723
Ryszard Brykowski
(1931-2017)
Wdniu 5 sierpnia 2017 r. zmarł Profesor
Ryszard Brykowski, historyk sztuki, wy-
bitny uczony, badacz drewnianej archi-
tektury, dokumentalista z pasją angażujący się
w ochronę i ratowanie polskiego dziedzictwa kultu-
rowego, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.
Rodzina Brykowskich pochodziła z Pokucia,
z niewielkiego miasteczka Kamionki Wielkie. Tu
występowała w dokumentach z lat 1791 i 1861.
Około 1887 r. dziad Profesora, Wacław Józef Bry-
kowski, opuścił tę miejscowość i przeniósł się do
nieodległej od Kamionek stolicy regionu - Kołomyi,
by objąć pracę w Cesarsko-Królewskich Kolejach
Państwowych.
1 Ryszard BRYKOWSKI, „Świadek stamtąd", [II Między-
narodowe Seminarium Naukowe poświęcone stosunkom
polsko-ukraińskim w latach drugiej wojny światowej zor-
Ryszard Brykowski urodził się 8 stycznia 1931 r.
w Kołomyi w rodzinie o kolejarskich tradycjach, bo-
wiem Jego ojciec Bronisław Mieczysław, podobnie
jak dziad, był urzędnikiem w Polskich Kolejach
Państwowych. Matka zaś, Aniela z domu Krzywy,
pracowała jako starszy asystent w Dyrekcji Poczt,
Telefonów i Telegrafów.
Wkroczenie armii sowieckiej 17 września 1939 r.
na ziemie województwa stanisławowskiego rozpo-
częło na tych terenach drugą wojnę światową i ge-
hennę ludności: wywózki w głąb Rosji, później oku-
pacja niemiecka i zbrojne wystąpienia Ukraińskiej
Powstańczej Armii przeciwko Polakom i mniej-
szościom narodowym zamieszkującym te ziemie,
a w końcu wysiedlenie. Profesor Brykowski wspo-
minał: „od początku wiedzieliśmy, że repatriację za-
wdzięczamy wiarołomstwu naszych sojuszników
i ustaleniom pojałtańskim. Wystarczy powiedzieć,
że część polskiego podziemia rzuciła hasło «ΝΙΕ» -
nie opuszczamy naszej ojcowizny, bo nasza obec-
ność świadczy o naszych prawach do tej ziemi. Ale
prawdą też jest - że było to hasło w ówczesnych wa-
runkach utopijne, nawet przy nadziejach z tamtych
dni na trzecią wojnę, tym razem z bolszewikami
[...]. Prawdą też jest, że repatriacja ogłoszona z koń-
cem 1944 r. nie miała początkowo wielu zwolenni-
ków. Po prostu bano się jej - nie wyobrażano sobie,
że można porzucić rodzinną ziemię i dorobek życia,
wciąż sięjeszcze łudzono. NKWD szybko zadziała-
ło: odbywały się «uświadamiające rozmowy» z gło-
wami rodzin. Po doświadczeniach wywózek z lat
1940-1941 na Sybir, po akcji UPA przeciw Polakom
trwającej nadal w tym czasie, zmianie okupantów,
nie było innego wyboru niż wyjazd. Prawdąjest, że
wyjeżdżaliśmy z obawy przed Sybirem; ale prawdą
jest też, że wyjeżdżaliśmy z obawy przed Ukraińca-
mi [...]. Prawdą też jest, że część wyjeżdżających
wierzyła, że wrócimy!"1.
W 1945 r. rodzina Brykowskich opuściła Koło-
myję transportem zorganizowanym przez kolejarzy,
ganizowane przez Światowy Związek Żołnierzy AK
i Związek Ukraińców w Polsce w dniach 22-24 maja 1997
w Warszawie], Semper Fidelis 1997, nr 4, s. 16-19.
Ryszard Brykowski
(1931-2017)
Wdniu 5 sierpnia 2017 r. zmarł Profesor
Ryszard Brykowski, historyk sztuki, wy-
bitny uczony, badacz drewnianej archi-
tektury, dokumentalista z pasją angażujący się
w ochronę i ratowanie polskiego dziedzictwa kultu-
rowego, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.
Rodzina Brykowskich pochodziła z Pokucia,
z niewielkiego miasteczka Kamionki Wielkie. Tu
występowała w dokumentach z lat 1791 i 1861.
Około 1887 r. dziad Profesora, Wacław Józef Bry-
kowski, opuścił tę miejscowość i przeniósł się do
nieodległej od Kamionek stolicy regionu - Kołomyi,
by objąć pracę w Cesarsko-Królewskich Kolejach
Państwowych.
1 Ryszard BRYKOWSKI, „Świadek stamtąd", [II Między-
narodowe Seminarium Naukowe poświęcone stosunkom
polsko-ukraińskim w latach drugiej wojny światowej zor-
Ryszard Brykowski urodził się 8 stycznia 1931 r.
w Kołomyi w rodzinie o kolejarskich tradycjach, bo-
wiem Jego ojciec Bronisław Mieczysław, podobnie
jak dziad, był urzędnikiem w Polskich Kolejach
Państwowych. Matka zaś, Aniela z domu Krzywy,
pracowała jako starszy asystent w Dyrekcji Poczt,
Telefonów i Telegrafów.
Wkroczenie armii sowieckiej 17 września 1939 r.
na ziemie województwa stanisławowskiego rozpo-
częło na tych terenach drugą wojnę światową i ge-
hennę ludności: wywózki w głąb Rosji, później oku-
pacja niemiecka i zbrojne wystąpienia Ukraińskiej
Powstańczej Armii przeciwko Polakom i mniej-
szościom narodowym zamieszkującym te ziemie,
a w końcu wysiedlenie. Profesor Brykowski wspo-
minał: „od początku wiedzieliśmy, że repatriację za-
wdzięczamy wiarołomstwu naszych sojuszników
i ustaleniom pojałtańskim. Wystarczy powiedzieć,
że część polskiego podziemia rzuciła hasło «ΝΙΕ» -
nie opuszczamy naszej ojcowizny, bo nasza obec-
ność świadczy o naszych prawach do tej ziemi. Ale
prawdą też jest - że było to hasło w ówczesnych wa-
runkach utopijne, nawet przy nadziejach z tamtych
dni na trzecią wojnę, tym razem z bolszewikami
[...]. Prawdą też jest, że repatriacja ogłoszona z koń-
cem 1944 r. nie miała początkowo wielu zwolenni-
ków. Po prostu bano się jej - nie wyobrażano sobie,
że można porzucić rodzinną ziemię i dorobek życia,
wciąż sięjeszcze łudzono. NKWD szybko zadziała-
ło: odbywały się «uświadamiające rozmowy» z gło-
wami rodzin. Po doświadczeniach wywózek z lat
1940-1941 na Sybir, po akcji UPA przeciw Polakom
trwającej nadal w tym czasie, zmianie okupantów,
nie było innego wyboru niż wyjazd. Prawdąjest, że
wyjeżdżaliśmy z obawy przed Sybirem; ale prawdą
jest też, że wyjeżdżaliśmy z obawy przed Ukraińca-
mi [...]. Prawdą też jest, że część wyjeżdżających
wierzyła, że wrócimy!"1.
W 1945 r. rodzina Brykowskich opuściła Koło-
myję transportem zorganizowanym przez kolejarzy,
ganizowane przez Światowy Związek Żołnierzy AK
i Związek Ukraińców w Polsce w dniach 22-24 maja 1997
w Warszawie], Semper Fidelis 1997, nr 4, s. 16-19.