Overview
Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 33.1971

DOI Heft:
Nr. 1
DOI Artikel:
Wspomnienia pośmiertne
DOI Artikel:
Hanulanka, Danuta; Muszanka, Danuta [Gefeierte Pers.]: Danuta Muszanka: (16.XI.1923-12.I.1970)
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.47896#0094

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
WSPOMNIENIA POŚMIERTNE

fletu. Włosy wiją się, fruwają kwiaty, falują suknie,
uginają w takt ciała. Potem melodia wzbiera na-
pięciem i gwałtownością. Postaci wydłużają się, skrę-
cają szaty, skaczą akcenty, linia podwaja się i zry-
wa, odzywają się ostro barwy” (Botticelli, Wrocław
1962, s. 40).
„W świecie Wyczóła nie ma ruchu, szybkiego, czy-
sto fizycznego ruchu ciał. Jego drzewa i stare domy
trwają, jego ludzie najczęściej po prostu istnieją, jego
woły, konie czy krowy posuwają się niezmiernie wol-
no. Wszystko to w bezustannej, szybkiej zmienności
światła i atmosfery. Ale Wyczół zna, rozumie i umie
świetnie uchwycić gwałtowne poruszenia. Jego idący
wodą Huculi 'mają potężny, prący naprzód rozmach,
a sztafażowe, lubelskie Zydki aż skręcają się w ży-
dowskim pośpiechu.” (Litografia Leona Wyczółkow-
skiego, s. 88).
Ostatnią Jej pracą, którą w najbliższych tygod-
niach Ossolineum rzuci do księgarń, są wspomniane
już Karykatury Kazimierza Sichulskiego. Jest to roz-
prawa doktorska przedłożona w Katedrze Historii
Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego u prof. Z. Hor-
nunga, której Autorka na skutek choroby nie zdołała
już obronić. Przeleżały się akceptujące i pochlebnie
oceniające tę pracę opinie recenzentów, pozostał nie-
przydatny już protokół zdanego jednego z doktorskich
egzaminów. I pozostały Karykatury, będące czymś
więcej niż analizą jednego z uprawianych przez Si-
chulskiego gatunku twórczości, do tego tworzonego na
marginesie sztuki o daleko większych ambicjach. Za-
warła tu Muszanka obraz epoki uroczej i tragicznej,
brzemiennej w wielorakie konflikty, uwikłanej w ża-
łosne i tragikomiczne spory. Oddała jej wizerunek
z taką samą lekką kipiiną i pobłażliwą ironią, jakimi
nacechowana jest karykatura Sichulskiego — wyra-
ziła ją słowami pełnymi dowcipu ale i życzliwości.
Bo przy dużym poczuciu humoru i łatwości dostrze-
żenia komizmu, nie była nigdy złośliwa, a Jej dobro-
tliwa kpina była raczej próbą zawoalowania wro-
dzonej nieśmiałości.
Publikowała również na łamach wrocławskiej pra-
sy recenzje z wystaw muzealnych, redagowała je ży-
wo, nie banalnie, w lapidarnych zwrotach wydobywa-
jąc esencję eksponowanego zbioru.
Jako wieloletni redaktor w dziale historii sztuki
Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu,
zasłużyła się Muszanka starannym przygotowaniem

do druku wielu cennych wydawnictw, wśród których
znalazły się m.in. takie jak:
F. Arnau, Sztuka fałszerzy — fałszerze sztuki, 1966,
Praca zbiorowa, Sztuka Wrocławia, 1967 (współre-
daktor),
J. Grabowski, Malarstwo ludowe na szkle, 1969,
M. Grońska, Nowoczesny drzeworyt polski (w
druku),
8 pozycji z serii Śląsk w zabytkach sztuki.
Urodziła się Daida Muszanka 16 listopada 1923 r.
we Lwowie. Wątłego zdrowia, trochę nieśmiała, wzra-
stała w atmosferze bardzo kulturalnego domu, izolu-
jąc się od życia gwarnego, ograniczając krąg przyja-
ciół. Lata okupacji przeżyła w Warszawie, gdzie ucząc
się w tajnym gimnazjum, uzyskała wojenne świadec-
two maturalne. Studia w zakresie historii sztuki pod-
jęła na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale w związku
z przeniesieniem się rodziny, kontynuowała je we
Wrocławiu. Była uczennicą prof. W. Podlachy, na
którego seminarium korzystnie wyróżniała się swoimi
opracowaniami. Po jego śmierci pisała pracę magi-
sterską o Wyczółkowskim u prof. Z. Hornunga, u któ-
rego również otworzyła przewód doktorski. W r. 1956
podjęła pracę w redakcji Ossolineum, gdzie miało
możność poznać Ją wielu polskich historyków sztuki
jako człowieka łączącego rozległą kulturę umysłową
z wielkimi walorami charakteru. Była Muszanka oso-
bą wytworną, o ujmującym sposobie bycia i nie na-
rzucającej się, ale tym głębszej dobroci. Wielkodusz-
na w swych sądach, powściągliwa w manifestowa-
niu uczuć — dawała się poznać w całym bogactwie
swych zalet dopiero przy bliższym poznaniu.
Życie Jej urwało się w pełni twórczego zapału,
i z tego o wiele za krótkiego życiorysu wyrwanych
zostało długich 19 miesięcy nieuleczalnej choroby.
Dada odwiedzających Ją witała i żegnała uśmie-
chem — a był to smutny uśmiech. Nie absorbowała
nigdy nikogo swoją osobą, swoimi dolegliwościami,
choć nie należała przecież do gatunku ludzi twardych
i odpornych. W tym jednak, w całkowitym braku
egocentryzmu, przejawiła swą bezsporną wielkość
i miłość do tych, którzy mieli Ją przeżyć.
Pozostało Jej nazwisko na tytułowych kartach
wielu ossolińskich książek i pozostały pełne czaru
Jej własne prace, tłumaczące sztukę pędzla na ma-
giczną sztukę słowa.
Danuta Hanulanka
 
Annotationen