Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki
— 53.1991
Cite this page
Please cite this page by using the following URL/DOI:
https://doi.org/10.11588/diglit.48735#0112
DOI issue:
Nr. 1-2
DOI article:Owsijczuk, Wołodimir: "Upadek pod krzyżem" Marcina Altomontego z Lwowskiej Galerii Obrazów
DOI Page / Citation link:https://doi.org/10.11588/diglit.48735#0112
KOMUNIKATY
II. 1. M. Altomonte, „Upadek pod Krzyżem" Lwowska Galeria Obrazów.
i dziennego światła — jest to bez przesady naj-
bardziej malarska część obrazu, w której odzwier-
ciedliły się bezpośrednie wrażenia realnej przyrody
i poszukiwania plenerowe weneckich pejzażystów.
Wydaje się, że w ostatnim okresie Altomonte in-
teresował się przede wszystkim zagadnieniem świat-
ła i powietrza — w każdym razie obraz Upadek
pod krzyżem przenika jasność i ciepło słonecznego
dnia, zmysłowa atmosfera absolutnie nie współ-
brzmiąca z rozgrywającym się dramatem. Scena
niesienia krzyża, z bezsilnie upadającym Chrystu-
sem, wspólczującym mu młodzieńcem i bezlitos-
nym żołnierzem jest pozbawiona wewnętrznego
dramatyzmu, choć nie brak w niej zewnętrznej
teatralizacji trącącej melodramatycznym patosem.
Kompozycja obrazu przemyślana z arytmetyczną
precyzją, w której trzy główne postacie przy krzyżu
wpisane są w kwadrat przecięty przekątnymi i po-
wiązane przecinającymi się trójkątami, pozbawiona
została dynamicznej akcji. Taka kompozycja,
a wszak Altomonte, mimo iż z łatwością poddawał
się obcym wpływom, umiał twórczo rozwiązywać
104
II. 1. M. Altomonte, „Upadek pod Krzyżem" Lwowska Galeria Obrazów.
i dziennego światła — jest to bez przesady naj-
bardziej malarska część obrazu, w której odzwier-
ciedliły się bezpośrednie wrażenia realnej przyrody
i poszukiwania plenerowe weneckich pejzażystów.
Wydaje się, że w ostatnim okresie Altomonte in-
teresował się przede wszystkim zagadnieniem świat-
ła i powietrza — w każdym razie obraz Upadek
pod krzyżem przenika jasność i ciepło słonecznego
dnia, zmysłowa atmosfera absolutnie nie współ-
brzmiąca z rozgrywającym się dramatem. Scena
niesienia krzyża, z bezsilnie upadającym Chrystu-
sem, wspólczującym mu młodzieńcem i bezlitos-
nym żołnierzem jest pozbawiona wewnętrznego
dramatyzmu, choć nie brak w niej zewnętrznej
teatralizacji trącącej melodramatycznym patosem.
Kompozycja obrazu przemyślana z arytmetyczną
precyzją, w której trzy główne postacie przy krzyżu
wpisane są w kwadrat przecięty przekątnymi i po-
wiązane przecinającymi się trójkątami, pozbawiona
została dynamicznej akcji. Taka kompozycja,
a wszak Altomonte, mimo iż z łatwością poddawał
się obcym wpływom, umiał twórczo rozwiązywać
104