Polemiki
491
zdominowane przez kryterium wysokości (w prze-
wadze nad szerokością), podczas gdy wiadomo -
przynajmniej w kastelologii - że sedno tkwi w kon-
strukcji. W przeciwnym razie droga prowadzi już
tylko do redefinicji typu wieżowego i wyłączenia
z tej kategorii licznej, wielodziałowej grupy budow-
li makroregionu śródziemnomorskiego, w tym zam-
ków zakonów rycerskich w Ziemi Świętej, a także
Fryderyka II w południowej Italii z Castel del Monte
na czele. Jak dotąd europejskie stowarzyszenia ka-
stelologiczne były otwarte na badania w tym, jak
w każdym innym kierunku i zdeklarowanym aplikan-
tom nie trzeba składać zaproszenia do wstąpienia
w ich szeregi. Póki co Recenzent nie widzi szansy ba-
dawczej w - podstawowej dla monografii kwestii -
definicji typu zamku i jego genezy, „z racji wielo-
stronnych i złożonych uwarunkowań historycznych"
[s. 167]. Nie dostrzega też tej perspektywy chociażby
w nieokreślonym w recenzji, wybranym dylemacie:
czy popularny w basenie śródziemnomorskim typ
zamku jest, jako wzór dla zamków pruskich, nieroz-
strzygający, czy też nierozstrzygnięty pozostał do dziś
tylko sposób przerzutu tego wzorca do Prus (?).
Oczywiście - trywializując postawę Recenzenta -
można zanegować całą „naukę o zamkach" (Burgen-
kunde) i typologię zamków regularnych, w tym mo-
del z wewnętrznym dziedzińcem. Można też odrzu-
cić - wbrew temu co odkrył Steinbrecht w Malborku
po wewnętrznej stronie ścian magistralnych Zamku
Wysokiego i co łatwo dawało się potwierdzić in situ
po zniszczeniach 1945 r., że plan całej struktury
przestrzenno-użytkowej budowli był znany budow-
niczym na początku budowy. Można też uznać, że
wielokondygnacyjna, wertykalna struktura o za-
mkniętym w czworobok obwodzie murów, na doda-
tek z gankiem obronnym na koronie i na jednej wy-
sokości, także równym pułapie dachów, to nieznany
nam typ zamku, w żadnym razie nie wieżowy. Dalej
idąc, można także zanegować sztukę budowlaną na
Zachodzie oraz model rezydencji stosowany w bu-
dowlach monumentalnych przynajmniej od czasów
Wilhelma Zdobywcy i zmodyfikowany przez zakony
rycerskie w Ziemi Świętej, z entuzjazmem przyjęty
w XIII w. przez cesarza Fryderyka II Hohenstaufa,
protektora zakonu, a przez Krzyżaków zapoznany
w południowej Italii. Można w to miejsce wyciągnąć
z lamusa historii nauki ideę, że zamek regularny to
wymyślony przez zakon w Prusach bezstylowy kasz-
tel, kształtowany w kwadrat zgodnie z jego gene-
tycznie niemiecką „naturą porządku", chociaż wy-
dawało się, vide wymieniona książka Tomasza
Torbusa, że tezy nacjonalistycznej pseudonauki już
15 Juliusz RACZKOWSKI, „Kościół zamkowy w Malbor-
ku versus paryska Sainte-Chapelle. Kilka uwag o architek-
turze i wystroju", [w:] Kościół Najświętszej ..., s. 79-93.
dawno zostały pogrzebane. Jeżeli, zdaniem Recen-
zenta, znana od czasów Georga Dehio (1905) kon-
cepcja genezy zamku nie jest słuszna, to nie wystar-
czy jej prosta negacja, bo na takiej podstawie - jeżeli
jeszcze raz odwołamy się do kryterium naukowości
i metodologicznej poprawności wywodów - nie moż-
na prowadzić dyskusji.
Czy w swej najnowszej publikacji na temat mal-
borskiego kościoła zamkowego NMP Juliusz Racz-
kowski prezentuje tę samą optykę badawczą i takie
samo stanowisko? Z pewnością idzie dalej. Nie tyle
wskazuje na inspiracje jego budowniczych architek-
turą Zachodu, co uznaje wręcz kościół w Malborku
za jedną z „naj starszych europej skich adaptacji mo-
delu paryskiej Sainte-Chapelle"15. Grunt dla swoich
kategoryzacji znajduje w pracach znawczyni przed-
miotu, Claudine Billot z 1987 i 1998 r., wykluczając
jednak w stosunku do dzieła malborskiego, co inte-
resujące, większość kryteriów wysuniętych przez
badaczkę, w tym to najważniejsze, genetyczne
(sanktuarium relikwiowe). Ponadto Autor nadal nie
zauważa w malborskiej świątyni przebudowanej
w XIV w. kontynuacji struktury przestrzennej pierw-
szego kościoła z XIII w. Także dowody budowlane,
w tym dobrze czytelne na ścianach po pracach kon-
serwatorskich ślady podziału wnętrza, jak również
funkcje „empory" zachodniej, dla Raczkowskiego
nie istnieją. Nie widać też - warunkowanej brakiem
refleksji metodologicznej - konieczności brania
tych kwestii pod uwagę. Zapewne można było i tym
razem -jak bywało w poprzednich przypadkach, tak
i teraz na potrzeby forsowanej tezy - pominąć lub
odrzucić cały niewygodny zasób źródłowy. Nawet
sepulkralna funkcja kaplicy św. Anny („w funkcji
mauzoleum") odgrywa w artykule Juliusza Racz-
kowskiego marginalną rolę. Natomiast cała architek-
tura kościoła z lat 1331-1344 przedstawiona została
na podstawie zaledwie kilku cech charakterystycz-
nych. Tym sposobem mury kaplicy św. Anny wno-
szą wyłącznie - w argumentacji Autora - konieczną
dla typu, z pominięciem funkcji i znaczenia, dwukon-
dygnacyjność konstrukcji, a wewnątrz kościoła jawi
się prawdziwie królewski wystrój, nazywany „zakon-
nym", w nim zaś dominuje kolegium apostolskie.
W kontekście forsowanej tezy malborskiego ko-
ścioła-monumentu nie można też chyba mieć preten-
sji do Juliusza Raczkowskiego o to, że została przez
niego pominięta nowsza, podstawowa literatura,
w tym publikacj a Jacquesa Corrochera z 2007 i 2011 r.,
w której nomen omen podjęto kwestię chronologii
budowy królewskich i książęcych kaplic typu St.
Chapelle16. Według Raczkowskiego w grupie kaplic
16 Jacques CORROCHER, Les Saintes-Chapelles des Bo-
urbon-Montpensier et les Saintes-Chapelles des France,
[„SPARSAE", H. S. nr 3], wyd. 2, 2011.
491
zdominowane przez kryterium wysokości (w prze-
wadze nad szerokością), podczas gdy wiadomo -
przynajmniej w kastelologii - że sedno tkwi w kon-
strukcji. W przeciwnym razie droga prowadzi już
tylko do redefinicji typu wieżowego i wyłączenia
z tej kategorii licznej, wielodziałowej grupy budow-
li makroregionu śródziemnomorskiego, w tym zam-
ków zakonów rycerskich w Ziemi Świętej, a także
Fryderyka II w południowej Italii z Castel del Monte
na czele. Jak dotąd europejskie stowarzyszenia ka-
stelologiczne były otwarte na badania w tym, jak
w każdym innym kierunku i zdeklarowanym aplikan-
tom nie trzeba składać zaproszenia do wstąpienia
w ich szeregi. Póki co Recenzent nie widzi szansy ba-
dawczej w - podstawowej dla monografii kwestii -
definicji typu zamku i jego genezy, „z racji wielo-
stronnych i złożonych uwarunkowań historycznych"
[s. 167]. Nie dostrzega też tej perspektywy chociażby
w nieokreślonym w recenzji, wybranym dylemacie:
czy popularny w basenie śródziemnomorskim typ
zamku jest, jako wzór dla zamków pruskich, nieroz-
strzygający, czy też nierozstrzygnięty pozostał do dziś
tylko sposób przerzutu tego wzorca do Prus (?).
Oczywiście - trywializując postawę Recenzenta -
można zanegować całą „naukę o zamkach" (Burgen-
kunde) i typologię zamków regularnych, w tym mo-
del z wewnętrznym dziedzińcem. Można też odrzu-
cić - wbrew temu co odkrył Steinbrecht w Malborku
po wewnętrznej stronie ścian magistralnych Zamku
Wysokiego i co łatwo dawało się potwierdzić in situ
po zniszczeniach 1945 r., że plan całej struktury
przestrzenno-użytkowej budowli był znany budow-
niczym na początku budowy. Można też uznać, że
wielokondygnacyjna, wertykalna struktura o za-
mkniętym w czworobok obwodzie murów, na doda-
tek z gankiem obronnym na koronie i na jednej wy-
sokości, także równym pułapie dachów, to nieznany
nam typ zamku, w żadnym razie nie wieżowy. Dalej
idąc, można także zanegować sztukę budowlaną na
Zachodzie oraz model rezydencji stosowany w bu-
dowlach monumentalnych przynajmniej od czasów
Wilhelma Zdobywcy i zmodyfikowany przez zakony
rycerskie w Ziemi Świętej, z entuzjazmem przyjęty
w XIII w. przez cesarza Fryderyka II Hohenstaufa,
protektora zakonu, a przez Krzyżaków zapoznany
w południowej Italii. Można w to miejsce wyciągnąć
z lamusa historii nauki ideę, że zamek regularny to
wymyślony przez zakon w Prusach bezstylowy kasz-
tel, kształtowany w kwadrat zgodnie z jego gene-
tycznie niemiecką „naturą porządku", chociaż wy-
dawało się, vide wymieniona książka Tomasza
Torbusa, że tezy nacjonalistycznej pseudonauki już
15 Juliusz RACZKOWSKI, „Kościół zamkowy w Malbor-
ku versus paryska Sainte-Chapelle. Kilka uwag o architek-
turze i wystroju", [w:] Kościół Najświętszej ..., s. 79-93.
dawno zostały pogrzebane. Jeżeli, zdaniem Recen-
zenta, znana od czasów Georga Dehio (1905) kon-
cepcja genezy zamku nie jest słuszna, to nie wystar-
czy jej prosta negacja, bo na takiej podstawie - jeżeli
jeszcze raz odwołamy się do kryterium naukowości
i metodologicznej poprawności wywodów - nie moż-
na prowadzić dyskusji.
Czy w swej najnowszej publikacji na temat mal-
borskiego kościoła zamkowego NMP Juliusz Racz-
kowski prezentuje tę samą optykę badawczą i takie
samo stanowisko? Z pewnością idzie dalej. Nie tyle
wskazuje na inspiracje jego budowniczych architek-
turą Zachodu, co uznaje wręcz kościół w Malborku
za jedną z „naj starszych europej skich adaptacji mo-
delu paryskiej Sainte-Chapelle"15. Grunt dla swoich
kategoryzacji znajduje w pracach znawczyni przed-
miotu, Claudine Billot z 1987 i 1998 r., wykluczając
jednak w stosunku do dzieła malborskiego, co inte-
resujące, większość kryteriów wysuniętych przez
badaczkę, w tym to najważniejsze, genetyczne
(sanktuarium relikwiowe). Ponadto Autor nadal nie
zauważa w malborskiej świątyni przebudowanej
w XIV w. kontynuacji struktury przestrzennej pierw-
szego kościoła z XIII w. Także dowody budowlane,
w tym dobrze czytelne na ścianach po pracach kon-
serwatorskich ślady podziału wnętrza, jak również
funkcje „empory" zachodniej, dla Raczkowskiego
nie istnieją. Nie widać też - warunkowanej brakiem
refleksji metodologicznej - konieczności brania
tych kwestii pod uwagę. Zapewne można było i tym
razem -jak bywało w poprzednich przypadkach, tak
i teraz na potrzeby forsowanej tezy - pominąć lub
odrzucić cały niewygodny zasób źródłowy. Nawet
sepulkralna funkcja kaplicy św. Anny („w funkcji
mauzoleum") odgrywa w artykule Juliusza Racz-
kowskiego marginalną rolę. Natomiast cała architek-
tura kościoła z lat 1331-1344 przedstawiona została
na podstawie zaledwie kilku cech charakterystycz-
nych. Tym sposobem mury kaplicy św. Anny wno-
szą wyłącznie - w argumentacji Autora - konieczną
dla typu, z pominięciem funkcji i znaczenia, dwukon-
dygnacyjność konstrukcji, a wewnątrz kościoła jawi
się prawdziwie królewski wystrój, nazywany „zakon-
nym", w nim zaś dominuje kolegium apostolskie.
W kontekście forsowanej tezy malborskiego ko-
ścioła-monumentu nie można też chyba mieć preten-
sji do Juliusza Raczkowskiego o to, że została przez
niego pominięta nowsza, podstawowa literatura,
w tym publikacj a Jacquesa Corrochera z 2007 i 2011 r.,
w której nomen omen podjęto kwestię chronologii
budowy królewskich i książęcych kaplic typu St.
Chapelle16. Według Raczkowskiego w grupie kaplic
16 Jacques CORROCHER, Les Saintes-Chapelles des Bo-
urbon-Montpensier et les Saintes-Chapelles des France,
[„SPARSAE", H. S. nr 3], wyd. 2, 2011.