Ryc. 3 i 4. Gniezno. Katedra. Filary przy ścianie zachodniej pod dawnym
kapitularzem (między wieżami).
nowi drugą nieco niższą od zamkowego wyniosłość wzgórza, na
którem bezsprzecznie stał ofiarnik pogański, otoczony świętym
gajem, którego pozostałości tu i ówdzie jeszcze ujawniają się
w postaci potężnych pni dębowych, osadzonych w głębokości do
trzech metrów poniżej dzisiejszego poziomu. Świadczy o tern i po-
łudniowa strona kościoła, której głębsze warstwy ziemne przepeł-
nione są popiołami, węglem drzewnym i niedopalonemi kośćmi
potężnych zwierząt leśnych — wykopano całą głowę tura —, a i
wewnątrz kościoła stwierdzono niezwykłą ilość popiołów, tworzą-
cych mimo skamienienia warstwę do 60 cm. grubości. W samym
środku świątyni, w miejscu obecnej Konfesji św. Wojciecha, na-
potkano na części ubitej twardej płaszczyzny — resztę zburzono
przy stawianiu grobowca; uzasadnia to przypuszczenie, że tu było
miejsce obrzędowe z czasów pogańskich.
Zgodnie z przyjętym ogólnie zwyczajem i. urzędowemi wska-
zówkami, danemi wysłannikom misyjnym, zamieniania wartościowych
gontyn pogańskich na świątynie chrześcijańskie, względnie stawiania
nowych na tern samem miejscu, można bez narażenia się na po-
ważny sprzeciw twierdzić, że i w Gnieźnie stosowano się do przy-
jętej praktyki, tern więcej, że tu było sławne na całą Słowiańszczy-
znę ognisko kultu bożyszcz podziemnych, którego rozległy wpływ
najskuteczniej dał się złamać przez postawienie kościoła chrześci-
jańskiego na miejscu zburzonego obrzędowego ofiarnika. Tu więc
11