DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.25710#0373
Wojciech Bochnak
Nieświeża szynka, Cecyiia Gallerani i inne problemy.
List dra Adama Bochnaka do teściowej
Do rodzinnego archiwum Bochnaków trafił niedawno, przekazany ze spuścizny po
Krystynie Leowej w Ciężkowicach, list mego ojca, Adama Bochnaka (1899-1974),
do teściowej, Heleny z Liskowackich Mossoczy (zm. 1974), napisany na papierze Kance-
larii Generalnego Gubernatora, który w wielkich ilościach zalegał na wzgórzu wawel-
skim jeszcze do lat siedemdziesiątych w. XX, systematycznie wykorzystywany dla bieżą-
cych celów. Helena Mossoczy od r. 1938 zamieszkiwała w Ciężkowicach, gdzie mążjej
po przyjeździe z Chyrowa prowadził praktykę lekarską. W ich domu mój ojciec poznal
Mamę. W Ciężkowicach mieszkał u Juliana Pagaczewskiego (1874-1940), swego mi-
strza i przyjaciela. Było to po ucieczce z Krakowa, związanej z aresztowaniem profeso-
rów Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach Sonderaktion Krakau. W r. 1945, zaraz po
wyparciuNiemców, rodzice przenieśli się do Krakowa, gdzie zaproponowano im służbo-
we mieszkanie w poaustriackim budynku szpitalnym na Wawelu, które zajmowali do r.
1948. Wtedy z II piętra przenieśli się na parter „dziewiątki”, gdzie mieszkali do r. 1967.
Z tym miejscem, gdzie się urodziłem (w odróżnieniu od mego brata, Jacka 1, powitego ,,na
wsi”) wiąże się moje dzieciństwo i najlepsze wspomnienia.
Na trzech kartach, pokrytych równym, wyraźnym pismem, Adam Bochnak zrelacjo-
nował szereg mniej lub bardziej ważkich wydarzeń z okresu przełomowego dla historii
powojennego Krakowa. Listjest przykładem tradycyjnej epistolografii, która dziś, w dobie
sms-ów oraz e-maili, niemal całkowicie zanikła.
Krakau Burg, den 5 V 1946
Fernruf 15000
Kochana Mamo,
Proszę wybaczyć, że dopiero dziś się odzywam, ale naprawdę u nas urwanie głowy.
Opisuję zatem Święta Wielkanocne. W Wielki Piątek wybrałem się we dwójkę z Jacu-
1 Jacek Bochnak (ur. 1943), syn Adama i Ewy Bochnaków, matematyk, profesor Uniwersytetu w Amsterda-
mie.
Nieświeża szynka, Cecyiia Gallerani i inne problemy.
List dra Adama Bochnaka do teściowej
Do rodzinnego archiwum Bochnaków trafił niedawno, przekazany ze spuścizny po
Krystynie Leowej w Ciężkowicach, list mego ojca, Adama Bochnaka (1899-1974),
do teściowej, Heleny z Liskowackich Mossoczy (zm. 1974), napisany na papierze Kance-
larii Generalnego Gubernatora, który w wielkich ilościach zalegał na wzgórzu wawel-
skim jeszcze do lat siedemdziesiątych w. XX, systematycznie wykorzystywany dla bieżą-
cych celów. Helena Mossoczy od r. 1938 zamieszkiwała w Ciężkowicach, gdzie mążjej
po przyjeździe z Chyrowa prowadził praktykę lekarską. W ich domu mój ojciec poznal
Mamę. W Ciężkowicach mieszkał u Juliana Pagaczewskiego (1874-1940), swego mi-
strza i przyjaciela. Było to po ucieczce z Krakowa, związanej z aresztowaniem profeso-
rów Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach Sonderaktion Krakau. W r. 1945, zaraz po
wyparciuNiemców, rodzice przenieśli się do Krakowa, gdzie zaproponowano im służbo-
we mieszkanie w poaustriackim budynku szpitalnym na Wawelu, które zajmowali do r.
1948. Wtedy z II piętra przenieśli się na parter „dziewiątki”, gdzie mieszkali do r. 1967.
Z tym miejscem, gdzie się urodziłem (w odróżnieniu od mego brata, Jacka 1, powitego ,,na
wsi”) wiąże się moje dzieciństwo i najlepsze wspomnienia.
Na trzech kartach, pokrytych równym, wyraźnym pismem, Adam Bochnak zrelacjo-
nował szereg mniej lub bardziej ważkich wydarzeń z okresu przełomowego dla historii
powojennego Krakowa. Listjest przykładem tradycyjnej epistolografii, która dziś, w dobie
sms-ów oraz e-maili, niemal całkowicie zanikła.
Krakau Burg, den 5 V 1946
Fernruf 15000
Kochana Mamo,
Proszę wybaczyć, że dopiero dziś się odzywam, ale naprawdę u nas urwanie głowy.
Opisuję zatem Święta Wielkanocne. W Wielki Piątek wybrałem się we dwójkę z Jacu-
1 Jacek Bochnak (ur. 1943), syn Adama i Ewy Bochnaków, matematyk, profesor Uniwersytetu w Amsterda-
mie.