Overview
Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 53.1991

DOI Heft:
Nr. 1-2
DOI Artikel:
Listy do redakcji
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.48735#0202

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
L I S T Y D O R E D AKC J I

PROFESOR, ALE NIE TEN...

W „Kronice Warszawy" (nr 4 z 1989 r. wyd.
w 2 połowie 1990 r.) ukazało się wspomnienie o śp.
Profesorze Janie Białostockim pióra prof. dr hab.
Marii Poprzęckiej. Przy tym artykule na s. 265
umieszczono fotografię (,,ze zbiorów rodzinnych")
a z podpisu pod zdjęciem wynika, że przedstawia
ono Profesorów: Stanisława Lorentza, Władysława
Tatarkiewicza i Jana Białostockiego na wystawię
,,Diirer", dziś już wszyscy z nich nie żyją. Nie żyje
też lwowski uczony, Profesor Mieczysław Gęba-
rowicz, a On to, a nie Profesor Tatarkiewicz jest
środkową osobą na zdjęciu. Zamieszkały do końca
życia we Lwowie, mieście, z którym był związany
studiami na Uniwersytecie, pracą w Zakładzie
Narodowym im. Ossolińskich, którym kierował
w trudnych latach niemieckiej okupacji Lwowa,
z Uniwersytetem Jana Kazimierza i Wydziałem
Architektury Politechniki Lwowskiej, stosunkowo
rzadko miał możność odwiedzania nowej siedziby
Ossolineum — Wrocławia, a także Krakowa; gdzie
miał krewnych, i Warszawy. Był jednak w stolicy
w 1971 r. i tu leczył się, korzystając z pomocy
warszawskich przyjaciół. Oczywiście, wykorzystał
wszystkie wyjazdy ze Lwowa ,,na zachód" (tj.
do powojennej Polski) — tak zawsze mówił — dla
kontaktów z instytucjami naukowymi i dawnymi
i nowymi znajomymi i przyjaciółmi. Jednocześnie
przyjmował wielu gości — przedstawicieli różnych

dziedzin wiedzy — którzy przyjeżdżali do Lwowa
w celach naukowych, starał się być im pomocny.
Był Profesor Mieczysław Gębarowicz osobą pow-
szeclinie znaną w wielu środowiskacli kraju, dość
trudno więc zrozumieć mechanizm powstania owego
qui pro quo w podpisie pod zdjęciem w „Kronice
Warszawy", zwłaszcza że powierzchowność obu
uczonych — Władysława Tatarkiewicza i Mieczys-
ława Gębarowicza — łączyły co prawda pewne
cechy ogólne, właściwe ludziom zajmującym się
pracą intelektualną, ale doprawdy trudno było
wziąć jednego z nich za drugiego...
Warto sprostować tę pomyłkę, aby nie stała
się ona źródłem następnych błędnych określeń!
Niestety, pożyteczne pismo varsavianistyczne „Kro-
nika Warszawy" przestaje się ukazywać, jako pismo
„deficytowe" i nie zdoła już umieścić sprostowania,
dlatego więc proszę o umieszczenie takowego na
łamach „Biuletynu Historii Sztuki". A swoją
drogą, myślę, że żaden z czterech Profesorów,
o których tu była mowa, nie pozwoliłby sobie na
podobną beztroskę i publikowanie fotografii przy
artykule bez sprawdzenia tożsamości osób. Wyni-
kają z tego być może pewne wskazania dla tych,
którzy mają ambicję zajęcia miejsca po odeszłych
Profesoracłi i uważają się za ich uczniów czy
kontynuatorów.
Janusz Maciej Michałowski

Szanowny Panie Redaktorze,
W mojej recenzji książek G. Grundmanna,
opublikowanej w ostatnim numerze „Biuletynu
Historii Sztuki" (L 1988, nr 4) doliczyłem się ponad
dwudziestu zmian w stosunku do pierwotnego tekstu
autorskiego. O zmianach tych, dokonanych przez
Redakcję, nie zostałem wcześniej poinformowany,
nie przysłano mi także szpaltowej ani żadnej innej
odbitki korekty. Stanowczo protestuję przeciwko

Pan Redaktor Naczelny
„Biuletynu Historii Sztuki"
Prof. dr Jerzy Kowalczyk
temu naruszeniu praw autorskich i dobrych oby-
czajów.
Redakcyjne „poprawki", których intencją —
o ile mogę się domyślić — było ulepszenie mego
stylu pisarskiego, wprowadziły do tekstu recenzji
różnego rodzaju błędy i zniekształcenia sensu
moich wypowiedzi. Proszę więc o opublikowanie
w najbliższym numerze „Biuletynu Historii Sztu-
ki" niniejszego listu wraz z zestawioną niżej erratą
najbardziej rażących spośród tych błędów i zmian.

194
 
Annotationen