Recenzje
197
Nie tutaj miejsce na rozprawy na ten temat, ale
warto wspomnieć przy tej okazji o zasadniczej roli
światłego mecenasa, który dostrzegł w młodym arty-
ście twórcze możliwości i skierował tego ucznia Jana
Matejki na tory wielkiej sztuki. O zasłudze Tadeusza
Stryjeńskiego w rozbudzeniu talentu i umożliwieniu
rozwoju życia duchowego Wyspiańskiego pisał w li-
ście do samego architekta i do Józefa Mehoffera Sta-
nisław Estreicher33. Nie ulega wątpliwości, że to
Tadeusz Stryjeński, który pełnił ważnąrolę w intelek-
tualno-artystycznym życiu Krakowa od 1878 r., czyli
odkąd tam zamieszkał, zatrudnił młodego Wyspiań-
skiego do prac konserwatorskich w kościele Maria-
ckim. Stryjeński, postać wybitna, architekt i konser-
wator zabytków, doskonale wykształcony w Paryżu,
Genewie i Zurychu uczeń Gottfrieda Sempera, przez
trzy lata architekt rządowy w Limie w Peru, w Krako-
wie wzniósł wiele ważnych budynków. To on, zdając
sobie sprawę z wielkiej wagi artystycznych podróży,
wysłał dwudziestodwuletniego malarza do Francji
i Włoch oraz zapewnił mu finansową stabilność.
Ustalił kolejność zwiedzania katedr w liście z 12
kwietnia 1890 r., hojnie rozrządzając czasem prze-
znaczonym na ich oglądanie. To w czasie tej wypra-
wy Wyspiański zobaczył wielkie ściany świetlistych
witraży, budujących przestrzeń, które zachwycony
mógł studiować do woli o każdej porze dnia i nocy:
w Chartres przez sześć dni, Rouen cztery, Amiens
sześć, Laon i Reims czternaście, Strasburg siedem34.
Impresjonistyczne opisy architektury, rzeźby, a przede
wszystkim witraży, dane w listach Wyspiańskiego do
Lucjana Rydla, wrażliwością subtelnego i szczegóło-
wego opisu odczucia czasu bardzo przypominają po-
dobne opisy mijających chwil na kontemplacji dzieła
sztuki lub krajobrazu, dane przez nieco tylko młod-
szego Marcela Prousta, rówieśnego polskiemu arty-
ście, choć z pewnością mu nieznanego. Zwracam tu
tylko uwagę na uniwersalne aspekty wielkiej sztuki
objawiające się w tym samym czasie, niezależne od
kraju i języka.
Wyspiański zdawał sobie sprawę z roli Stryjeń-
skiego w rozwoju swojego talentu i chciał napisać
książkę, dla której obmyślił tytuł Wielkie katedry
francuskie. Książkę, która miała powstać w oparciu
o listy do Lucjana Rydla z 1890 r. oraz o poczynione
wówczas Notatki z podróży po Francji, zamierzał
dedykować właśnie inicjatorowi swojej wielkiej
podróży i duchowemu opiekunowi35.
33 Listy Stanisława Wyspiańskiego do Lucjana Rydla...,
t. 2, cz. 2: Dodatek krytyczny, s. 342 i 328.
34 Cyt. za: Wanda WYGANOWSKA, „Paryskie pejzaże
Wyspiańskiego (1890-1894)", Ikonotheka. Prace Insty-
tutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, 2002,
r. XV, s. 47.
35 Maria RYDLOWA, „Nota wydawcy", [w:] Listy Stani-
sława Wyspiańskiego do Lucjana Rydla..., t. 2, cz. 2: Do-
datek krytyczny, s. 7 i oba przypisy.
197
Nie tutaj miejsce na rozprawy na ten temat, ale
warto wspomnieć przy tej okazji o zasadniczej roli
światłego mecenasa, który dostrzegł w młodym arty-
ście twórcze możliwości i skierował tego ucznia Jana
Matejki na tory wielkiej sztuki. O zasłudze Tadeusza
Stryjeńskiego w rozbudzeniu talentu i umożliwieniu
rozwoju życia duchowego Wyspiańskiego pisał w li-
ście do samego architekta i do Józefa Mehoffera Sta-
nisław Estreicher33. Nie ulega wątpliwości, że to
Tadeusz Stryjeński, który pełnił ważnąrolę w intelek-
tualno-artystycznym życiu Krakowa od 1878 r., czyli
odkąd tam zamieszkał, zatrudnił młodego Wyspiań-
skiego do prac konserwatorskich w kościele Maria-
ckim. Stryjeński, postać wybitna, architekt i konser-
wator zabytków, doskonale wykształcony w Paryżu,
Genewie i Zurychu uczeń Gottfrieda Sempera, przez
trzy lata architekt rządowy w Limie w Peru, w Krako-
wie wzniósł wiele ważnych budynków. To on, zdając
sobie sprawę z wielkiej wagi artystycznych podróży,
wysłał dwudziestodwuletniego malarza do Francji
i Włoch oraz zapewnił mu finansową stabilność.
Ustalił kolejność zwiedzania katedr w liście z 12
kwietnia 1890 r., hojnie rozrządzając czasem prze-
znaczonym na ich oglądanie. To w czasie tej wypra-
wy Wyspiański zobaczył wielkie ściany świetlistych
witraży, budujących przestrzeń, które zachwycony
mógł studiować do woli o każdej porze dnia i nocy:
w Chartres przez sześć dni, Rouen cztery, Amiens
sześć, Laon i Reims czternaście, Strasburg siedem34.
Impresjonistyczne opisy architektury, rzeźby, a przede
wszystkim witraży, dane w listach Wyspiańskiego do
Lucjana Rydla, wrażliwością subtelnego i szczegóło-
wego opisu odczucia czasu bardzo przypominają po-
dobne opisy mijających chwil na kontemplacji dzieła
sztuki lub krajobrazu, dane przez nieco tylko młod-
szego Marcela Prousta, rówieśnego polskiemu arty-
ście, choć z pewnością mu nieznanego. Zwracam tu
tylko uwagę na uniwersalne aspekty wielkiej sztuki
objawiające się w tym samym czasie, niezależne od
kraju i języka.
Wyspiański zdawał sobie sprawę z roli Stryjeń-
skiego w rozwoju swojego talentu i chciał napisać
książkę, dla której obmyślił tytuł Wielkie katedry
francuskie. Książkę, która miała powstać w oparciu
o listy do Lucjana Rydla z 1890 r. oraz o poczynione
wówczas Notatki z podróży po Francji, zamierzał
dedykować właśnie inicjatorowi swojej wielkiej
podróży i duchowemu opiekunowi35.
33 Listy Stanisława Wyspiańskiego do Lucjana Rydla...,
t. 2, cz. 2: Dodatek krytyczny, s. 342 i 328.
34 Cyt. za: Wanda WYGANOWSKA, „Paryskie pejzaże
Wyspiańskiego (1890-1894)", Ikonotheka. Prace Insty-
tutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, 2002,
r. XV, s. 47.
35 Maria RYDLOWA, „Nota wydawcy", [w:] Listy Stani-
sława Wyspiańskiego do Lucjana Rydla..., t. 2, cz. 2: Do-
datek krytyczny, s. 7 i oba przypisy.