32
dośrodkowem, wychodzącem z koła i czwartaka, tkwi pier-
wiastek bardzo starożytny, a wschodni, który dawniej zwano
wyraźnie greckim, lecz nie ze sztuki heleńskiej, ale
greckim jako równoramiennym, a dobitnie mówiąc sar-
mackim. Sztuka cała za Władysława Jagiełły nie jest
grecką jako ruską, lecz grecką jako sarmacką, starolęchicką.
Schnaase w dziełach swoich wspomina często określenia
starodawne „graeco operę" lub także „graeco elaboratum
operę". Ten sam uczony orzeka, że kaplicę Ś-go Bartłomieja
w Paderbornie budowali rękodzielnicy greccy, a wiemy,
iż stosowali oni tutaj kopuły. Jak daleko sięgały te oddzia-
ływania ze wschodu naszego, dowodem wymownym sam ko-
ściół Marjacki na Kapitolu w Kolon j i, początkami budowy
sięgający połowy pierwszej wieku XI-go. Uczeni niemieccy
przypuszczają, jakoby założenie o trzech półkolach do czwar-
taka pochodziło ze sztuki rzymskiej(?). Jest to nieprawdą.
Trzy półkoła są pozostałością układu dośrodkowego, pełnego,
który tu załączamy jako rys. 6. na str. 31. Takie rozwiązanie
czterownękowe byłu dośrodkowem, wschodniem, greckiem
i sarmackiem. Jeszcze Rusinów nie było, a założenia podob-
ne były w sztuce Kijowskiej, u Polan Kijowskich. Nie trudno
dziś powołać się na pierwowzór taki, jaki znamy na Wawelu,
gdzie stoi kaplica czterownękowa doskonała, do koła przy-
stosowana. (Patrz: Zubrzycki, Wawel przeddziejowy).
Rzut poziomy taki, jaki przedstawiamy na rys. 6. (str. 31.),
opiera się o skojarzenie myśli przewodnich pod znakiem
wzniosłym kola i czwartaka. Cztery półkoła do czwartaka
dodane to rys znamienny bizantynizmu, sięgającego daleko
od wschodu na zachód. Kołpak ułański Księcia Józefa wy-
chodzi dołem z kota a górą przechodzi do czwartaka naroż-
nego o czterech rogach. Z Krakowa ideowo sztuka szła do
Norymbergji i do Kolonji a nie przeciwnie. Wit Stwosz, prze-
bywający w Norymberdze, nie czerpał niczego od Niemców,
ponieważ szedł za przeszłością bogatą w pierwiastki greckie
czyli sarmackie i był wykładnikiem sił potężnie zakorzenio-
nych w okresie przedśredniowiecznym, dla zajaśnienia blas-
kiem słonecznym za Kaźmirza Jagiellończyka.
dośrodkowem, wychodzącem z koła i czwartaka, tkwi pier-
wiastek bardzo starożytny, a wschodni, który dawniej zwano
wyraźnie greckim, lecz nie ze sztuki heleńskiej, ale
greckim jako równoramiennym, a dobitnie mówiąc sar-
mackim. Sztuka cała za Władysława Jagiełły nie jest
grecką jako ruską, lecz grecką jako sarmacką, starolęchicką.
Schnaase w dziełach swoich wspomina często określenia
starodawne „graeco operę" lub także „graeco elaboratum
operę". Ten sam uczony orzeka, że kaplicę Ś-go Bartłomieja
w Paderbornie budowali rękodzielnicy greccy, a wiemy,
iż stosowali oni tutaj kopuły. Jak daleko sięgały te oddzia-
ływania ze wschodu naszego, dowodem wymownym sam ko-
ściół Marjacki na Kapitolu w Kolon j i, początkami budowy
sięgający połowy pierwszej wieku XI-go. Uczeni niemieccy
przypuszczają, jakoby założenie o trzech półkolach do czwar-
taka pochodziło ze sztuki rzymskiej(?). Jest to nieprawdą.
Trzy półkoła są pozostałością układu dośrodkowego, pełnego,
który tu załączamy jako rys. 6. na str. 31. Takie rozwiązanie
czterownękowe byłu dośrodkowem, wschodniem, greckiem
i sarmackiem. Jeszcze Rusinów nie było, a założenia podob-
ne były w sztuce Kijowskiej, u Polan Kijowskich. Nie trudno
dziś powołać się na pierwowzór taki, jaki znamy na Wawelu,
gdzie stoi kaplica czterownękowa doskonała, do koła przy-
stosowana. (Patrz: Zubrzycki, Wawel przeddziejowy).
Rzut poziomy taki, jaki przedstawiamy na rys. 6. (str. 31.),
opiera się o skojarzenie myśli przewodnich pod znakiem
wzniosłym kola i czwartaka. Cztery półkoła do czwartaka
dodane to rys znamienny bizantynizmu, sięgającego daleko
od wschodu na zachód. Kołpak ułański Księcia Józefa wy-
chodzi dołem z kota a górą przechodzi do czwartaka naroż-
nego o czterech rogach. Z Krakowa ideowo sztuka szła do
Norymbergji i do Kolonji a nie przeciwnie. Wit Stwosz, prze-
bywający w Norymberdze, nie czerpał niczego od Niemców,
ponieważ szedł za przeszłością bogatą w pierwiastki greckie
czyli sarmackie i był wykładnikiem sił potężnie zakorzenio-
nych w okresie przedśredniowiecznym, dla zajaśnienia blas-
kiem słonecznym za Kaźmirza Jagiellończyka.