HERMAN FISCHER, RZEŹBIARZ Z NYSY
II. 11. Nysa, epitafium- Zuzanny von Saywet.
(Fot. T. Chrzanowski)
II. 12. Nysa, epitafium rodziców Tobiasza
von Saywet. (Fot. T. Chrzanowski)
z ulubionych chwytów manieryzmu w jego północnej
redakcji 40.
Bzemieślniczość i pewna schematyczność dzieł Fische-
ra, tylekroó już podkreślana powyżej, jest też zjawis-
kiem dość typowym dla dziejów sztuki śląskiej. Był
bowiem rzeźbiarz nyski reprezentantem tego kręgu
twórców, których zrodziło zwiększające się liczebnie, lecz
coraz uboższe kulturalnie zapotrzebowanie lokalnych
środowisk. Minął już wówczas świetny okres fermentu
ideowego związanego z reformacją, który zwłaszcza
w środowiskach mieszczańskich przyniósł dzieła zadzi-
wiające erudycją i bogactwem koncepcji, szczególnie
w plastyce epitafijnej «. Na arenę wkroczyły nowe for-
macje mecenasów, rekrutujące się — jak Beesowie —
z wciąż jeszcze zamożnych przedstawicieli zniemczonych
rodów śląskich, lub — jak Piicklerowie — z owej nowej
arystokracji, która pod rządami Habsburgów szybko
porastać zaczęła w majątki, honory i splendory. Ludzie
ci fundując nowe wystroje kościelne, a nawet okazalsze
nagrobki, nie interesowali się subtelniejszymi wywodami
teologicznymi. W pierwszych chcieli widzieć to, czego
potrzebowali niejako na codzień i do czego przywykli,
w drugich rozważania nad zbawieniem i życiem wiecz-
nym odrzucali na rzecz najprostszych symboli sławy,
na rzecz uwypuklenia znaczenia rodu (gwałtowny roz-
kwit heraldyki) i swej własnej osoby (bujny rozwój
portretu w płytach nagrobnych).
Pracując zarówno dla protestantów (Lewin Brzeski,
Szydłowiec), jak i dla katolików (Nysa, Grodków) pow-
racał Fischer do tematów i do tych ujęć, które jeszcze od
gotyku zakorzeniły się w lokalnym środowisku. Zada-
niem, które stawiali mu zleceniodawcy i które najchęt-
40 Typowy efekt dla późnej fazy manieryzmu, zwłaszcza u artystów
północno- i środkowoeuropejskich takich, jak Miinstermann czy bracia
Ziirn. A. FEULNEB, Th. MULLER, Geschichte der deutschen Plastik,
Miinchen 1953, s. 492: „Um diese rdumliche zu durchbrechen, so das die
ńiekwertige Lichtfall in einer biihnenartige Sugestion erscheinen Hess”.
41 W szerokiej perspektywie sprawy te omawia B. STEINBOBN,
Malowane epitafia mieszczańskie na Śląsku w latach 1520—1620, „Bocz-
niki sztuki śląskiej” IV, 1967. Szczegółowym zagadnieniem przenikania
emblematyki do plastyki nagrobnej na Śląsku zajął się J. BIAŁOSTOCKI,
Kompozycja emblematyczna epitafiów śląskich XVI w. [w:] Ze studiów nad
sztuką XVI wieku na Śląsku i w krajach sąsiednich, Wrocław 1960.
29
II. 11. Nysa, epitafium- Zuzanny von Saywet.
(Fot. T. Chrzanowski)
II. 12. Nysa, epitafium rodziców Tobiasza
von Saywet. (Fot. T. Chrzanowski)
z ulubionych chwytów manieryzmu w jego północnej
redakcji 40.
Bzemieślniczość i pewna schematyczność dzieł Fische-
ra, tylekroó już podkreślana powyżej, jest też zjawis-
kiem dość typowym dla dziejów sztuki śląskiej. Był
bowiem rzeźbiarz nyski reprezentantem tego kręgu
twórców, których zrodziło zwiększające się liczebnie, lecz
coraz uboższe kulturalnie zapotrzebowanie lokalnych
środowisk. Minął już wówczas świetny okres fermentu
ideowego związanego z reformacją, który zwłaszcza
w środowiskach mieszczańskich przyniósł dzieła zadzi-
wiające erudycją i bogactwem koncepcji, szczególnie
w plastyce epitafijnej «. Na arenę wkroczyły nowe for-
macje mecenasów, rekrutujące się — jak Beesowie —
z wciąż jeszcze zamożnych przedstawicieli zniemczonych
rodów śląskich, lub — jak Piicklerowie — z owej nowej
arystokracji, która pod rządami Habsburgów szybko
porastać zaczęła w majątki, honory i splendory. Ludzie
ci fundując nowe wystroje kościelne, a nawet okazalsze
nagrobki, nie interesowali się subtelniejszymi wywodami
teologicznymi. W pierwszych chcieli widzieć to, czego
potrzebowali niejako na codzień i do czego przywykli,
w drugich rozważania nad zbawieniem i życiem wiecz-
nym odrzucali na rzecz najprostszych symboli sławy,
na rzecz uwypuklenia znaczenia rodu (gwałtowny roz-
kwit heraldyki) i swej własnej osoby (bujny rozwój
portretu w płytach nagrobnych).
Pracując zarówno dla protestantów (Lewin Brzeski,
Szydłowiec), jak i dla katolików (Nysa, Grodków) pow-
racał Fischer do tematów i do tych ujęć, które jeszcze od
gotyku zakorzeniły się w lokalnym środowisku. Zada-
niem, które stawiali mu zleceniodawcy i które najchęt-
40 Typowy efekt dla późnej fazy manieryzmu, zwłaszcza u artystów
północno- i środkowoeuropejskich takich, jak Miinstermann czy bracia
Ziirn. A. FEULNEB, Th. MULLER, Geschichte der deutschen Plastik,
Miinchen 1953, s. 492: „Um diese rdumliche zu durchbrechen, so das die
ńiekwertige Lichtfall in einer biihnenartige Sugestion erscheinen Hess”.
41 W szerokiej perspektywie sprawy te omawia B. STEINBOBN,
Malowane epitafia mieszczańskie na Śląsku w latach 1520—1620, „Bocz-
niki sztuki śląskiej” IV, 1967. Szczegółowym zagadnieniem przenikania
emblematyki do plastyki nagrobnej na Śląsku zajął się J. BIAŁOSTOCKI,
Kompozycja emblematyczna epitafiów śląskich XVI w. [w:] Ze studiów nad
sztuką XVI wieku na Śląsku i w krajach sąsiednich, Wrocław 1960.
29