasach porozbiorowych przerzucono niemal w całości koszty utrzymania świątyń.
Dekoracje ścienne najczęściej finalizowały remont, który pochłaniał znaczną część zebra-
nych funduszy. Brak środków wymuszał minimalizację wydatków na prace malarskie.
W praktyce, ograniczano programy, przedkładano tańsze malarstwo patronowe i ornamen-
talne nad droższe realizacje figuralne. W źródłach przewijają się wzmianki o problemach
finansowych zmuszających do rezygnacji z ambitnych planów ściennych wystrojów. Na
przykład w roku 1863 w kościele pw. św. Marii Magdaleny w Sośnicy skromną dekorację
46 „Łańcuchem łączącym ziemię z niebem" nazwała modlitwę różańcową św. Teresa z Avili.
47 BRYKCZYŃSKI, op. cit., s. 14.
48 Ateneum Kapłańskie, 1909, t. 1, z. 5, s. 454.
49 Ibid.
717
cową oraz Wskrzeszenie Łazarza (il. 18), wzorowane na ΧΙΧ-wiecznym miedziorycie Jesus
resuscitat Lazarum Josepha Antona Settegasta i Fritza Dingera. Motyw Wskrzeszenia
Łazarza, niosący przesłanie zmartwychwstania powszechnego wiernych, w cmentarnej
świątyni tworzy komentarz do sprawowanej liturii pogrzebowej, w której motywem prze-
wodnim jest nadzieja eschatologiczna uobecniona obietnicą Chrystusa złożoną siostrom
Łazarza: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto we mnie wierzy, choćby i umarł
żyć będzie. Każdy kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki" (J 11, 26-27). Także
przedstawienie Matki Boskiej z Dzieciątkiem trzymającym różaniec wpisuje się w kon-
tekst liturgii funeralnej, której stały element stanowi modlitwa różańcowa. Różaniec, na-
zwany „łańcuchem łączącym ziemię z niebem"46, jest zarazem znakiem łączności żywych
i zmarłych; żyjący orędują do Maryi upraszając o zbawienie i skrócenie czyśćcowego
cierpienia. Dzieciątko wyciągające rękę z różańcem potwierdza skuteczność wstawien-
nictwa, wzywa do wypełnienia powinności wobec dusz czyśćcowych.
Mimo haseł odnowy sztuki religijnej, charakterystyczne dla dekoracji ściennych doby
porozbiorowej ograniczenie liczby motywów figuralnych na rzecz patronowych kompo-
zycji ornamentalnych o zdobniczym charakterze ostatecznie skutkowało spłyceniem tre-
ści ideowych programów ikonograficznych. Naruszało to podstawową, katechetyczną
funkcję sztuki religijnej „wyrażania pędzlem czy dłutem całej nauki chrześcijańskiej"47.
Sytuację tę w 1909 r. jednoznacznie ocenił biskup kujawsko-kaliski Stanisław Kazimierz
Zdzitowiecki. Na łamach „Ateneum Kapłańskiego" pouczał: „Szablonowe motywy deko-
racyjne nie powinny być cierpiane w kościele, jako niezgodne z celem malarstwa religij-
nego"48 . Postulując powrót w malarstwie ściennym do tradycyjnej katechezy obrazowej
hierarcha przypomniał „kanon" przedstawień: „Św. Sakramenta, żywoty świętych i to nie
w symbolach i alegoriach trudnych do zrozumienia, ale w ten sposób, by lud mógł łatwo
wyrozumieć treść obrazów"49.
Zastanawia brak konsekwencji władz kościelnych w egzekwowaniu tych zaleceń
w kościołach drewnianych wielkopolskiej prowincji. Wszak nasycone treściami ide-
owymi dekoracje ścienne wnętrz sakralnych, grupujących całe parafialne społeczności,
mogły stać się szczególnie użytecznym medium zarówno katechezy, jak i utrwalania
poczucia narodowej tożsamości integralnej z katolicyzmem. W tej roli malarstwo ścien-
ne mogło być praktycznym antidotum na politykę państw zaborczych, np. w Królestwie
Polskim wprowadzającą cenzurę kazań i uznającą katolicyzm za „religię obcą",
a w Wielkim Księstwie Poznańskim - nakazującą naukę religii wyłącznie w języku
niemieckim.
Zakres oddziaływania władz kościelnych na malarskie wystroje wnętrz był jednak ogra-
niczony, warunkowany finansowymi możliwościami społeczności parafialnych, na które
w czasach porozbiorowych przerzucono niemal w całości koszty utrzymania świątyń.
Dekoracje ścienne najczęściej finalizowały remont, który pochłaniał znaczną część zebra-
nych funduszy. Brak środków wymuszał minimalizację wydatków na prace malarskie.
W praktyce, ograniczano programy, przedkładano tańsze malarstwo patronowe i ornamen-
talne nad droższe realizacje figuralne. W źródłach przewijają się wzmianki o problemach
finansowych zmuszających do rezygnacji z ambitnych planów ściennych wystrojów. Na
przykład w roku 1863 w kościele pw. św. Marii Magdaleny w Sośnicy skromną dekorację
46 „Łańcuchem łączącym ziemię z niebem" nazwała modlitwę różańcową św. Teresa z Avili.
47 BRYKCZYŃSKI, op. cit., s. 14.
48 Ateneum Kapłańskie, 1909, t. 1, z. 5, s. 454.
49 Ibid.