Ryc. 15. Dwie chaty z Horodna: A) I. Poleszki,
B) L. Szelestu.
Gzyskana dzięki takiemu rozwiązaniu izolacja cieplna wnętrza jest
niewystarczająca.
O „wiosce starościńskiej, Stachów zwanej, położonej nad sa-
mą Prypecią”, zamieszkałej przez szlachtę Stachowskich, pisze Kon-
trym: „Mieszka ta szlachta, równie jak i chłopi w izbach dymnych
i szczególnego, pono na całem Polesiu używanego budownictwa
w tern, że stołowania zewnątrz są wklęsłe i równoległe do dachu
bez żadnej między niemi przestroni, a mają otwór z drewnianą rurą
do wypuszczania dymu. Budowla taka, mniej kosztuje materyału
i pracy, ale bez poddasznego składu mniej wygodna i trudniejsza
podobno do ogrzania...” 14). Wzgląd na łatwość ogrzania wnętrza
skłonił więc prawdopodobnie do udoskonalenia pułapu, będącego
jednocześnie podłożem pokrycia dachowego. Do celu tego prowa-
dziło odsunięcie od siebie tych dwu elementów, wprowadzenie mię-
dzy nie izolacyjnej warstwy powietrza. Że tak postępowała ewolu-
cja zastosowania „kryszy” (pokrycia) i „stoli” (pułapu), świadczy
chata L. Szelesta (ryc. 15-B). Pierwotnie była ona zbudowana w spo-
sób identyczny z chatą Poleszki. Z czasem przekonano się jed-
nak o złych stronach dawnego sposobu krycia budynku, a rozwój
umiejętności ciesielskiej pozwolił na wprowadzenie odpowiednich
zmian. Zrzucono pokrycie z desek, utrzymujących się na prymi-
tywnej konstrukcji „kozłów”' i „zakrylin”. Płatwie wyzyskano do
ustawienia krokwi, podnoszących15) kalenicę budynku i wprowa-
dzających względnie obszerną pustą przestrzeń między stary pułap
i nowe pokrycie dachu z dranic. Tak stworzono nowe zabezpie-
czenie temperatury wnętrza chaty: izolację powietrzną — poddasze,
324