106
18.
„Kolo" polskiego łańcucha złotego.
Dla zrozumienia podkładu wzniośle-myślowego, jaki
stał się bodźcem dla wytworzenia koła lub owalu, wewnątrz
którego stała Matka Boska w Słońcu, należy przypomnąć,
ie na polu sztuki polskiej, tak ludowej jako i narodowej,
odwiecznie zakorzenione było u nas zamiłowanie do ple-
cionki z kół w układ krzyżowy taki, jaki przedstawiliśmy
i omówiliśmy w dziele: „Sklepienia polskie" (rys. 13. str. 34.
i rys. 17. str. 39.). Rozdoba wstęgowa do kołomira była
znaną w Wenecji, czego dowodem szczegół z obrazu Jana
Bellini'ego (wiz. 37. str. 97.). Koło, przechodzące w ośm wę-
głów gwiazdy, wedle rysunku naszego 17. na str. 53. powy-
żej umieszczonego, było znane jako godło podniesienia
duchowego w Wenecji, gdyż posługiwano się niem po obra-
zach malarstwa weneckiego, (wiz. 38. str. 100.).
Gwiazdy, słońca, półksiężyce i kołomiry powstały z koła
uświęconego. Nawet łańcuchy te polskie, o których do-
piero co wspominaliśmy, nie są niczem innem, jak uprzy-
tomnieniem obrazowem koła Boskiego. Naruszewicz idzie
za Gallusem i powiada, że przywilejem bojowników polskich,
zaszczyconych i odznaczonych od króla Bolesława Chro-
brego, były łańcuchy złote, z ogniw złożone takich,
które wyobrażały kołomiry z plecionki wstęgowej.
A więc nie była to drobnostka byle jaka, tylko to był do-
wód rycerstwa! A gdy nas nauczono pogardzać rzeczami
swojemi i gdy wszystko u nas musi doczekać się obni-
żenia, więc i te łańcuchy rycerskie obrócono na upstrze-
nie barbarzyńskie, aby one nic nie znaczyły! O! nie tak ro-
zumieć to wszystko należy. Cała świetność czasów Bolesława
Chrobrego, to wynik przeszłości jeszcze pogańskiej, z wiary
Światowida. Bez przygotowania poprzedniego i to bardzo
głęboko zakorzenionego w czasach Piasta i Lęszków wszyst-
kich, nie mogłaby nagle zajaśnieć szczęśliwość za Bolesława
Chrobrego, którą nazwano wiekiem złotym! Łańcuch ry-
cerski objawił się za Bolesława Wielkiego sposobem dzie-
dzicznym, po okresie świetności i bogactwa w czasach przed-
dziejowych, jako znak świętości, wyobrażonej za pośrednie-
18.
„Kolo" polskiego łańcucha złotego.
Dla zrozumienia podkładu wzniośle-myślowego, jaki
stał się bodźcem dla wytworzenia koła lub owalu, wewnątrz
którego stała Matka Boska w Słońcu, należy przypomnąć,
ie na polu sztuki polskiej, tak ludowej jako i narodowej,
odwiecznie zakorzenione było u nas zamiłowanie do ple-
cionki z kół w układ krzyżowy taki, jaki przedstawiliśmy
i omówiliśmy w dziele: „Sklepienia polskie" (rys. 13. str. 34.
i rys. 17. str. 39.). Rozdoba wstęgowa do kołomira była
znaną w Wenecji, czego dowodem szczegół z obrazu Jana
Bellini'ego (wiz. 37. str. 97.). Koło, przechodzące w ośm wę-
głów gwiazdy, wedle rysunku naszego 17. na str. 53. powy-
żej umieszczonego, było znane jako godło podniesienia
duchowego w Wenecji, gdyż posługiwano się niem po obra-
zach malarstwa weneckiego, (wiz. 38. str. 100.).
Gwiazdy, słońca, półksiężyce i kołomiry powstały z koła
uświęconego. Nawet łańcuchy te polskie, o których do-
piero co wspominaliśmy, nie są niczem innem, jak uprzy-
tomnieniem obrazowem koła Boskiego. Naruszewicz idzie
za Gallusem i powiada, że przywilejem bojowników polskich,
zaszczyconych i odznaczonych od króla Bolesława Chro-
brego, były łańcuchy złote, z ogniw złożone takich,
które wyobrażały kołomiry z plecionki wstęgowej.
A więc nie była to drobnostka byle jaka, tylko to był do-
wód rycerstwa! A gdy nas nauczono pogardzać rzeczami
swojemi i gdy wszystko u nas musi doczekać się obni-
żenia, więc i te łańcuchy rycerskie obrócono na upstrze-
nie barbarzyńskie, aby one nic nie znaczyły! O! nie tak ro-
zumieć to wszystko należy. Cała świetność czasów Bolesława
Chrobrego, to wynik przeszłości jeszcze pogańskiej, z wiary
Światowida. Bez przygotowania poprzedniego i to bardzo
głęboko zakorzenionego w czasach Piasta i Lęszków wszyst-
kich, nie mogłaby nagle zajaśnieć szczęśliwość za Bolesława
Chrobrego, którą nazwano wiekiem złotym! Łańcuch ry-
cerski objawił się za Bolesława Wielkiego sposobem dzie-
dzicznym, po okresie świetności i bogactwa w czasach przed-
dziejowych, jako znak świętości, wyobrażonej za pośrednie-