20
puły, o których pojęcia ani nie mieli, ani mieć nie mogli.
Szli ci książęta od wschodu z pożogą i mordami, a wnet przy-
pisało się im założenie grodu tak wielkiego jak Lwów i zbu-
dowanie wieży obronnej na zamku w Lublinie. Pełno było
tych „dobroczyńców" dookoła Polski, aż dziwić się można,
jak miłośnie objawiała się ta opieka z serca dobrego wypły-
wająca. I dziś jeszcze podnoszą głowę przybysze, jakby
żądali za uczynki wiekopomne nagrody a zapłaty w postaci
praw największych. Oni bowiem nic nie brali od Polski, tylko
wszystko jej dawali. Zdaniem niektórych uczonych bóżnice
polskie powstały z sztuki żydowskiej. (?) Ciesiołki polskiej nie
było wcale na świecie, dopiero nauczyli nas władania okszą
goście od wschodu i zachodu, północy i południa. Herbów
nie było u nas wcale, bo ktoby w to wierzył, że Lęch dał
herb orła białego? Nie! najpierw wszystkie lwy i orły
były po miastach niemieckich, zaraz po potopie powstałych,
a potem drogą miłości i ludzkości Niemcy do Polski to wszystko
przynieśli!... Cegły zgoła w Polsce nigdy nie było, tylko
Niemcy ją znali i znowu z ukochania narodu polskiego wią-
zania murów nazwali: wędyckiem, starosławjańskiem, pol-
skiem i gotyckiem. A dodać należy, że Goci nad Wisłą to
mieli być Teutoni rodowici! Ci Teutoni roznosili sztukę tak,
iż wiązanie cegieł gotyckie czyli właśnie polskie rozsie-
wali oni po zabytkach niemieckich, włoskich, hiszpańskich
i angielskich i t. d.
Myśląc o tem przypomina się mimowoli wiersz dosadny
„Tersytesa":
„Co krok, to ktoś nam dowodzi
I słowy niewybrednymi,
Jakie to on ma niezbite
Prawo do tćj naszćj ziemi.
Ten dlatego, że tu przyszedł
Z krainy jakiejś dalekiej,
A inny, że właśnie tutaj
Pozostać myśli na wieki.
Ów w imię jakowejś siły
Tysiące praw sobie rości,
Zaś tamten znów się opiera
Na tytule gościnności!
puły, o których pojęcia ani nie mieli, ani mieć nie mogli.
Szli ci książęta od wschodu z pożogą i mordami, a wnet przy-
pisało się im założenie grodu tak wielkiego jak Lwów i zbu-
dowanie wieży obronnej na zamku w Lublinie. Pełno było
tych „dobroczyńców" dookoła Polski, aż dziwić się można,
jak miłośnie objawiała się ta opieka z serca dobrego wypły-
wająca. I dziś jeszcze podnoszą głowę przybysze, jakby
żądali za uczynki wiekopomne nagrody a zapłaty w postaci
praw największych. Oni bowiem nic nie brali od Polski, tylko
wszystko jej dawali. Zdaniem niektórych uczonych bóżnice
polskie powstały z sztuki żydowskiej. (?) Ciesiołki polskiej nie
było wcale na świecie, dopiero nauczyli nas władania okszą
goście od wschodu i zachodu, północy i południa. Herbów
nie było u nas wcale, bo ktoby w to wierzył, że Lęch dał
herb orła białego? Nie! najpierw wszystkie lwy i orły
były po miastach niemieckich, zaraz po potopie powstałych,
a potem drogą miłości i ludzkości Niemcy do Polski to wszystko
przynieśli!... Cegły zgoła w Polsce nigdy nie było, tylko
Niemcy ją znali i znowu z ukochania narodu polskiego wią-
zania murów nazwali: wędyckiem, starosławjańskiem, pol-
skiem i gotyckiem. A dodać należy, że Goci nad Wisłą to
mieli być Teutoni rodowici! Ci Teutoni roznosili sztukę tak,
iż wiązanie cegieł gotyckie czyli właśnie polskie rozsie-
wali oni po zabytkach niemieckich, włoskich, hiszpańskich
i angielskich i t. d.
Myśląc o tem przypomina się mimowoli wiersz dosadny
„Tersytesa":
„Co krok, to ktoś nam dowodzi
I słowy niewybrednymi,
Jakie to on ma niezbite
Prawo do tćj naszćj ziemi.
Ten dlatego, że tu przyszedł
Z krainy jakiejś dalekiej,
A inny, że właśnie tutaj
Pozostać myśli na wieki.
Ów w imię jakowejś siły
Tysiące praw sobie rości,
Zaś tamten znów się opiera
Na tytule gościnności!