ZAGADNIENIE AUTORSTWA OBRAZÓW W GIDLACH Z 1668—69
dnia 12 maja t.r. zapisał: „Panu Wojciechowy
s Piotrkowa za Obrasz stargowany za zZoftych] 50
ad rationem wziął 15 zł.” O jaki chodziło obraz wyjaśnia
nam tekst z dnia 17 czerwca 1669 r.: „Od obrazu residuum.
Panu Wojciechowy do Piotrkowa od S. Dominika
i S. Franciszka 35 zł.”13. Mowa tu o obrazie czy
o dwu obrazach? Nie ma wątpliwości, że księgowy, dając
zadatek i wypłacając resztę honorarium malarzowi, wyra-
ża się w liczbie pojedynczej. Mamy więc do czynienia
z jedną kompozycją, która w osobach Dominika i Fran-
ciszka wyobraża przyjaźń dwu zakonów żebraczych,
których założyciele podtrzymują glob ziemski od upadku
(il. 1). Zastanawiać może tylko wygórowana cena tego
obrazu —- aż 50 złp. Kompozycja zresztą nie przedstawia
większego artyzmu i może w tej cenie zamykają się jakieś
inne usługi malarskie Wojciecha, o których księga wy-
datków milczy. Płótno ma niewielkie wymiary:
95 X 81 cm.
W międzyczasie zamówili dominikanie gidelscy
u mistrza Wojciecha z Piotrkowa cykl trzech obrazów
z dziejów posążka M.B. Gidelskiej. Nie wiadomo, który
z nich powstał najpierw, ale należy sądzić, że najwcześ-
niejszym z nich jest pierwszy obraz tego cyklu, a miano-
wicie scena wyorania obrazu przez kmiecia Jana Czeczka.
Chłop ten nazywany w późniejszych aktach klasztoru
gidelskiego również ,,Czyczkiem”, czyli w obecnej pisowni
Cyckiem, jest postacią historyczną. Kiedy Sebastian
z Międzyrzeca, pierwszy przełożony w Gidlach (od
24.III.1615), zaczął protokularnie spisywać cuda M.B.
Gidelskiej, matka wójta Marcina Pengi, która znała
Czeczka jeszcze osobiście, zeznawała 29.XII. tegoż roku
wobec notariusza ap. Mikołaja T. Rajskiego. Cudowności
na tym obrazie nie wiele, bo tylko promienie nadprzy-
rodzone rozchodzą się od wyoranego posążka. Zato przy-
roda harmonizuje ze zjawiskiem. Oglądają je nie tylko
klęczące woły, ale i kręcący się w pobliżu pies i gawron,
który przed chwilą zbierał za pługiem dżdżownice
i pędraki. Niebo wysyła zza chmur snop promieni. W od-
dali po lewej stronie widnieje góra wapienna, z której
dominikanie będą w przyszłości łamali kamień na budowę
zespołu swoich budynków (il. 2). Na tematykę obrazu
drugiego z tej serii składa się moment uroczystego spro-
wadzenia posążka z kościoła z powrotem na miejsce jego
znalezienia — do kapliczki polnej. Kapliczka ma kształt
słupa, jest zbudowana w stylu gotyckim i do dziś znaj-
duje się w kościele dominikanów gidelskich. Przenosin
dokonuje miejscowy proboszcz gidelski w otoczeniu są-
siednich kapłanów i okolicznej szlachty, wśród której
na czoło wysuwa się Adam Gidzielski, właściciel wioski.
Postaci zapewne portretowane z osób współczesnych
Wojciechowi z Piotrkowa (il. 3)14. Obydwa obrazy były
wykonane przed 5.X. 1669 r., gdyż pod tąż datą
w księdze wydatków czytamy: „Od ram dwóch do kościoła
do wielkich obrazów 20 zł.”. I ten obraz koszto-
wał dominikanów 50 złp., o czym zachowała się notatka
ze stycznia 1670 r.: „Malarzcrwy w P i o t r k o w i e od
wielkiego Obrazu przed Wielky Ołtarz Chistoriey
P. Naswietszej 50 zł.”15. Wreszcie pół roku później
11.7. Jan O.W. z Częstochowy (?), Św. Dominik, 1668 r.,
145x.l08 cm. (Fot. A."Jaśkiewicz)
22.VI.1670: „Panu Wojciechowy Malarzowy w Piotrkowie
za Obrasz trzeczy przed Wielky Ołtarz 50 zł.”16.
Przedstawia on sprowadzenie do Gidel dominikanów
w setną rocznicę wyorania posążka M.B. (1615). Magnat
witający pierwszą grupę zakonników to niewątpliwie
Jan z Oleśnicy Oleski podkomorzy pomorski, a dwie sto-
jące za nim niewiasty przedstawiają żonę Jana, Zuzannę
z Przeręba oraz Annę z Rusocic Dąbrowską, kasztelanową
wieluńską — fundatorów konwentu gidelskiego. Osoby
te za czasów Wojciecha z Piotrkowa już nie żyły. Nie jest
jednak wykluczone, że malarz zaczerpnął ich podobizny
z oryginalnych współczesnych portretów (il. 4). Licentia
poetica pozwoliła Wojciechowi na anachronizm wpro-
wadzenia dominikanów do budowli, które w r. 1615
jeszcze nie istniały17. Obraz trzeci tego cyklu przedsta-
wia dla historyka sztuki wartość nie małą, gdyż jest za-
opatrzony w sygnaturę: AH pinocit. ,,A” Lj Adalbertus
13 ADK sygn. Gi 107 pod datami jak w tekście.
14 ZAGAJOWSKI, jw., s. B2 w opowiadaniu o tej scenie powołuje się
na tradycję i „starodawne malowidła” — ex traditione et picturis antiąuis.
Możliwa jest więc zależność kompozycji Wojciecha od starszego obrazu pod
warunkiem, że Zagajowski nie zaliczył malowidła Wojciecha już do staro-
żytnych.
15 ADK sygn. Gi 107.
i® Tamże.
17 K. ŻUKIEWICZ, Matka Boska (łidelska, Miejsce Piastowe 1927,
s. 115 widzi w osobach świeckich na trzecim obrazie cyklu Stanisława
Stobieckiego i Annę Dąbrowską. — Budowniczym a może i projektodawcą
kościoła dominikanów w Gidlach był Jan Buszt z Łowicza. Kontrakt budo-
wy zawarł z przeorem Tymoteuszem Gradowskim w 1632 r. (ADK sygn.
Gi 5, Liber consiliorum conv. Gidlensis ab an. 1619, s. 14). — Budowę
świątyni ukończono w 1649 r. Tekst: 3.X.t.r. „Hoc enim die odprawowaliśmy
Encenia w kościele nowym” (ADK sygn. 107). W tymże roku rozpoczęto
budowę obecnego klasztoru zdaje się wg planów architekta Delie Aqua.
165
dnia 12 maja t.r. zapisał: „Panu Wojciechowy
s Piotrkowa za Obrasz stargowany za zZoftych] 50
ad rationem wziął 15 zł.” O jaki chodziło obraz wyjaśnia
nam tekst z dnia 17 czerwca 1669 r.: „Od obrazu residuum.
Panu Wojciechowy do Piotrkowa od S. Dominika
i S. Franciszka 35 zł.”13. Mowa tu o obrazie czy
o dwu obrazach? Nie ma wątpliwości, że księgowy, dając
zadatek i wypłacając resztę honorarium malarzowi, wyra-
ża się w liczbie pojedynczej. Mamy więc do czynienia
z jedną kompozycją, która w osobach Dominika i Fran-
ciszka wyobraża przyjaźń dwu zakonów żebraczych,
których założyciele podtrzymują glob ziemski od upadku
(il. 1). Zastanawiać może tylko wygórowana cena tego
obrazu —- aż 50 złp. Kompozycja zresztą nie przedstawia
większego artyzmu i może w tej cenie zamykają się jakieś
inne usługi malarskie Wojciecha, o których księga wy-
datków milczy. Płótno ma niewielkie wymiary:
95 X 81 cm.
W międzyczasie zamówili dominikanie gidelscy
u mistrza Wojciecha z Piotrkowa cykl trzech obrazów
z dziejów posążka M.B. Gidelskiej. Nie wiadomo, który
z nich powstał najpierw, ale należy sądzić, że najwcześ-
niejszym z nich jest pierwszy obraz tego cyklu, a miano-
wicie scena wyorania obrazu przez kmiecia Jana Czeczka.
Chłop ten nazywany w późniejszych aktach klasztoru
gidelskiego również ,,Czyczkiem”, czyli w obecnej pisowni
Cyckiem, jest postacią historyczną. Kiedy Sebastian
z Międzyrzeca, pierwszy przełożony w Gidlach (od
24.III.1615), zaczął protokularnie spisywać cuda M.B.
Gidelskiej, matka wójta Marcina Pengi, która znała
Czeczka jeszcze osobiście, zeznawała 29.XII. tegoż roku
wobec notariusza ap. Mikołaja T. Rajskiego. Cudowności
na tym obrazie nie wiele, bo tylko promienie nadprzy-
rodzone rozchodzą się od wyoranego posążka. Zato przy-
roda harmonizuje ze zjawiskiem. Oglądają je nie tylko
klęczące woły, ale i kręcący się w pobliżu pies i gawron,
który przed chwilą zbierał za pługiem dżdżownice
i pędraki. Niebo wysyła zza chmur snop promieni. W od-
dali po lewej stronie widnieje góra wapienna, z której
dominikanie będą w przyszłości łamali kamień na budowę
zespołu swoich budynków (il. 2). Na tematykę obrazu
drugiego z tej serii składa się moment uroczystego spro-
wadzenia posążka z kościoła z powrotem na miejsce jego
znalezienia — do kapliczki polnej. Kapliczka ma kształt
słupa, jest zbudowana w stylu gotyckim i do dziś znaj-
duje się w kościele dominikanów gidelskich. Przenosin
dokonuje miejscowy proboszcz gidelski w otoczeniu są-
siednich kapłanów i okolicznej szlachty, wśród której
na czoło wysuwa się Adam Gidzielski, właściciel wioski.
Postaci zapewne portretowane z osób współczesnych
Wojciechowi z Piotrkowa (il. 3)14. Obydwa obrazy były
wykonane przed 5.X. 1669 r., gdyż pod tąż datą
w księdze wydatków czytamy: „Od ram dwóch do kościoła
do wielkich obrazów 20 zł.”. I ten obraz koszto-
wał dominikanów 50 złp., o czym zachowała się notatka
ze stycznia 1670 r.: „Malarzcrwy w P i o t r k o w i e od
wielkiego Obrazu przed Wielky Ołtarz Chistoriey
P. Naswietszej 50 zł.”15. Wreszcie pół roku później
11.7. Jan O.W. z Częstochowy (?), Św. Dominik, 1668 r.,
145x.l08 cm. (Fot. A."Jaśkiewicz)
22.VI.1670: „Panu Wojciechowy Malarzowy w Piotrkowie
za Obrasz trzeczy przed Wielky Ołtarz 50 zł.”16.
Przedstawia on sprowadzenie do Gidel dominikanów
w setną rocznicę wyorania posążka M.B. (1615). Magnat
witający pierwszą grupę zakonników to niewątpliwie
Jan z Oleśnicy Oleski podkomorzy pomorski, a dwie sto-
jące za nim niewiasty przedstawiają żonę Jana, Zuzannę
z Przeręba oraz Annę z Rusocic Dąbrowską, kasztelanową
wieluńską — fundatorów konwentu gidelskiego. Osoby
te za czasów Wojciecha z Piotrkowa już nie żyły. Nie jest
jednak wykluczone, że malarz zaczerpnął ich podobizny
z oryginalnych współczesnych portretów (il. 4). Licentia
poetica pozwoliła Wojciechowi na anachronizm wpro-
wadzenia dominikanów do budowli, które w r. 1615
jeszcze nie istniały17. Obraz trzeci tego cyklu przedsta-
wia dla historyka sztuki wartość nie małą, gdyż jest za-
opatrzony w sygnaturę: AH pinocit. ,,A” Lj Adalbertus
13 ADK sygn. Gi 107 pod datami jak w tekście.
14 ZAGAJOWSKI, jw., s. B2 w opowiadaniu o tej scenie powołuje się
na tradycję i „starodawne malowidła” — ex traditione et picturis antiąuis.
Możliwa jest więc zależność kompozycji Wojciecha od starszego obrazu pod
warunkiem, że Zagajowski nie zaliczył malowidła Wojciecha już do staro-
żytnych.
15 ADK sygn. Gi 107.
i® Tamże.
17 K. ŻUKIEWICZ, Matka Boska (łidelska, Miejsce Piastowe 1927,
s. 115 widzi w osobach świeckich na trzecim obrazie cyklu Stanisława
Stobieckiego i Annę Dąbrowską. — Budowniczym a może i projektodawcą
kościoła dominikanów w Gidlach był Jan Buszt z Łowicza. Kontrakt budo-
wy zawarł z przeorem Tymoteuszem Gradowskim w 1632 r. (ADK sygn.
Gi 5, Liber consiliorum conv. Gidlensis ab an. 1619, s. 14). — Budowę
świątyni ukończono w 1649 r. Tekst: 3.X.t.r. „Hoc enim die odprawowaliśmy
Encenia w kościele nowym” (ADK sygn. 107). W tymże roku rozpoczęto
budowę obecnego klasztoru zdaje się wg planów architekta Delie Aqua.
165