ZYGMUNT KRUSZELNICKI
ku końcowemu etaipowi Drogi Krzyżowej, kiedy
Chrystus zbliżał się już do Kalwarii (dzisiejsza sta-
cja IX). Wreszcie w XV wieku umieszczono ostatecz-
nie ów „odpoczynek” na samej Golgocie, łącząc go
z ostatnimi chwilami przed przybiciem do krzyża
a więc pomiędzy dzisiejszą stacją IX i X lub nawet
raczej pomiędzy X a XI.
Jeśli wziąć pod uwagę, jak płynną i fantastyczną
była nieraz interpretacja owych pamiątkowych
w pierwotnym założeniu kamieni (pojmowanie ich
jako przyczyny upadków, mieszanie pojęć „upad-
ków” z „odpoczynkami”) wyłoni się hipoteza rzuca-
jąca — być może — nowe światło na tak niejasne
zagadnienie pierwotnej genezy wyobrażenia siedzące-
go, odpoczywającego Chrystusa. Otóż wydaje się zu-
pełnie możliwe, że kamienie znaczące poszczególne
etapy Drogi Krzyżowej zostały wtórnie w wyobraźni
pątników przekształcone w kamienie „na których
Chrystus odpoczywał”. Myśl o „odpoczynku” mogła
nasunąć się po prostu pod wpływem widoku kamieni,
iz którymi skojarzyło się wyobrażenie siedzącego Je-
zusa. Nie jest wykluczone, że ów wspomniany przez
Hugo Plagona Kościół Spoczynku łączył się pierwot-
nie po prostu z więzieniem, w którym Chrystus prze-
bywał przed wyprowadzaniem na Kalwarię73, u Pla-
gona chodzi bowiem wyraźnie o chwilę przed roz-
poczęciem Drogi Krzyżowej. Następnie zaczęto mówić
o Chrystusie odpoczywającym na kamieniu czy ka-
mieniach w czasie Drogi Krzyżowej, co wtórnie prze-
szło ido „Rozmyślań” Pseudo-Bonawentury.
Kiedy wyobrażanie umęczonego Zbawiciela, szuka-
jącego chwili wytchnienia na przydrożnym kamieniu
wyraźnie się skrystalizowało — powstało zapotrzebo-
wanie odzwierciedlenia tej wizji w plastyce. Wów-
czas 'łatwo skojarzyli twórcy średniowieczni myśl
o siedzącym na kamieniu Chrystusie z prastarą, tylo-
ma wiekami tradycji uświęconą koncepcją postaci
„frasobliwej”. Koncepcja ta nasunęła się chyba
z chwilą, gdy wyobrażono sobie, iż Jezus odpoczy-
wając na kamieniu snuł smutne rozważania o grze-
chach niewdzięcznej ludzkości. Odpoczynek Jezusa
w trakcie Drogi Krzyżowej posiada swój plastyczny
odpowiednik przede wszystkim w formie rzeźb de-
wocyjnych, ukazujących samotną, siedzącą postać
Zbawiciela bez żadnego kontekstu figuralnego. Fakt,
iż w rzeźbach tych przedstawiano Chrystusa obna-
żonego, jedynie w perizomium, choć skądinąd we
73 L. Schmidt, Zur Innengeschichte der deutschen
Passionsspiele, „Volk und Volkstum — Jahrbuch fur Volks-
kunde“, III, 1938, s. 222.
74 Kramer, jw., s. 15 nn.
75 Os ten, Christus im Elend, „Westfalen“, s. 188.
7* JW. :-:«U
77 G. D e h i o, G. v. B e z o 1 d, Die Denkmaler der deu-
tschen Bildhauerkunst, Berlin (b. r. wyd.), seria III, tabl. 64.
78 O s t e n, Christus im Elend, „Westfalen”, s. 188.
wszelkich scenach Niesienia Krzyża jest on odziany
w szatę — dałby się wytłumaczyć przede wszystkim
wpływem i łącznością z przedstawieniem Chrystusa
Boieśoiwego. Zresztą obnażona postać w sposób bar-
dziej sugestywny prezentowała ogrom nędzy i pohań-
bienia Zbawiciela, tak charakterystyczny dla wszyst-
kich pasyjnych wizerunków dewoeyjnyeh.
Inaczej nieco miała się rzecz w XV a także na
początku XVI stulecia. Z przytoczonych opisów wy-
nikałoby wyraźnie, liż wśród ciągłych przemian i wa-
hań, jakim ulegał w ciągu wieków układ stacji Drogi
Krzyżowej74 — krystalizowała się stacja, w której
Chrystus przed lub — co jeszcze ciekawsze — po
obnażeniu z szat siedzi na Golgocie oczekując przy-
bicia do krzyża. Stacja ta znajduje bogate odzwier-
ciedlenie w twórczości plastycznej, w której samot-
na dotąd, wykonana najczęściej w pełnej rzeźbie
„dewocyjna” postać Chrystusa Frasobliwego zostaje
wciągnięta w obręb płaskorzeźbionych lub malowa-
nych scen wielofigurowych, przedstawiających ostat-
nie chwile przed przybiciem Zbawiciela do ‘krzyża.
Wymienić tu można scenę w ołtarzu pasyjnym w Be-
nedifctbeuren75, na malowidle ściennym w Schwa-
bisch-Hall76, dalej rzeźbioną kwaterę ołtarza głów-
nego katedry w Bichstatt77, obraz Hansa Holbeina
Starszego w Donaueschingen78, „cudowną” rzeźbę
w kościele odpustowym Herrgotsruh we Friedbergu
koło Augsburga79, czy w rzeźbionym ołtarzu kościoła
luterańskiego w Plauen80.
Ze znajdujących się na terenie Polski tego typu
obiektów na szczególną uwagę zasługują: kwatera
ołtarza Męki Pańskiej z roku 1497, ufundowanego
przez wrocławski cech kuśnierzy dla tamtejszego
kościoła św. Marii Magdaleny (obecnie w Muzeum
w Toruniu)81 oraz kwatera poliptyku fundacji Jakuba
Szydłowiecfciego z 'kościoła św. Zygmunta w Szy-
dłowcu82. Zarówno w płaskorzeźbionej kwaterze wro-
cławskiej jak i malowanej szydłowieckiej na pierw-
szym planie ukazana została siedząca postać Chrystusa
w pozie Frasobliwego. Tu i tam przedstawiono
krzyż leżący na ziemi oraz oprawców zajętych wier-
ceniem otworów w jego ramionach; w Szydłowcu
dodano nadto stojące postacie Madonny i św. Jana
Ewangelisty. W okresie przełomu XV na XVI wiek
pojawiają się też przedstawienia o charakterze raczej
dewocyjnym, w których Chrystusowi Frasobliwemu
towarzyszy postać Matki Boskiej Bolesnej oraz ewen-
79 Jw.
80 JW.
6i L. Burgemeister, G. Gru.nd.mann, Die
Kunstdenkmdler der Stadt Breslau, t. II, Breslau 1933, s. 32;
P. K n 61 e 1, Kirchliche Bilderkunde Schlesiens, Glatz 1929,
s. 30.
82 A. Patkowski, Sandomierskie, Poznań (b. r. wyd.),
s. 116 n.
320
ku końcowemu etaipowi Drogi Krzyżowej, kiedy
Chrystus zbliżał się już do Kalwarii (dzisiejsza sta-
cja IX). Wreszcie w XV wieku umieszczono ostatecz-
nie ów „odpoczynek” na samej Golgocie, łącząc go
z ostatnimi chwilami przed przybiciem do krzyża
a więc pomiędzy dzisiejszą stacją IX i X lub nawet
raczej pomiędzy X a XI.
Jeśli wziąć pod uwagę, jak płynną i fantastyczną
była nieraz interpretacja owych pamiątkowych
w pierwotnym założeniu kamieni (pojmowanie ich
jako przyczyny upadków, mieszanie pojęć „upad-
ków” z „odpoczynkami”) wyłoni się hipoteza rzuca-
jąca — być może — nowe światło na tak niejasne
zagadnienie pierwotnej genezy wyobrażenia siedzące-
go, odpoczywającego Chrystusa. Otóż wydaje się zu-
pełnie możliwe, że kamienie znaczące poszczególne
etapy Drogi Krzyżowej zostały wtórnie w wyobraźni
pątników przekształcone w kamienie „na których
Chrystus odpoczywał”. Myśl o „odpoczynku” mogła
nasunąć się po prostu pod wpływem widoku kamieni,
iz którymi skojarzyło się wyobrażenie siedzącego Je-
zusa. Nie jest wykluczone, że ów wspomniany przez
Hugo Plagona Kościół Spoczynku łączył się pierwot-
nie po prostu z więzieniem, w którym Chrystus prze-
bywał przed wyprowadzaniem na Kalwarię73, u Pla-
gona chodzi bowiem wyraźnie o chwilę przed roz-
poczęciem Drogi Krzyżowej. Następnie zaczęto mówić
o Chrystusie odpoczywającym na kamieniu czy ka-
mieniach w czasie Drogi Krzyżowej, co wtórnie prze-
szło ido „Rozmyślań” Pseudo-Bonawentury.
Kiedy wyobrażanie umęczonego Zbawiciela, szuka-
jącego chwili wytchnienia na przydrożnym kamieniu
wyraźnie się skrystalizowało — powstało zapotrzebo-
wanie odzwierciedlenia tej wizji w plastyce. Wów-
czas 'łatwo skojarzyli twórcy średniowieczni myśl
o siedzącym na kamieniu Chrystusie z prastarą, tylo-
ma wiekami tradycji uświęconą koncepcją postaci
„frasobliwej”. Koncepcja ta nasunęła się chyba
z chwilą, gdy wyobrażono sobie, iż Jezus odpoczy-
wając na kamieniu snuł smutne rozważania o grze-
chach niewdzięcznej ludzkości. Odpoczynek Jezusa
w trakcie Drogi Krzyżowej posiada swój plastyczny
odpowiednik przede wszystkim w formie rzeźb de-
wocyjnych, ukazujących samotną, siedzącą postać
Zbawiciela bez żadnego kontekstu figuralnego. Fakt,
iż w rzeźbach tych przedstawiano Chrystusa obna-
żonego, jedynie w perizomium, choć skądinąd we
73 L. Schmidt, Zur Innengeschichte der deutschen
Passionsspiele, „Volk und Volkstum — Jahrbuch fur Volks-
kunde“, III, 1938, s. 222.
74 Kramer, jw., s. 15 nn.
75 Os ten, Christus im Elend, „Westfalen“, s. 188.
7* JW. :-:«U
77 G. D e h i o, G. v. B e z o 1 d, Die Denkmaler der deu-
tschen Bildhauerkunst, Berlin (b. r. wyd.), seria III, tabl. 64.
78 O s t e n, Christus im Elend, „Westfalen”, s. 188.
wszelkich scenach Niesienia Krzyża jest on odziany
w szatę — dałby się wytłumaczyć przede wszystkim
wpływem i łącznością z przedstawieniem Chrystusa
Boieśoiwego. Zresztą obnażona postać w sposób bar-
dziej sugestywny prezentowała ogrom nędzy i pohań-
bienia Zbawiciela, tak charakterystyczny dla wszyst-
kich pasyjnych wizerunków dewoeyjnyeh.
Inaczej nieco miała się rzecz w XV a także na
początku XVI stulecia. Z przytoczonych opisów wy-
nikałoby wyraźnie, liż wśród ciągłych przemian i wa-
hań, jakim ulegał w ciągu wieków układ stacji Drogi
Krzyżowej74 — krystalizowała się stacja, w której
Chrystus przed lub — co jeszcze ciekawsze — po
obnażeniu z szat siedzi na Golgocie oczekując przy-
bicia do krzyża. Stacja ta znajduje bogate odzwier-
ciedlenie w twórczości plastycznej, w której samot-
na dotąd, wykonana najczęściej w pełnej rzeźbie
„dewocyjna” postać Chrystusa Frasobliwego zostaje
wciągnięta w obręb płaskorzeźbionych lub malowa-
nych scen wielofigurowych, przedstawiających ostat-
nie chwile przed przybiciem Zbawiciela do ‘krzyża.
Wymienić tu można scenę w ołtarzu pasyjnym w Be-
nedifctbeuren75, na malowidle ściennym w Schwa-
bisch-Hall76, dalej rzeźbioną kwaterę ołtarza głów-
nego katedry w Bichstatt77, obraz Hansa Holbeina
Starszego w Donaueschingen78, „cudowną” rzeźbę
w kościele odpustowym Herrgotsruh we Friedbergu
koło Augsburga79, czy w rzeźbionym ołtarzu kościoła
luterańskiego w Plauen80.
Ze znajdujących się na terenie Polski tego typu
obiektów na szczególną uwagę zasługują: kwatera
ołtarza Męki Pańskiej z roku 1497, ufundowanego
przez wrocławski cech kuśnierzy dla tamtejszego
kościoła św. Marii Magdaleny (obecnie w Muzeum
w Toruniu)81 oraz kwatera poliptyku fundacji Jakuba
Szydłowiecfciego z 'kościoła św. Zygmunta w Szy-
dłowcu82. Zarówno w płaskorzeźbionej kwaterze wro-
cławskiej jak i malowanej szydłowieckiej na pierw-
szym planie ukazana została siedząca postać Chrystusa
w pozie Frasobliwego. Tu i tam przedstawiono
krzyż leżący na ziemi oraz oprawców zajętych wier-
ceniem otworów w jego ramionach; w Szydłowcu
dodano nadto stojące postacie Madonny i św. Jana
Ewangelisty. W okresie przełomu XV na XVI wiek
pojawiają się też przedstawienia o charakterze raczej
dewocyjnym, w których Chrystusowi Frasobliwemu
towarzyszy postać Matki Boskiej Bolesnej oraz ewen-
79 Jw.
80 JW.
6i L. Burgemeister, G. Gru.nd.mann, Die
Kunstdenkmdler der Stadt Breslau, t. II, Breslau 1933, s. 32;
P. K n 61 e 1, Kirchliche Bilderkunde Schlesiens, Glatz 1929,
s. 30.
82 A. Patkowski, Sandomierskie, Poznań (b. r. wyd.),
s. 116 n.
320