Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Zakład Architektury Polskiej i Historii Sztuki <Warschau> [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki i Kultury — 3.1934-1935

DOI Heft:
Nr. 4
DOI Artikel:
Żukowski, Jerzy: Huculszczyzna: Przyczynki do badań nad budownictwem ludowem
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.37720#0310

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
pod jedną ze ścian, gdzie odpowiednie wycięcie w podłodze poz-
wala na rozpalanie go wprost na ziemi, bez obawy zaprószenia ognia
Kocioł wisi już na specjalnie w tym celu skonstruowanym
drewnianym ramieniu. Przypuszczam, że tego rodzaju urządzenia
spotykane obecnie tylko w kolibach i stajach, znajdowały się we
wszystkich chatach posedkowych, z biegiem czasu uległy one jed-
nak przeróbkom, tak że dzisiaj nie spotyka się ich zupełnie.
Zapewne wiele wody upłynęło w Czeremoszach, zanim hucuł
zdecydował się na przeniesienie ogniska z podłogi na specjalnie
skonstruowany trzon. Względy wygody i bezpieczeństwa musiały
na to wpłynąć wcześniej czy później. Powstał więc najprostszy
piec kurny a chata zaopatrzona w niego nosi miano kurnianki.
Kurnianek jest bardzo niewiele, a w chwili kiedy piszę te słowa
może niema już ich wcale, ponieważ właściciele zamierzali przero-
bić je w najbliższym czasie.
Przedstawiony na ryc. 30 piec, pochodzi z kurnianki Dmetra
Belmagi w Krasnoili. Na zrębie z bali drewnianych, zakończonych
bogato profilowanemi rysiami, leży rama z podkładem z desek i war-
stwą gliny. Na tego rodzaju jakby polepie znajduje się właściwy
piec, składający się z wgłębienia, przeznaczonego na pieczenie Chle-
ba, oraz z widocznego na rysunku ramienia drewnianego z zawie-
szonym na nim kociołkiem.
Ogień rozpalany jest u wylotu pieca, a dym rozchodzi się po
całej izbie, zbierając się wreszcie w kilkudziesięcio-centymetrowej gru-
bości warstwę pod powałą, której z tego powodu prawie że nie
widać. Sytuacja jest taka, że siedzący na ławach mają dym o ja-
kie pół metra nad głowami i wskutek tego mogą jeszcze jako tako
oddychać. Zabezpieczeniem od tego, żeby dym nie wypełnił całej
izby, jest niewielki otwór w ścianie koło drzwi. Swołoki, pułap
i ściany, ażdo poziomu, do którego dochodzi dym, są zupełnie czarne
i pokryte sadzą, co daje pewien posmak pogorzeli i w rezultacie
sprawia wrażenie, że izba jest nie zamieszkała.
Druga ze znanych mi kurnianek należy do A. Filipczuka-Fu-
tyna z Magóry. Ponieważ jest ona bliźniaczo podobna do omó-
wionej przed chwilą, ograniczę się tylko do podania jej fotografji
(ryc. 31).
Dalszym i najważniejszym etapem w ewolucji urzędzeń ognio-
wych jest wypuszczenie dymu do choromów. W związku z tern
piec zostaje rozbudowany, nad ogniskiem powstaje kapa, połączo-
na przewodem, zwanym k a h ł a, z otworem w ścianie, dzielącej izbę
od choromów. Urządzenie tego pieca, też zresztą kurnego (Ryc. 32)
jest bardzo dobre i celowe. Przedewszystkiem, co najważniejsze,
w czasie palenia w nim niema w izbie zupełnie dymu. Zbiera się

299
 
Annotationen