Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Czerni, Krystyna
Rezerwat sztuki: tropami artystów polskich XX wieku — Kraków, 2000

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.42191#0066

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
deusz Kantor

szych realiach coś z poczucia cywilizacyjnej misji, zniesienia izolacji, prze-
zwyciężenia prowincjonalności. Tropienie i przeszczepianie nowych prą-
dów traktował Kantor - z gorliwością wyznawcy - za obowiązek i przy-
wilej, za apostolskie niemal posłannictwo. Może dlatego nawet najbar-
dziej wtórne i „rezonujące” obrazy nie mają nic z hochsztaplerstwa,
z podstępnego wyrachowania. Jego fascynacje były szczere i wzruszająco
bezceremonialne - na cudze pytania znajdował zresztą zawsze swoje, nie-
powtarzalne odpowiedzi. Dlatego w tych płótnach nie ma typowej dla
pseudoawangard nudy - tej by nie zniósł, ze swoją ruchliwością i wiecz-
nym niepokojem.
Kantor wcześniej niż inni zrozumiał zresztą, że aktualność - obo-
wiązek rewolucjonisty i przywilej wolności - łatwo stać się może tej wol-
ności ograniczeniem. Moment ten znakomicie pokazała krakowska wy-
stawa. Etap piąty: „Rozdroża” zmienił jednokierunkową, chronologicz-
ną ewolucję w wachlarz uzupełniających się równolegle wątków. To był
drugi oddech wolności. Wyzwolenie nie tylko od narzuconych instytu-
cjonalnie ograniczeń, ale i - co czasem groźniejsze - od obowiązujących
mód. Kryterium postępu według reguł zbiorowej lojalności zmieniło się
w kryterium rozwoju samodzielnej jednostki. Kierunek w przód zmie-
nił się w kierunek w głąb: własnej pamięci, twórczości, własnej wyobraźni.
Taka zamiana pozwalała Kantorowi dochować wierności bezustannej kre-
acji, zasadzie ciągłego przekraczania siebie. Ważny był ruch, zatrzymanie
się uznałby za kapitulację, wybór jednej sprawdzonej konwencji za este-
tyczny oportunizm. Z całej lekcji awangardowej Kantor ocalił i zachował
to, co najcenniejsze: obowiązek stawiania sobie coraz wyżej poprzeczki,
odrzucenie pokusy konformizmu, presję poszukiwań. Uczciwość naka-
zywała ciągłe podejmowanie ryzyka.
Ten dylemat wydawał się jego osobistym dramatem, zwłaszcza od
chwili, gdy wraz z teatrem zaczął odnosić światowe sukcesy. Czy spek-
takl grany po raz tysiąc czterechsetny (a tyle pokazów miała Umarła klasa)
jest jeszcze grą o najwyższą stawkę? Czy wciąż, nawet przy założeniu
zmian i innowacji, niesie z sobą smak ryzyka, podniecające przeczucie
nieznanego? Jeśli, we własnym przekonaniu, Kantor pozostał nieprze-
jednany, musiał widzieć niepokojąco blisko ścianę kompromisu.
Może właśnie świadomość tych zagrożeń budziła w nim nastrój pew-
nej agresywności, sprawiała, ze nieustannie podsycał w sobie i wokół sie-
bie klimat gorączki, prowokacji - na pograniczu nerwowej histerii. Po-

64
 
Annotationen