940
pokonać. Niestety w ostatnich tygodniach nastąpiło
znaczne pogorszenie stanu zdrowia. Pomimo to, kie-
dy był już w szpitalu w Monachium odpowiadał na
maile, wydawał polecenia, pisał SMS-y.
18 grudnia mieliśmy wewnątrz departamentu
Wigilię. Jedna z koleżanek zauważyła, wiszącą na
wieszaku jego charakterystyczną marynarkę, tę
samą, w której widzimy go tutaj na fotografii, i po-
wiedziała, że to takjakby z nami był. Wysłaliśmy do
Monachium pozdrowienia wraz ze zdjęciem, na któ-
rym uwiecznili się wszyscy pracownicy departamen-
tu. Wiemy od rodziny, że sprawiło mu to przyjem-
ność. Wiemy również, że takie sytuacje dodawały
mu w ciężkich chwilach choroby dużo siły. 20 grud-
nia powstała w departamencie idea, aby kilku naj-
bliższych współpracowników zawiozło do Mona-
chium odznaczenie Gloria Artis, jakim pod koniec
listopada Pan Premier udekorował naszego przeby-
wającego już w szpitalu dyrektora. Następnego dnia
mieliśmy omówić szczegóły. Niestety, 21 grudnia
rano przyszła do nas wiadomość, że nasz dyrektor
Jacek Miler zmarł.
Za kilka dni będzie poniedziałek. Tego dnia za-
wsze o 10 rano, odbywała się odprawa naczelników
wydziałów naszego departamentu. Chcielibyśmy,
żeby było jak dawniej. Żeby nasz dyrektor przyszedł
do swojego gabinetu. Założył tę swoją „służbową"
marynarkę i rozpoczął spotkanie. Jednak tak się nie-
stety nie stanie...
Dyrektorze, Jacku...
Będziemy kontynuować Twoje dzieło. Odbudu-
jemy cmentarze wojenne na Białorusi, w których
spoczywają polegli w wojnie polsko-bolszewickiej
żołnierze. Rozpakujemy ze skrzynek z dykty lwy na
Cmentarzu Obrońców Lwowa. Odzyskamy portret
Młodzieńca Rafaela, który nam ukradli w czasie
wojny Niemcy. Teraz już pewnie wiesz, gdzie jest,
więc może w jakiś sposób nam to przekażesz. Odzy-
skamy.
Dyrektor Jacek Miler! Przez jedno „1"!
Zawsze pozostaniesz w naszych sercach i w na-
szej pamięci!
Byłeś człowiekiem bardzo dobrym, więc pewnie
masz teraz znaczące znajomości.
Maciej Dancewicz
Warszawa, Powązki 4 I2019 r.
pokonać. Niestety w ostatnich tygodniach nastąpiło
znaczne pogorszenie stanu zdrowia. Pomimo to, kie-
dy był już w szpitalu w Monachium odpowiadał na
maile, wydawał polecenia, pisał SMS-y.
18 grudnia mieliśmy wewnątrz departamentu
Wigilię. Jedna z koleżanek zauważyła, wiszącą na
wieszaku jego charakterystyczną marynarkę, tę
samą, w której widzimy go tutaj na fotografii, i po-
wiedziała, że to takjakby z nami był. Wysłaliśmy do
Monachium pozdrowienia wraz ze zdjęciem, na któ-
rym uwiecznili się wszyscy pracownicy departamen-
tu. Wiemy od rodziny, że sprawiło mu to przyjem-
ność. Wiemy również, że takie sytuacje dodawały
mu w ciężkich chwilach choroby dużo siły. 20 grud-
nia powstała w departamencie idea, aby kilku naj-
bliższych współpracowników zawiozło do Mona-
chium odznaczenie Gloria Artis, jakim pod koniec
listopada Pan Premier udekorował naszego przeby-
wającego już w szpitalu dyrektora. Następnego dnia
mieliśmy omówić szczegóły. Niestety, 21 grudnia
rano przyszła do nas wiadomość, że nasz dyrektor
Jacek Miler zmarł.
Za kilka dni będzie poniedziałek. Tego dnia za-
wsze o 10 rano, odbywała się odprawa naczelników
wydziałów naszego departamentu. Chcielibyśmy,
żeby było jak dawniej. Żeby nasz dyrektor przyszedł
do swojego gabinetu. Założył tę swoją „służbową"
marynarkę i rozpoczął spotkanie. Jednak tak się nie-
stety nie stanie...
Dyrektorze, Jacku...
Będziemy kontynuować Twoje dzieło. Odbudu-
jemy cmentarze wojenne na Białorusi, w których
spoczywają polegli w wojnie polsko-bolszewickiej
żołnierze. Rozpakujemy ze skrzynek z dykty lwy na
Cmentarzu Obrońców Lwowa. Odzyskamy portret
Młodzieńca Rafaela, który nam ukradli w czasie
wojny Niemcy. Teraz już pewnie wiesz, gdzie jest,
więc może w jakiś sposób nam to przekażesz. Odzy-
skamy.
Dyrektor Jacek Miler! Przez jedno „1"!
Zawsze pozostaniesz w naszych sercach i w na-
szej pamięci!
Byłeś człowiekiem bardzo dobrym, więc pewnie
masz teraz znaczące znajomości.
Maciej Dancewicz
Warszawa, Powązki 4 I2019 r.