Wystawy sztuki polskiej we Francji w latach 1921-1939
139
EXPOSITION
DART POLONAIS
PARIS IQQI.
6. Władysław Roguski, plakat
reklamujący wystawę
Exposition d'art polonais,
Paryż 1921. Repr. wg „ Świat",
1921, nr 18, s. 8
wystawa wzmocniła dobre stosunki z Zachodem, to jednak zarzucił Edwardowi Wittigo-
wi wykorzystanie ekspozycji do lansowania siebie i swojej twórczości w pismach francu-
skich. Lubicz Zaleski pozytywnie wypowiadał się nie tyle o dziełach mistrzów, ile
o rzeźbie, czyli o twórczości tych artystów, których znał, większość prezentowanych na
wystawie prac rzeźbiarskich była bowiem dziełem twórców wchodzących w skład kolonii
polskiej26. Przyznał też, że to wcale nie Matejko zdobył uznanie krytyki francuskiej, ale
Jan Stanisławski, nazwany przez nich „polskim Corotem"27. To stwierdzenie musiało
26 Z. L. Z. [Zygmunt LUBICZ ZALESKI], „Z wystaw paryskich (Sztuka holenderska i sztuka polska)", Kurier War-
szawski, 1921, nr 188 (10 VII), s. 8. Podobne, skierowane przeciwko Wittigowi opinie wyraził publicysta ukrywający
się pod pseudonimem Viator: „Wystawa polska w Paryżu", Rzeczpospolita, 1921, nr 109 (23 IV), s. 4. Lubicz Zaleski
nie był obiektywny. Twórczości Wittiga wyraźnie nie lubił, o czym świadczy jego negatywna wypowiedź dotycząca
wystawionej w roku 1912 na Salon de la Societe nationale des beaux-arts Ewy; zob. id., „Z Salonów paryskich", Muse-
ion, V:1912, s. 97-98. Wittig, należy dodać, był artystą znanym i popularnym we Francji, został przyjęty na członka-
korespondenta Ecole nationale des beaux-arts w roku 1927. Rok później odbyło się uroczyste odsłonięcie rzeźby Ewa
w ogrodach Trocadero.
27 Lubicz Zaleski powołał się tu na recenzję Gabriela Mourey'a; zob. Gabriel MOUREY, „L'Art Polonais au Grand
Palais", Comoedia, 1921 nr 3068 (11 V), s. 1.
139
EXPOSITION
DART POLONAIS
PARIS IQQI.
6. Władysław Roguski, plakat
reklamujący wystawę
Exposition d'art polonais,
Paryż 1921. Repr. wg „ Świat",
1921, nr 18, s. 8
wystawa wzmocniła dobre stosunki z Zachodem, to jednak zarzucił Edwardowi Wittigo-
wi wykorzystanie ekspozycji do lansowania siebie i swojej twórczości w pismach francu-
skich. Lubicz Zaleski pozytywnie wypowiadał się nie tyle o dziełach mistrzów, ile
o rzeźbie, czyli o twórczości tych artystów, których znał, większość prezentowanych na
wystawie prac rzeźbiarskich była bowiem dziełem twórców wchodzących w skład kolonii
polskiej26. Przyznał też, że to wcale nie Matejko zdobył uznanie krytyki francuskiej, ale
Jan Stanisławski, nazwany przez nich „polskim Corotem"27. To stwierdzenie musiało
26 Z. L. Z. [Zygmunt LUBICZ ZALESKI], „Z wystaw paryskich (Sztuka holenderska i sztuka polska)", Kurier War-
szawski, 1921, nr 188 (10 VII), s. 8. Podobne, skierowane przeciwko Wittigowi opinie wyraził publicysta ukrywający
się pod pseudonimem Viator: „Wystawa polska w Paryżu", Rzeczpospolita, 1921, nr 109 (23 IV), s. 4. Lubicz Zaleski
nie był obiektywny. Twórczości Wittiga wyraźnie nie lubił, o czym świadczy jego negatywna wypowiedź dotycząca
wystawionej w roku 1912 na Salon de la Societe nationale des beaux-arts Ewy; zob. id., „Z Salonów paryskich", Muse-
ion, V:1912, s. 97-98. Wittig, należy dodać, był artystą znanym i popularnym we Francji, został przyjęty na członka-
korespondenta Ecole nationale des beaux-arts w roku 1927. Rok później odbyło się uroczyste odsłonięcie rzeźby Ewa
w ogrodach Trocadero.
27 Lubicz Zaleski powołał się tu na recenzję Gabriela Mourey'a; zob. Gabriel MOUREY, „L'Art Polonais au Grand
Palais", Comoedia, 1921 nr 3068 (11 V), s. 1.