Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Czerni, Krystyna
Rezerwat sztuki: tropami artystów polskich XX wieku — Kraków, 2000

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.42191#0022

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KAMUFLAŻ
-TAJEMNICA
ARTURA NACHTA-SAMB0RSK1EC0

„Zielona farba mi się nie podoba,
bo jest brudna...”
Jan Cybis w liście
do H. Rudzkiej-Cybisowej, 1923

Przy ulicy Stradom 5 w Krakowie, tuż pod Wawelem, jest dzisiaj
butik „Mirage” z mało gustowną galanterią. Między wieszakami snuje
się kilka dziewcząt, z trudem kryjąc znudzenie. Nie, nie wiedzą, co tu-
taj było przed wojną - to przecież ponad 60 lat temu... W rzeczywisto-
ści dużo więcej. Znany dom towarowy Juliusza (Joela) Nachta otwarto
w tej kamienicy jeszcze przed I wojną światową; w okresie międzywo-
jennym pracowało tu kilkudziesięciu subiektów, były kasy automatycz-
ne, systemy bonów premiowych i różne innowacje. Po południu do
pomocy w sklepie przychodziła rodzina, także pierworodny syn wła-
ściciela - zanim nie wyjechał na studia za granicę. Artur Nacht wycho-
wywał się w zamożnym, europejskim domu, gdzie mówiło się wjidysz,
ale nie żałowało pieniędzy na wykształcenie. Podczas swoich malarskich
podróży - do Niemiec, potem z kapistami do Paryża - do końca otrzy-
mywał regularną pensję od ojca. Właśnie pensję, nie stypendium - bo
nawet z daleka zachował stałe obowiązki wobec firmy. Miał bacznie śle-
dzić najnowsze trendy mody i przysyłać wzorcowe egzemplarze: mę-
skie koszule, jedwabne fulary, chusteczki. Dzięki „zagranicznemu przed-
stawicielowi” firma Nachta mogła lansować w Galicji paryski szyk, bu-
dować swój prestiż i finanse. Kupieckie oszczędności kiedyś, później,
uratują życie części rodziny. W 1942 roku, uciekając dzięki przyjacio-
łom z lwowskiego getta do Warszawy, malarz zahaczy o Kraków. Odna-

20
 
Annotationen