136
„polskiego". Założenia dwuchórowego szkoły nadreńskiej
nikt nie oceni właściwie, kto nie oswoi się z prawem dwo-
jenia sztuki polskiej.
Włodzimierz i Włodzimierek, to są imiona książąt
ruskich, którzy wzięli te brzmienia od Sarmatów a może
nawet i Szczytów, wyznających mir i mirek, to znaczy
krzyż większy i krzyż mniejszy. Imiona owe poprawnie
brzmiały: Władzomirz i Władzomirzek!.. Jeszcze w psałte-
rzu Florjańskim „mirno" znaczy tyle, co błogo, sławnie,
pobożemu i w pokoju, a to razem przez mir, krzyż równo-
ramienny. Z układu krzyżowego wynika uwydatnienie zawsze
osi głównej linją dwudziału — (cezura) — która przechowała
wyrażenie piękne: „śrze-
dzina". Dwudział poje-
dynczy od osi daje dwu-
nałęcze, podwójny stwa-
rza czterołęcze, potrójny
ośmiołęcze. (Rys. 43 obok).
Dwa kielichy Trze-
meszneńskie i to jeden
znany pod nazwą kie-
licha większego,
drugi pod nazwą kieli-
cha mniejszego —
to nie okazy z przypad-
ku ślepego. Nie!
I nikt nie może przy-
puścić ani przez chwilę,
jakoby to zestawienie
dwóch pojęć obok siebie
miało podkład bardzo głę-
boki, bo aż wierzeniowy.
Dwoistość i dwudział mo-
Rys. 43. Przykład doskonały „dwuna- głyby nas upewniać, Że
łęcza" pojedynczego, podwójnego i po- mamy do czynienia z twór-
trójnego. czością wyłącznie naszą
(Tóm — dom — S-go Grzegorza w Lim- , ,. . . , . ,
borku. Limburg). właSm*> coz kledy ^akow
tych nie rozumiemy wcale.
Oto w „Cieślictwie polskiem" na str. 109—110
i 111 podnieśliśmy rolę Jana Polonusa, którego podpis jest
„polskiego". Założenia dwuchórowego szkoły nadreńskiej
nikt nie oceni właściwie, kto nie oswoi się z prawem dwo-
jenia sztuki polskiej.
Włodzimierz i Włodzimierek, to są imiona książąt
ruskich, którzy wzięli te brzmienia od Sarmatów a może
nawet i Szczytów, wyznających mir i mirek, to znaczy
krzyż większy i krzyż mniejszy. Imiona owe poprawnie
brzmiały: Władzomirz i Władzomirzek!.. Jeszcze w psałte-
rzu Florjańskim „mirno" znaczy tyle, co błogo, sławnie,
pobożemu i w pokoju, a to razem przez mir, krzyż równo-
ramienny. Z układu krzyżowego wynika uwydatnienie zawsze
osi głównej linją dwudziału — (cezura) — która przechowała
wyrażenie piękne: „śrze-
dzina". Dwudział poje-
dynczy od osi daje dwu-
nałęcze, podwójny stwa-
rza czterołęcze, potrójny
ośmiołęcze. (Rys. 43 obok).
Dwa kielichy Trze-
meszneńskie i to jeden
znany pod nazwą kie-
licha większego,
drugi pod nazwą kieli-
cha mniejszego —
to nie okazy z przypad-
ku ślepego. Nie!
I nikt nie może przy-
puścić ani przez chwilę,
jakoby to zestawienie
dwóch pojęć obok siebie
miało podkład bardzo głę-
boki, bo aż wierzeniowy.
Dwoistość i dwudział mo-
Rys. 43. Przykład doskonały „dwuna- głyby nas upewniać, Że
łęcza" pojedynczego, podwójnego i po- mamy do czynienia z twór-
trójnego. czością wyłącznie naszą
(Tóm — dom — S-go Grzegorza w Lim- , ,. . . , . ,
borku. Limburg). właSm*> coz kledy ^akow
tych nie rozumiemy wcale.
Oto w „Cieślictwie polskiem" na str. 109—110
i 111 podnieśliśmy rolę Jana Polonusa, którego podpis jest