Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Białostocki, Jan [Gefeierte Pers.]
Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie: In memoriam Jan Białostocki — 35.1991 [erschienen] 1993

DOI Heft:
I. Po śmierci Jana Białostockiego: Wspomnienia i nekrologi
DOI Artikel:
Ratkowska, Paulina; Białostocki, Jan [Bearb.]; Białostocki, Jan [Gefeierte Pers.]: [Po śmierci Jana Białostockiego]: [wspomnienia i nekrologi]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19643#0082

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
łem — miejscem pracy Beaty Michałkowej i Andrzeja Chudzikowskiego — fotelem-gigantem
dla interesantów przed stolikiem kuratora i półkami z tomami Thieme-Beckera — zabrakło
już miejsca na tę dokumentację i zaczęto budować ścienne szafy na korytarzu.

Ponieważ przygotowywałam się też do pracy, zgodnie z uniwersyteckimi kwalifikacjami,
w Dziale Sztuki Średniowiecznej, pan Białostocki „wypuszczał" mnie wspaniałomyślnie na
długie godziny do indeksów Działu Sztuki Średniowiecznej. Później, kiedy już mogłam
przenieść się do Działu Sztuki Średniowiecznej, wspominał tę swoją dobroć pytając w
bibliotece: „I który szef jest bardziej dobry? ja czy (wskazując na kuratora Dobrzenieckiego)
— on?" Średniowiecze ciągnęło mnie potężnie — mimo najlepszych stosunków z Działem
Malarstwa Obcego przeniosłam się tam po roku pracy.

Pan Białostocki nadal interesował się moimi pracami, „podrzucał" bibliografię, zachęcał
do druku w czasopismach angielskich i amerykańskich. Był wówczas w komitecie
redakcyjnym czasopisma „The Art Bulletin".

W wolnych chwilach Dział Malarstwa Obcego gościł p. Wandę Drecką, opiekującą się
magazynem malarstwa, przybywającą zawsze z koszykiem pełnym pięknych kwiatów, w
wytwornym kapeluszu z czarnej słomki. Kapelusz został kiedyś zmierzony przez
p. Białostockiego — starał się on wnosić do Działu zainteresowanie dla wyszukanej elegancji
stroju — a pieniędzy za wiele nie było... Pani Wanda lubiła wszystkich pracowników Działu,
ale najwięcej rozmawiała z „Andrzejciem" Chudzikowskim, wytwornym kustoszem malar-
stwa holenderskiego, znawcą Lastmana, Rembrandta, uroczym kolegą. Młodsi asystenci,
wśród których (na uprzednio moim etacie) znalazła się Krystyna Secomska, stanowili raczej
orszak — „zarządzali" Białostocki, Michałkowa, Chudzikowski.

Pomagałam nieco przy przygotowywaniu obszernej wystawy Malarstwo niderlandzkie w
zbiorach polskich. Zapełniał się w tych czasach artykułami redagowany przez p. Białostockie-
go „Bulletin du Musee National de Varsovie". Praca w galeriach była wówczas bardzo
trudna — brak było finansowych możliwości, podestów, sprzętu, aksamitnych kotar.
Doradcą pozostawał w wielu przypadkach prof. Michał Walicki. W takich okolicznościach
odbyła się w Muzeum wielka wystawa zorganizowana w stulecie Muzeum: Sztuka Mazowsza
i Warszawy od średniowiecza do I połowy XIX wieku w 1962 r.

Profesor Białostocki często wyjeżdżał do Holandii, Francji, Włoch, dużo pisał, wkrótce
obchodziliśmy urodziny jego córki — Marty. Kiedy dziecko podrosło, na uroczystościach
urodzinowych można było ujrzeć Pana Profesora w czerwonych domowych pantoflach w
otoczeniu córki i małej Justyny Guze, zajętych zabawą z Nim.

Dział pęczniał w dniach różnych imienin — przychodzili dyrektorzy, administracyjny
dyrektor p. J. Kojdecki, p. Stefan Kozakiewicz, kurator Galerii Malarstwa Polskiego, który
stale rozmawiał po włosku z „signorą" Michałkową, p. Gebethner, którego powiastki
zachwycały młodsze pokolenie, a który pokazywał nam „jak kruk lata" — robiło to duże
wrażenie. Piliśmy kawę, herbatę, jedliśmy dużo ciastek.

78
 
Annotationen