Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 80.2018

DOI issue:
Nr. 2
DOI article:
Recenzje i Polemiki
DOI article:
Pospieszny, Kazimierz: Głos polemiczny do „"uwag”" Juliusza Raczkowskiego na temat książki o architekturze zamku konwentualnego w Malborku
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.71010#0493

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Polemiki

487

wadził je z wykorzystaniem technik inwazyjnych -
rzecz w naszych czasach wyjątkowa - a także in-
nych prac pomocniczych dla konserwatora, w tym
fotogrametrii. Dzięki nim wypracowano mocne,
można rzec „żelazne" argumenty, które pozostają
jednak nieznane pewnej grupie badaczy i nieobecne
w ich najnowszych hipotezach, rekomendowanych
jednakże przez Raczkowskiego jako „udowodnio-
ne" [s. 172]. Kilarski, w swoich zakończonych po-
wodzeniem badaniach struktury części wschodniej
kościoła z ok. 1285 r., odkrył nie tylko to, co dziś
standardowo się cytuje, a mianowicie, że zamknię-
cie chóru pierwszego kościoła miało formę wielo-
boczną (z odnośnikiem do wcześniejszych prac
Johannesa Matza sprzed 1880 r., w kontrze do wnio-
sków Conrada Steinbrechta z końca XIX w.)5. Wy-
kazał również bezspornie, że przemurowanie dwóch
zakrystii w zamknięciu chóru, pochodzące z czasu
średniowiecznej rozbudowy 1331-1344, zostało na
swój sposób skopiowane - o czym teraz jakby zapo-
mniano - ze starszej ΧΙΙΙ-wiecznej formy. Powtó-
rzenie arkadek przyściennych pierwszego kościoła
pozwoliło budowniczym na przesunięcie nawy za-
chodniej kościoła do linii uprzedniej wschodniej
ściany pierwszej świątyni, przed którą stanął ołtarz
środkowy (fundamenty odkryte przez Steinbrechta).
Wszystkie te „twarde" fakty razem wzięte dały
asumpt (w latach 90. XX w.) do rozwinięcia w mo-
ich badaniach obrazu pierwszego kościoła (z rekon-
strukcji Kilarskiego) i przedstawienia nowej tezy
o dwudzielnej przestrzeni nawy tej świątyni. Teza
owa została uzupełniona o nieobecny tam element,
przegrodę chórową6. W kolejnych publikacjach
wykazałem również dowodnie, dodając ilustracje
z wykonanych studiów, że tą wyjątkową w grupie
wczesnych zamków konwentualnych organizację
przestrzeni liturgicznej kontynuowano - co istotne -
w rozbudowanym drugim kościele. Wspomniane
ustalenia zostały ex principio odrzucone przez wy-
mienionych wcześniej badaczy, a przez Recenzenta
zakwestionowane w podobnym tonie; jako idea „nie-
spójna" oraz „hołdująca" koncepcji Steinbrechta
[s. 171], bez wejścia w metodologiczną i rzeczową
(poprzez własne badania architektoniczne) polemikę.
Jeszcze bogatszą historię miał - ważny w dysku-
sji, choć nie podjęty przez Recenzenta - spór wokół
służek sklepiennych pierwszego kościoła, których
ślad, według wymienionych badaczy, rzekomo za-
chował się przeciwległe, na obu ścianach wzdłuż-
nych. W związku z tym pionowe pasy przekuć na
ścianach północnej i południowej były wielokroć

5 Maciej KILARSKI, „Pierwotna forma kaplicy zamko-
wej w Malborku", Biuletyn Historii Sztuki 45, 1983, nr 2
,S.127-162.

6 Z początku (2001), biorąc pod uwagę wzorzec kościoła

interpretowane za Matzem jako pozostałość służek
sklepiennych, (trój-) wałkowych, wyprowadzonych
tylko w tym jednym miejscu z poziomu posadzki
(pozostałe nadwieszone). Pozostawiając bez odpo-
wiedzi pytanie o źródło wiedzy Matza na temat for-
my służek (na rysunkowej rekonstrukcji pierwszego
kościoła), których detale odnalazł Steinbrecht deka-
dę później w odgruzowanych pachach kaplicy św.
Anny, jedno z kilku ustaleń dokonanych w latach 90.
XX w. (dziś lekceważonych przez adwersarzy) nie
ulega zmianie. Pasowe ślady, na ścianie południo-
wej (na ścianie północnej przemurowane) złożone
z pojedynczych dużych form ceglanych, nie odpo-
wiadają, ze względu na swoje gabaryty, trójwałko-
wym detalom służek z lapidarium. Nie zgadzają się
też z liniami nadwieszonych trzonów służek wyty-
czonych przez łuki sklepienia pierwszego kościoła,
zatem w ogóle nie pochodzą ze służek (!). Ten fakt,
dowodnie wykazany, a przy tym łatwy do weryfika-
cji dzięki wykonanej w latach 80. XX w. fotograme-
trii, jest od lat bezrefleksyjnie kontestowany przez
wymienioną grupę badaczy, napędzając, rzec moż-
na, wręcz osobny kierunek badań, na których końcu
stać może konkluzja o znaczeniu kościoła zamko-
wego jako „jednego z wielu". Tymczasem, w moim
przekonaniu, usytuowanie wspomnianych śladów na
granicy chóru, a także forma i wielkość zachowa-
nych, jak też przypisywanych im detali - przedsta-
wione ze szczegółami w książce - wskazują nie na
„służki", ale na istnienie architektonicznej przegro-
dy chórowej. Podział przestrzeni na chór kapłański i
nawę rycerską oznaczał, wyjątkowy w skali pruskich
domów konwentualnych, program przestrzenny ko-
ścioła, od początku nakierowany na apologię ideolo-
gii krucjatowej, a dalej - co również zostało poparte
argumentami źródłowymi - sakralizację tej ideolo-
gii. Koncepcja ta - tu dochodzimy do wspomnia-
nych kwestii metodologicznych - nie została
w książce oparta jedynie na studiach jednego arte-
faktu, ale na wielu, w różnym stopniu powiązanych
ze sobą, danych źródłowych. Taka interdyscyplinar-
na, „kastelologiczna" metoda badawcza stanowiła
podstawowe, podane na wstępie książki założenie,
co - niestety - umknęło uwadze Recenzenta i osła-
biło logiczny i metodyczny walor jego wywodów.
Kontynuując polemiczny, merytoryczny charakter
niniejszej odpowiedzi na recenzję Juliusza Raczkow-
skiego, chciałbym także wskazać, że jednym z wido-
mych składników niezwykłej kompozycji kościoła
NMP była „empora" zachodnia (z reguły pomija-
na w opracowaniach innych autorów) powiązana
św. Elżbiety w Marburgu, konstrukcję chórową przedsta-
wiałemjako przegrodę lektoryjną. Jednak brak wyraźnych
przesłanek wskazujących na istnienie ambony zdecydo-
wał o wycofaniu się z tego pomysłu.
 
Annotationen