Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Białostocki, Jan [Gefeierte Pers.]
Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie: In memoriam Jan Białostocki — 35.1991 [erschienen] 1993

DOI Heft:
I. Po śmierci Jana Białostockiego: Wspomnienia i nekrologi
DOI Artikel:
Porębski, Mieczysław; Białostocki, Jan [Gefeierte Pers.]; Białostocki, Jan [Bearb.]: Jan Białostocki: 1921 - 1988
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19643#0118

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
przypomnieć — gdy się z Nim, z Jego obecością tu rozstajemy — wczesną, jakże znamienną
rozprawę opublikowaną w „Biuletynie Historii Sztuki i Kultury" w grudniu 49 r. pt. Harfa
Dawida i Młot Tubalkaina. Miniatura Biblii Płockiej. Wypatrzywszy na owej miniaturze w
ręku Dawida klucz do strojenia harfy, konkludował:

„Gdy przyjmiemy tę hipotezę — miniatura płocka przedstawi się nam jako obraz
strojenia instrumentów. Każdy z członków kwartetu uderzył w swój ton: dzwonnik trzeci od
dołu dzwonek, król trzecią od dołu strunę. Kowal uderzył młotem i zatrzymał go w
powietrzu, podobnie ozwała się perkusja czy syringa ostatniego uczestnika. Muzycy
pochyleni z lekka nad swymi instrumentami w uważnym skupieniu usiłują uchwycić różnicę
brzmień. Oczy króla i dzwonnika nawiązały kontakt. Tylko kowal wpatrzony jest w
kowadło. Wzrok ostatniego muzyka, pełen oczekiwania, utkwiony jest w przestrzeni: za
chwilę zabrzmią akordy pierwszego psalmu".

I tu zaraz nieoczekiwany przeskok: „Chwilę taką namaluje kiedyś Giorgione w jednym z
najmuzykalniejszych obrazów świata". Odniesienie, jakże odważne i jak wiele mówiące,
czcigodnej średniowiecznej miniatury (a raczej tego, co w niej wypatrzone i dosłyszane) do
wzorcowej miary autora — pozostającego, jak humaniście przystało, w stałym kontakcie z
wartościami — określmy je tak — klasycznymi kultury europejskiej, którym zawdzięczała
ona i wciąż jeszcze zawdzięcza swą tak często podawaną w wątpliwość spójność i trwałość.

Myliłby się ten, kto by sądził, że Jan Białostocki wyznawał i głosił humanizm jako
ideologię przeciwstawną innym, odwołującą się do ponadczasowego, klasycznego wzorca
piękna. Czymże bowiem są ideologie, również i te najszlachetniejsze? Są nadużyciem
wielkich liter, do których mają prawo tylko i wyłącznie imiona własne. Gdy z wielkiej litery
zaczyna się pisać słowa, nawet tak skądinąd dostojne, jak Człowiek, Piękno, Sztuka, Styl,
również i Nauka, to nadaje się pewną wartość finalną czemuś, czemu ta nazwa nie
przysługuje, bo nic takiego, jak człowiek w ogóle, sztuka w ogóle, piękno w ogóle nie istnieje.
Istnieją tylko poszczególni ludzie, poszczególne dzieła, inwencje, innowacje, powtórzenia,
zapożyczenia treściowe i formalne, poszczególne — wśród innych — idee piękna, poszczegól-
ne wątki, tematy i sposoby ich rozwiązywania. Te należy badać, tych należy wypatrywać, w
ich zmieszany pogłos należy się wsłuchiwać, jeśli jest się prawdziwym i nie z wielkiej litery
humanistą.

„Humanista, w ujęciu Panofsky'ego — pisał o swym mistrzu z wyboru — odrzuca
niekontrolowany autorytet, ale szanuje tradycję i interpretując ją czerpie z niej trwałe
wartości, przekazując je przyszłości. Analizuje bowiem znaki i struktury, które dawny
człowiek pozostawił po sobie, wyrażając przez nie swe myśli i przezwyciężając w ten sposób
przemijanie czasu. Humanista jest więc zasadniczo historykiem, który dąży do przekształce-
nia chaotycznej różnorodności pozostawionych przez człowieka dokumentów w kosmos
kultury, tak jak uczony działający w zakresie nauk ścisłych dąży do przekształcenia
chaotycznej różnorodności zjawisk naturalnych w kosmos natury".

114
 
Annotationen