KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI
wiąc z tego punktu widzenia silny,
końcowy akcent cyklu. Jak na są-
siednim kapitelu prezentowanie cia-
ła zmarłego Zbawiciela przez Marię
może przypominać, iż Chrystus pod-
dał się śmierci, ażeby ją pokonać,
tak scena Deesis, zgodnie z po-
wszechnie przyjętą interpretacją
teologiczną, może być uważana za
obraz Jego ostatecznego nad śmier-
cią triumfu. W polskim poemacie
z 2 połowy w. XV stanowiącym
wierszowany dialog Mistrza Polikar-
pa ze śmiercią i będącym twórczą
recepcją literacką podobnego, czter-
nastowiecznego utworu w języku
łacińskim, śmierć tak sama o sobie
powiada: „Poczęłam się, gdy Ewa
wzięła jabłko /Ja w owym jabłku
była/ Alem kosy naruszyła (Gdym
Chrystusa umorzyła/ A prze to gdzie
Kryst króluje /Tamo już śmierć nie
panuje/ Gdy Bóg będzie grzeszne
sądzić (Ja je mam do piekła pę-
dzić”.
Idea zwycięstwa Chrystusa umę-
czonego nad śmiercią była przez
sztukę podejmowana przynajmniej
od XI w. Bliższym nam czasowo
znakomitym przykładem jest obraz
przypisywany Piotrowi Lorenzetti z
r. 1348 (Pinakoteka w Sienie), nie-
które wyobrażenia tańców śmierci
z XV i pocz. XVI w., wspomniany
już poemat Le mors de la pomme
czy Godzinki Simona Vostres. Szcze-
gólną wymowę posiada bogato
objaśniony napisami rysunek w Bi-
bliii Pauperum z Metten z 1414 r.
(Monachium, Bayerische Staatsbi-
bliothek, Clm. 8201, fol. 97v), gdzie
u stóp Ukrzyżowanego występuje
personifikacja śmierci z inskrypcją
„Crux est destructio mortis” oraz
życia z inskrypcją „Crux est repa-
ratio vite”. Żaś w lewym dolnym
narożniku, wokół rysunku powsta-
jących z grobów zmarłych biegnie
napis „Terra concussa reddidit mor-
tuos...”, którego sens budzi skojarze-
nia z Ziemią na piersi króla Kazi-
mierza.
Podsumowując można powiedzieć,
że cykl na kapitelach, chociaż za-
wiera szereg szczególnych idei i kon-
cepcji ikonograficznych, w całości
ujmuje zagadnienie śmierci od stro-
ny chrześcijańskiego klasycznego na
nią poglądu. Przedstawienia rozpo-
starte na kapitelach symbolicznego
nieba pochylającego się nad spra-
wiedliwym w chwili śmierci przy-
pominają, że brama niebios została
otwarta dzięki podjętemu z woli
Boga a dokonanemu przez Chrystu-
sa i Marię dziełu zbawienia. Toteż
ku nim zwracają się oczy króla szu-
kając nadziei nowego życia.
W ten sposób na nagrobku Kazi-
mierza Jagiellończyka zostało uka-
zane sedno psychologicznego proble-
mu przezwyciężania śmierci. Monar-
cha jeszcze żyje, ale wyobraźnią
próg jej zdołał już przekroczyć.
Zwrócił się ku sprawom życia przy-
szłego. Była to postawa wobec
śmierci uważana ówcześnie za naj-
bardziej właściwą. Zalecały ją trak-
taty teologiczne, propagowały dzieła
literatury nabożnej, przede wszyst-
kim liczne wydania Ars moriendi.
ZBIGNIEW CIEKLIŃSKI
ZAMEK KRÓLEWSKI W PIOTRKOWIE. DZIEJE I ODBUDOWA
(Streszczenie referatu wygłoszonego na zebraniu naukowym Oddziału Łódzkiego SHS w dniu 6.V.1970 r.)
Świadectwem rosnącego znacze-
nia Piotrkowa i jego roli w życiu
państwowym jest dawny zamek kró-
lewski, który pomimo wieloletniej
dewastacji w okresie niewoli zacho-
wał do naszych czasów sporo daw-
nego wyposażenia architektoniczne-
go. Walory artystyczne i zabytkowe
oraz bogata przeszłość historyczna
sprawiły, że budowla ta była jedną
z pierwszych, którą po zakończeniu
drugiej wojny światowej wytypowa-
no do kapitalnego remontu i rekon-
strukcji jej pierwotnej bryły.
Szereg zjazdów i aktów o zna-
czeniu ogólnopaństwowym, które od
XIV wieku odbywały się w Piotr-
kowie, wymagały obecności panują-
cego i miasto w tym czasie często
gościło królów polskich, z których
zwłaszcza Kazimierz Wielki bywał
tu częstym gościem. Z jego polece-
nia wzniesiono w Piotrkowie obron-
ną rezydencję w roku 1347, jak po-
daje Janko z Czarnkowa (firmum
castrum Pyotrkow). Budowla ta oka-
zała się zbyt szczupła dla dworu
Jagiellonów i już Zygmunt Stary
polecił w roku 1511 nadwornemu
muratorowi Benedyktowi z Sando-
mierza wzniesienie okazałej rezy-
dencji na pomieszczenie dworu
II. 1. Zamek w Piotrkowie Trybu-
nalskim, stan z roku 1918.
(Fot. S. Komornicki)
i kancelarii królewskiej. Budowa
zamku trwała z przerwami około
lat dziesięciu i została -zakończona
w roku 1520.
Mistrz Benedykt, który był po-
przednio czynny przy przebudowie
zamku wawelskiego, zastosował tu
i powtórzył szereg elementów deko-
racyjnych, a przede wszystkim kon-
cepcję komnat drugiego piętra, któ-
re podobnie jak na Wawelu mają
charakter reprezentacyjny i są
znacznie wyższe od pomieszczeń na
pozostałych kondygnacjach. Budowla
nosi cechy wczesnego odrodzenia
z tym, że kamieniarka okien i por-
tali pomimo że pochodzi z lat 1521—
35 ma jeszcze — podobnie jak na
Wawelu — charakter gotycki. Nie
ma pewnych przekazów, czy zamek
posiadał attykę, choć na sztychu
Dahlberga z roku 1657 spalony za-
mek jest jakby zwieńczony strzępa-
mi murów, które być może stano-
wiły pozostałość attyki. Po odbudo-
wie przeprowadzonej przez starostę
Michała Warszyckiego w latach
1668—71 zamek otrzymał dach na-
miotowy i w tej formie pozostał do
połowy XIX wieku. Wewnętrz bu-
304
wiąc z tego punktu widzenia silny,
końcowy akcent cyklu. Jak na są-
siednim kapitelu prezentowanie cia-
ła zmarłego Zbawiciela przez Marię
może przypominać, iż Chrystus pod-
dał się śmierci, ażeby ją pokonać,
tak scena Deesis, zgodnie z po-
wszechnie przyjętą interpretacją
teologiczną, może być uważana za
obraz Jego ostatecznego nad śmier-
cią triumfu. W polskim poemacie
z 2 połowy w. XV stanowiącym
wierszowany dialog Mistrza Polikar-
pa ze śmiercią i będącym twórczą
recepcją literacką podobnego, czter-
nastowiecznego utworu w języku
łacińskim, śmierć tak sama o sobie
powiada: „Poczęłam się, gdy Ewa
wzięła jabłko /Ja w owym jabłku
była/ Alem kosy naruszyła (Gdym
Chrystusa umorzyła/ A prze to gdzie
Kryst króluje /Tamo już śmierć nie
panuje/ Gdy Bóg będzie grzeszne
sądzić (Ja je mam do piekła pę-
dzić”.
Idea zwycięstwa Chrystusa umę-
czonego nad śmiercią była przez
sztukę podejmowana przynajmniej
od XI w. Bliższym nam czasowo
znakomitym przykładem jest obraz
przypisywany Piotrowi Lorenzetti z
r. 1348 (Pinakoteka w Sienie), nie-
które wyobrażenia tańców śmierci
z XV i pocz. XVI w., wspomniany
już poemat Le mors de la pomme
czy Godzinki Simona Vostres. Szcze-
gólną wymowę posiada bogato
objaśniony napisami rysunek w Bi-
bliii Pauperum z Metten z 1414 r.
(Monachium, Bayerische Staatsbi-
bliothek, Clm. 8201, fol. 97v), gdzie
u stóp Ukrzyżowanego występuje
personifikacja śmierci z inskrypcją
„Crux est destructio mortis” oraz
życia z inskrypcją „Crux est repa-
ratio vite”. Żaś w lewym dolnym
narożniku, wokół rysunku powsta-
jących z grobów zmarłych biegnie
napis „Terra concussa reddidit mor-
tuos...”, którego sens budzi skojarze-
nia z Ziemią na piersi króla Kazi-
mierza.
Podsumowując można powiedzieć,
że cykl na kapitelach, chociaż za-
wiera szereg szczególnych idei i kon-
cepcji ikonograficznych, w całości
ujmuje zagadnienie śmierci od stro-
ny chrześcijańskiego klasycznego na
nią poglądu. Przedstawienia rozpo-
starte na kapitelach symbolicznego
nieba pochylającego się nad spra-
wiedliwym w chwili śmierci przy-
pominają, że brama niebios została
otwarta dzięki podjętemu z woli
Boga a dokonanemu przez Chrystu-
sa i Marię dziełu zbawienia. Toteż
ku nim zwracają się oczy króla szu-
kając nadziei nowego życia.
W ten sposób na nagrobku Kazi-
mierza Jagiellończyka zostało uka-
zane sedno psychologicznego proble-
mu przezwyciężania śmierci. Monar-
cha jeszcze żyje, ale wyobraźnią
próg jej zdołał już przekroczyć.
Zwrócił się ku sprawom życia przy-
szłego. Była to postawa wobec
śmierci uważana ówcześnie za naj-
bardziej właściwą. Zalecały ją trak-
taty teologiczne, propagowały dzieła
literatury nabożnej, przede wszyst-
kim liczne wydania Ars moriendi.
ZBIGNIEW CIEKLIŃSKI
ZAMEK KRÓLEWSKI W PIOTRKOWIE. DZIEJE I ODBUDOWA
(Streszczenie referatu wygłoszonego na zebraniu naukowym Oddziału Łódzkiego SHS w dniu 6.V.1970 r.)
Świadectwem rosnącego znacze-
nia Piotrkowa i jego roli w życiu
państwowym jest dawny zamek kró-
lewski, który pomimo wieloletniej
dewastacji w okresie niewoli zacho-
wał do naszych czasów sporo daw-
nego wyposażenia architektoniczne-
go. Walory artystyczne i zabytkowe
oraz bogata przeszłość historyczna
sprawiły, że budowla ta była jedną
z pierwszych, którą po zakończeniu
drugiej wojny światowej wytypowa-
no do kapitalnego remontu i rekon-
strukcji jej pierwotnej bryły.
Szereg zjazdów i aktów o zna-
czeniu ogólnopaństwowym, które od
XIV wieku odbywały się w Piotr-
kowie, wymagały obecności panują-
cego i miasto w tym czasie często
gościło królów polskich, z których
zwłaszcza Kazimierz Wielki bywał
tu częstym gościem. Z jego polece-
nia wzniesiono w Piotrkowie obron-
ną rezydencję w roku 1347, jak po-
daje Janko z Czarnkowa (firmum
castrum Pyotrkow). Budowla ta oka-
zała się zbyt szczupła dla dworu
Jagiellonów i już Zygmunt Stary
polecił w roku 1511 nadwornemu
muratorowi Benedyktowi z Sando-
mierza wzniesienie okazałej rezy-
dencji na pomieszczenie dworu
II. 1. Zamek w Piotrkowie Trybu-
nalskim, stan z roku 1918.
(Fot. S. Komornicki)
i kancelarii królewskiej. Budowa
zamku trwała z przerwami około
lat dziesięciu i została -zakończona
w roku 1520.
Mistrz Benedykt, który był po-
przednio czynny przy przebudowie
zamku wawelskiego, zastosował tu
i powtórzył szereg elementów deko-
racyjnych, a przede wszystkim kon-
cepcję komnat drugiego piętra, któ-
re podobnie jak na Wawelu mają
charakter reprezentacyjny i są
znacznie wyższe od pomieszczeń na
pozostałych kondygnacjach. Budowla
nosi cechy wczesnego odrodzenia
z tym, że kamieniarka okien i por-
tali pomimo że pochodzi z lat 1521—
35 ma jeszcze — podobnie jak na
Wawelu — charakter gotycki. Nie
ma pewnych przekazów, czy zamek
posiadał attykę, choć na sztychu
Dahlberga z roku 1657 spalony za-
mek jest jakby zwieńczony strzępa-
mi murów, które być może stano-
wiły pozostałość attyki. Po odbudo-
wie przeprowadzonej przez starostę
Michała Warszyckiego w latach
1668—71 zamek otrzymał dach na-
miotowy i w tej formie pozostał do
połowy XIX wieku. Wewnętrz bu-
304