KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI
tura funebri ozdobione”. W kapli-
cy wisiał portret zmarłej księżnej
oraz jej herby malowane na drze-
wie a także „Inscriptiones varia
latine et Polonico idiomate scrip-
tae per Reverendissimum Podolski,
nunc vetustate attrite et consump-
tae” (Arch. Diec. w Przemyślu, ks.
nr 158, s. 2384).
Prezentując powyższe zabytki,
autor starał się trzymać możliwie
wiernie istoty zawartej w tekstach
obu wizytacji. Zdecydowanie uni-
kał przy tym jakichkolwiek rekon-
strukcji; pozostawia je fantazji
naukowej czytelnika. Wszystkie o-
pisane ołtarze oraz nagrobek Elżbie-
tv Lubomirskiej dziś nie istnieją.
Trudno stwierdzić, jaką naprawdę
reprezentowały klasę artystyczną.
Sądzę jednak, że wiarygodna wia-
domość o udziale Tylmana w wiel-
kiej imprezie wymiany wyposaże-
nia wnętrza kościoła łańcuckiego w
4. ćwierci w. X'VII i na początku
XVIII stulecia godna jest odnoto-
wania w historii sztuki polskiej,
zwłaszcza, że Tylman występuje tu
jako wykonawca dwu obrazów do
głównego ołtarza. Można przypusz-
czać, że jako architekt Lubomir-
skich, szczególnie Stanisława Hera-
kliusza miał wpływ na wygląd ca-
łego wyposażenia wnętrza łącznie z
nagrobkiem drugiej żony Wielkie-
go Hetmana Koronnego. Projekt
ołtarza z herbem Lubomirskich, pu-
blikowany przez Makowieckiego
jest na pewno wariantem jednego
z projektów zrealizowanym w ko-
ściele par. w Łańcucie. Przemawia
za tym herb Lubomirskich, motyw
krucyfiksu, figury św. Barbary i in-
nych świętych. Nie jest wykluczone,
że niektóre z wymienionych dzieł,
być może nawet częściowo' znie-
kształcone zachowały się w okolicz-
nych wiejskich kościołach. Warto
było 'także zwrócić uwagę na postać
ks. Podolskiego, nie znanego dotąd
mecenasa sztuki (import obrazów z
Włoch) i autora programu ideowe-
go całego wnętrza a przede
wszystkim kaplicy św. Barbary
(wersety), gdzie w barokowej opra-
wie zostało złożone i jego ciało po
trudach całego życia.
GRAŻYNA WRÓBLEWSKA
PAMIĄTKI PO DAWNYCH CECHACH WIELKOPOLSKICH
(Streszczenie referatu wygłoszonego na zebraniu naukowym Oddziału Poznańskiego w dniu 24.11.1969 r.)
II. 1. Skarb cechu introligatorów w
Poznaniu, 2. poł. XVI w., Muzeum
Narodowe w Poznaniu. (Fot. Z.
Perz)
U. 2. Skarb cechu introligatorów w
Poznaniu, 2. poł. XVI w., Muzeum
Narodowe' w Poznaniu. (Fot. Z.
Perz)
Na obszarze obecnego woje-
wództwa poznańskiego istniało w
końcu XVIII w. 176 gmin miej-
skich. Jeśli jako wskaźnik orienta-
cyjny przyjmiemy, że w każdym z
tych miast były tylko trzy cechy,
otrzymamy imponującą cyfrę 528
cechów. Jeszcze na przełomie XIX
i XX w. pozycja rzemiosła w Wiel-
kopolsce była o wiele silniejsza
aniżeli w innych, wyżej zindustria-
lizowanych regionach.
Przedmiotem naszego zaintereso-
wania są właśnie obiekty ruchome,
związane z życiem cechów. Zwa-
żywszy znaczną liczbę cechów po-
winno tych obiektów być bardzo
dużo, więcej niż w innych woje-
wództwach. Znaczny potencjał wy-
twórczy rzemiosła wielkopolskiego
wskazuje, że majątek ruchomy nie-
których cechów wiodących był im-
ponujący. Potwierdzają to skąpe
skądinąd opracowania.
Wiadomo np., że w XVII w.
istniały w Poznaniu trzy cechy
krawieckie: na Sr odce, na Chwali-
szewie i najznaczniejszy z nich —
na Starym Mieście (w obrębie mu-
rów miejskich). Cech staromiejski
był bardzo bogaty. Posiadał włas-
ną kamienicę przy Starym Rynku
(nr 75) a w kościele parafialnym
p.w. Marii Magdaleny osobną ka-
plicę, bardzo bogato wyposażoną. Z
majątku ruchomego były tu m.in.
dwa kielichy srebrne, pozłociste, ję-
li. 3. Skarb cechu łącznego rzemiosł
metalowych w Śmiglu, XVII w.,
Prezydium MRN w Śmiglu. (Fot.
G. Wróblewska)
II. 4. Skarb cechu krawców w Sul-
mierzycach, 1840 r., Towarzystwo
Miłośników Ziemi Sulmierzyckiej
im. Fabiana Sebastiana Klonowicza
w Sulmierzycach.
(Fot. G. Wróblewska)
93
tura funebri ozdobione”. W kapli-
cy wisiał portret zmarłej księżnej
oraz jej herby malowane na drze-
wie a także „Inscriptiones varia
latine et Polonico idiomate scrip-
tae per Reverendissimum Podolski,
nunc vetustate attrite et consump-
tae” (Arch. Diec. w Przemyślu, ks.
nr 158, s. 2384).
Prezentując powyższe zabytki,
autor starał się trzymać możliwie
wiernie istoty zawartej w tekstach
obu wizytacji. Zdecydowanie uni-
kał przy tym jakichkolwiek rekon-
strukcji; pozostawia je fantazji
naukowej czytelnika. Wszystkie o-
pisane ołtarze oraz nagrobek Elżbie-
tv Lubomirskiej dziś nie istnieją.
Trudno stwierdzić, jaką naprawdę
reprezentowały klasę artystyczną.
Sądzę jednak, że wiarygodna wia-
domość o udziale Tylmana w wiel-
kiej imprezie wymiany wyposaże-
nia wnętrza kościoła łańcuckiego w
4. ćwierci w. X'VII i na początku
XVIII stulecia godna jest odnoto-
wania w historii sztuki polskiej,
zwłaszcza, że Tylman występuje tu
jako wykonawca dwu obrazów do
głównego ołtarza. Można przypusz-
czać, że jako architekt Lubomir-
skich, szczególnie Stanisława Hera-
kliusza miał wpływ na wygląd ca-
łego wyposażenia wnętrza łącznie z
nagrobkiem drugiej żony Wielkie-
go Hetmana Koronnego. Projekt
ołtarza z herbem Lubomirskich, pu-
blikowany przez Makowieckiego
jest na pewno wariantem jednego
z projektów zrealizowanym w ko-
ściele par. w Łańcucie. Przemawia
za tym herb Lubomirskich, motyw
krucyfiksu, figury św. Barbary i in-
nych świętych. Nie jest wykluczone,
że niektóre z wymienionych dzieł,
być może nawet częściowo' znie-
kształcone zachowały się w okolicz-
nych wiejskich kościołach. Warto
było 'także zwrócić uwagę na postać
ks. Podolskiego, nie znanego dotąd
mecenasa sztuki (import obrazów z
Włoch) i autora programu ideowe-
go całego wnętrza a przede
wszystkim kaplicy św. Barbary
(wersety), gdzie w barokowej opra-
wie zostało złożone i jego ciało po
trudach całego życia.
GRAŻYNA WRÓBLEWSKA
PAMIĄTKI PO DAWNYCH CECHACH WIELKOPOLSKICH
(Streszczenie referatu wygłoszonego na zebraniu naukowym Oddziału Poznańskiego w dniu 24.11.1969 r.)
II. 1. Skarb cechu introligatorów w
Poznaniu, 2. poł. XVI w., Muzeum
Narodowe w Poznaniu. (Fot. Z.
Perz)
U. 2. Skarb cechu introligatorów w
Poznaniu, 2. poł. XVI w., Muzeum
Narodowe' w Poznaniu. (Fot. Z.
Perz)
Na obszarze obecnego woje-
wództwa poznańskiego istniało w
końcu XVIII w. 176 gmin miej-
skich. Jeśli jako wskaźnik orienta-
cyjny przyjmiemy, że w każdym z
tych miast były tylko trzy cechy,
otrzymamy imponującą cyfrę 528
cechów. Jeszcze na przełomie XIX
i XX w. pozycja rzemiosła w Wiel-
kopolsce była o wiele silniejsza
aniżeli w innych, wyżej zindustria-
lizowanych regionach.
Przedmiotem naszego zaintereso-
wania są właśnie obiekty ruchome,
związane z życiem cechów. Zwa-
żywszy znaczną liczbę cechów po-
winno tych obiektów być bardzo
dużo, więcej niż w innych woje-
wództwach. Znaczny potencjał wy-
twórczy rzemiosła wielkopolskiego
wskazuje, że majątek ruchomy nie-
których cechów wiodących był im-
ponujący. Potwierdzają to skąpe
skądinąd opracowania.
Wiadomo np., że w XVII w.
istniały w Poznaniu trzy cechy
krawieckie: na Sr odce, na Chwali-
szewie i najznaczniejszy z nich —
na Starym Mieście (w obrębie mu-
rów miejskich). Cech staromiejski
był bardzo bogaty. Posiadał włas-
ną kamienicę przy Starym Rynku
(nr 75) a w kościele parafialnym
p.w. Marii Magdaleny osobną ka-
plicę, bardzo bogato wyposażoną. Z
majątku ruchomego były tu m.in.
dwa kielichy srebrne, pozłociste, ję-
li. 3. Skarb cechu łącznego rzemiosł
metalowych w Śmiglu, XVII w.,
Prezydium MRN w Śmiglu. (Fot.
G. Wróblewska)
II. 4. Skarb cechu krawców w Sul-
mierzycach, 1840 r., Towarzystwo
Miłośników Ziemi Sulmierzyckiej
im. Fabiana Sebastiana Klonowicza
w Sulmierzycach.
(Fot. G. Wróblewska)
93