Biuletyn Historii Sztuki
R. LIII, 1991, Nr 3-4
PL I SN 0006-3967
JAN WRABEC
Wrocław, Katedra Historii Sztuki UWr
WPŁYWY ARCHITEKTURY WIELKOPOLSKIEJ NA PRZYGRANICZNE
TERENY DOLNEGO ŚLĄSKA W XVIII STULECIU
Badania nad wpływami Śląska na architekturę
sąsiedniej Wielkopolski w okresie baroku, chociaż
wciąż niepełne, mają już pewną tradycję od Witol-
da Dalbora1 po Konstantego Kalinowskiego2. Go-
rzej jest z relacją odwrotną: Wielkopolska —Śląsk.
A przecież barok w Polsce zachodniej, tak jak
w całym naszym kraju, rozwinął się wcale okazale
w ciągłym kontakcie z włoskimi źródłami tego
stylu, nie przerywanymi przez zniszczenia wojny
trzydziestoletniej i ostrzejsze konflikty religijne.
Wsławiona naśladownictwem weneckiej ,,della Sa-
lute" w Gostyniu (1679—1728), rzymskiej S. Maria
in Campitelli w kościele jezuitów w Poznaniu
(1698—1701), budową klasztorów w Lądzie (1651—
1689 i 1728—1735) i Osiecznej (1679—1733), wielu
okazałych kościołów i pałaców, a przede wszystkim
działalnością rzymianina Pompea Ferrariego (1660
—1736), architektura wielkopolska musiała robić
pewne wrażenie na podejmujących zadania budow-
lane śląskich zleceniodawcach i baumeistrach. Po
katastrofalnych spustoszeniacli wojennych, wśród
nieprzychylnej protestanckiej ludności, barok roz-
wijał się tu z opóźnieniem i ostrożnie, szykując się
do bujniejszego rozkwitu dopiero po 1715 r.
Podłoże etniczne, gospodarcze, ideowe i poli-
tyczne obydwu przygranicznycli terenów sprzy-
jało osmozie artystycznych idei i wzorców. Część
śląskich protestantów, uciekając przed prześla-
dowaniami ze strony władz habsburskich, osiadła
— jak wiadomo — w Wielkopolsce. Nie ma rów-
nież potrzeby powtarzania znanych truizmów na
temat polskości ludności osiadłej na północny
wschód od Wrocławia, zwłaszcza na terenie ziemi
miłicko-żmigrodzkiej i wołowskiej. Przemawiają
za tym zarówno protokoły wizytacji biskupich3
z XVII w., jak i nazwy geograficzne o słowiańskim
brzmieniu, które przetrwały aż po 1937 r., kiedy
hitlerowcom wydało się, że można je zmienić jed-
nym pociągnięciem pióra. W wiekach XVII i XVIII
wizytator stwierdzał na tych ziemiach nie tylko
czytania mszalne w języku polskim obok niemiec-
kiego, kościoły „polskie" i „niemieckie", ale rów-
nież niezliczone polskie nazwiska wśród parafial-
nych współpracowników proboszcza i szlacheckich
kolatorów kościoła, takich jak Kotulińscy w Sy-
cowskiem czy Postolscy w Postolinie koło Milicza.
Żywioł polski wspomagała zapewne wymiana przy-
graniczna. Obejmowała ona nie tylko pospólstwo
wędrujące za zarobkiem, ale i sfery najwyższe spo-
łeczeństwa; osiedlenie się królewicza Jakuba So-
bieskiego w Oławie (na stałe od 1699) i Katarzyny
Ludwiki z Sapiehów w Cieszkowie (w 1745) są tego
przykładem. Związki obydwu krajów umacniały
tytuły zdobywane na cesarskim dworze przez przed-
stawicieli polskiej arystokracji i koligacje rodzinne,
które długo można by wyliczać. I tak szwagierką
księcia biskupa wrocławskiego Franciszka Ludwika
von Neuburg, spowinowaconą przez to zarówno
z królewiczem Jakubem, jak i cesarzem Leopoldem
I, była Ludwika Karolina Radziwiłłówna, żona
Karola Ludwika Neuburskiego, w latach 1690—
1702 stacjonującego ze swym pułkiem w Brzegu.
W stosunkach politycznych owocował na pewno
w jakimś stopniu sojusz zadzierzgnięty w czasach
potrzeby wiedeńskiej: w konkretnych śląskich
warunkach mogło to być np. poparcie, jakiego
udzielił cesarski szwagier, biskup Franciszek Lud-
wik, mężowi swej siostry Jakubowi Sobieskiemu
237
R. LIII, 1991, Nr 3-4
PL I SN 0006-3967
JAN WRABEC
Wrocław, Katedra Historii Sztuki UWr
WPŁYWY ARCHITEKTURY WIELKOPOLSKIEJ NA PRZYGRANICZNE
TERENY DOLNEGO ŚLĄSKA W XVIII STULECIU
Badania nad wpływami Śląska na architekturę
sąsiedniej Wielkopolski w okresie baroku, chociaż
wciąż niepełne, mają już pewną tradycję od Witol-
da Dalbora1 po Konstantego Kalinowskiego2. Go-
rzej jest z relacją odwrotną: Wielkopolska —Śląsk.
A przecież barok w Polsce zachodniej, tak jak
w całym naszym kraju, rozwinął się wcale okazale
w ciągłym kontakcie z włoskimi źródłami tego
stylu, nie przerywanymi przez zniszczenia wojny
trzydziestoletniej i ostrzejsze konflikty religijne.
Wsławiona naśladownictwem weneckiej ,,della Sa-
lute" w Gostyniu (1679—1728), rzymskiej S. Maria
in Campitelli w kościele jezuitów w Poznaniu
(1698—1701), budową klasztorów w Lądzie (1651—
1689 i 1728—1735) i Osiecznej (1679—1733), wielu
okazałych kościołów i pałaców, a przede wszystkim
działalnością rzymianina Pompea Ferrariego (1660
—1736), architektura wielkopolska musiała robić
pewne wrażenie na podejmujących zadania budow-
lane śląskich zleceniodawcach i baumeistrach. Po
katastrofalnych spustoszeniacli wojennych, wśród
nieprzychylnej protestanckiej ludności, barok roz-
wijał się tu z opóźnieniem i ostrożnie, szykując się
do bujniejszego rozkwitu dopiero po 1715 r.
Podłoże etniczne, gospodarcze, ideowe i poli-
tyczne obydwu przygranicznycli terenów sprzy-
jało osmozie artystycznych idei i wzorców. Część
śląskich protestantów, uciekając przed prześla-
dowaniami ze strony władz habsburskich, osiadła
— jak wiadomo — w Wielkopolsce. Nie ma rów-
nież potrzeby powtarzania znanych truizmów na
temat polskości ludności osiadłej na północny
wschód od Wrocławia, zwłaszcza na terenie ziemi
miłicko-żmigrodzkiej i wołowskiej. Przemawiają
za tym zarówno protokoły wizytacji biskupich3
z XVII w., jak i nazwy geograficzne o słowiańskim
brzmieniu, które przetrwały aż po 1937 r., kiedy
hitlerowcom wydało się, że można je zmienić jed-
nym pociągnięciem pióra. W wiekach XVII i XVIII
wizytator stwierdzał na tych ziemiach nie tylko
czytania mszalne w języku polskim obok niemiec-
kiego, kościoły „polskie" i „niemieckie", ale rów-
nież niezliczone polskie nazwiska wśród parafial-
nych współpracowników proboszcza i szlacheckich
kolatorów kościoła, takich jak Kotulińscy w Sy-
cowskiem czy Postolscy w Postolinie koło Milicza.
Żywioł polski wspomagała zapewne wymiana przy-
graniczna. Obejmowała ona nie tylko pospólstwo
wędrujące za zarobkiem, ale i sfery najwyższe spo-
łeczeństwa; osiedlenie się królewicza Jakuba So-
bieskiego w Oławie (na stałe od 1699) i Katarzyny
Ludwiki z Sapiehów w Cieszkowie (w 1745) są tego
przykładem. Związki obydwu krajów umacniały
tytuły zdobywane na cesarskim dworze przez przed-
stawicieli polskiej arystokracji i koligacje rodzinne,
które długo można by wyliczać. I tak szwagierką
księcia biskupa wrocławskiego Franciszka Ludwika
von Neuburg, spowinowaconą przez to zarówno
z królewiczem Jakubem, jak i cesarzem Leopoldem
I, była Ludwika Karolina Radziwiłłówna, żona
Karola Ludwika Neuburskiego, w latach 1690—
1702 stacjonującego ze swym pułkiem w Brzegu.
W stosunkach politycznych owocował na pewno
w jakimś stopniu sojusz zadzierzgnięty w czasach
potrzeby wiedeńskiej: w konkretnych śląskich
warunkach mogło to być np. poparcie, jakiego
udzielił cesarski szwagier, biskup Franciszek Lud-
wik, mężowi swej siostry Jakubowi Sobieskiemu
237