W KRĘGU REMBRANDTOWSKIEJ TRADYCJI
jąc m. in. rembrandtyzujące głowy starców Dembow-
skiego (por. wyżej s. 144) czy głowę młodzieńca w be-
recie M. Gaszyńskiego. Od bliskiej zażyłości ze
światem norblinowskiej grafiki niedaleka była droga
do samodzielnie zaobserwowanych scen rodzajowych,
jak „Jasełka", „Z gwiazdą na Trzy Króle" (il. 44),
„Chłopcy z niedźwiedziem", lub poszczególnych po-
staci charakterystycznych, wydobywanych z mroku
nocy intensywnym światłem palącej się na straganie
czy nie-sion-ej w ręku przekupnia latarki (il. 45). Nie
brak i pejzażu, widzianego nierzadko w norblinow-
skiej formie.
W większości w okresie tym osobiste upodobania
poszczególnych artystów wyczerpywały się w spora-
dycznych kopiach, olejnych i akwarelowych, obrazów
i rycin Rembrandta. Kopie takie, prócz1 Piwarskiego,
wystawiali na wystawach warsaawskich w latach
18211—415: Stanisław MarszałkiewicZ, Klemens Minaso-
wicz, Jerzy Podbielski, Piotr Le Brun, Tomasz Mej-
baum, a nawet Marcin Zaleski, -czy amatorka Róża
Parczewska. Krytyka ówczesna z uznaniem podkreś-
lała rembrandtowskie cechy niektórych portretów, jak
Abrahama Sterna przez Antoniego Blanka72. W Kra-
kowie obrazy Rembrandta kopiował mało znany ma-
larz Hanusz73. Swobodną kopię rysunku Rembrandta
„Żołnierz na koniu drnący w trąbkę" 74 zostawił Piotr
Michałowski, nie wykazujący poza tym bliższego za-
interesowania holenderskim malarzem. Wydaje się,
że ten właśnie rysunek, nie należący zresztą do -naj-
bardziej charakterystycznych rysunków Rembrandta,
zwrócił na siebie uwagę Michałowskiego przez zbież-
ność formy z jego własnymi pracami. W r. 1856 Lucjan
Siemieński znajdzie rembrandtowskie analogie w -por-
tretach Jana Moraczyńskiego75. Ze sztychów według
dzieł Rembrandta kopiowano w szkołach, a niejeden
zapewne artysta z zagranicznych podróży przywoził
notatki z płócien holenderskiego mistrza76.
*
* *
Odosobnionym zjawiskiem w połowie XIX w. jest
bardzo osobiste przeżycie i przetworzenie sztuki Rem-
brandta w rozwijającej się zdała od kraju twórczości
"2 Kozakiewicz S., Warszawskie Wystawy Sztuk Pięknych
w latach 1819—1845, Wrocław 1952.
73 Gorzkowski M., O artystycznych czynnościach Jana Ma-
tejki, Kraków 1882, s. 22.
"4 „Trębacz", akwarela na szkicu ołówkowym, Muzeum
śląskie we Wrocławiu, S. VIII. — 18. Katalog wystawy Piotr
Michałowski, Warszawa-Poznań 1956, nr 138, w rkps. Rys.
Rembrandta repr.: Benescb O., The Drawings of Rembrandt,
First complete edition, London 1954—55, t. I, nr 12a.
75 [Siemieński L.], Wystawa Obrazów w Krakowie, Czas
1856, nr 113.
76 Por. szkicownik L. Boucharda, M. N. W., Rys. Pol. 4611.
II. 44. K. W. Kielisiński. Z gwiazdą
na trzy króle, akwaf., 1837. (Fot. wg
Albumu Kielisińskiego)
II. 45. K. W. Kielisiński, Kobieta
chleb sprzedająca, akwaf., 1842.
(Fot. wg Albumu Kielisińskiego)
147
jąc m. in. rembrandtyzujące głowy starców Dembow-
skiego (por. wyżej s. 144) czy głowę młodzieńca w be-
recie M. Gaszyńskiego. Od bliskiej zażyłości ze
światem norblinowskiej grafiki niedaleka była droga
do samodzielnie zaobserwowanych scen rodzajowych,
jak „Jasełka", „Z gwiazdą na Trzy Króle" (il. 44),
„Chłopcy z niedźwiedziem", lub poszczególnych po-
staci charakterystycznych, wydobywanych z mroku
nocy intensywnym światłem palącej się na straganie
czy nie-sion-ej w ręku przekupnia latarki (il. 45). Nie
brak i pejzażu, widzianego nierzadko w norblinow-
skiej formie.
W większości w okresie tym osobiste upodobania
poszczególnych artystów wyczerpywały się w spora-
dycznych kopiach, olejnych i akwarelowych, obrazów
i rycin Rembrandta. Kopie takie, prócz1 Piwarskiego,
wystawiali na wystawach warsaawskich w latach
18211—415: Stanisław MarszałkiewicZ, Klemens Minaso-
wicz, Jerzy Podbielski, Piotr Le Brun, Tomasz Mej-
baum, a nawet Marcin Zaleski, -czy amatorka Róża
Parczewska. Krytyka ówczesna z uznaniem podkreś-
lała rembrandtowskie cechy niektórych portretów, jak
Abrahama Sterna przez Antoniego Blanka72. W Kra-
kowie obrazy Rembrandta kopiował mało znany ma-
larz Hanusz73. Swobodną kopię rysunku Rembrandta
„Żołnierz na koniu drnący w trąbkę" 74 zostawił Piotr
Michałowski, nie wykazujący poza tym bliższego za-
interesowania holenderskim malarzem. Wydaje się,
że ten właśnie rysunek, nie należący zresztą do -naj-
bardziej charakterystycznych rysunków Rembrandta,
zwrócił na siebie uwagę Michałowskiego przez zbież-
ność formy z jego własnymi pracami. W r. 1856 Lucjan
Siemieński znajdzie rembrandtowskie analogie w -por-
tretach Jana Moraczyńskiego75. Ze sztychów według
dzieł Rembrandta kopiowano w szkołach, a niejeden
zapewne artysta z zagranicznych podróży przywoził
notatki z płócien holenderskiego mistrza76.
*
* *
Odosobnionym zjawiskiem w połowie XIX w. jest
bardzo osobiste przeżycie i przetworzenie sztuki Rem-
brandta w rozwijającej się zdała od kraju twórczości
"2 Kozakiewicz S., Warszawskie Wystawy Sztuk Pięknych
w latach 1819—1845, Wrocław 1952.
73 Gorzkowski M., O artystycznych czynnościach Jana Ma-
tejki, Kraków 1882, s. 22.
"4 „Trębacz", akwarela na szkicu ołówkowym, Muzeum
śląskie we Wrocławiu, S. VIII. — 18. Katalog wystawy Piotr
Michałowski, Warszawa-Poznań 1956, nr 138, w rkps. Rys.
Rembrandta repr.: Benescb O., The Drawings of Rembrandt,
First complete edition, London 1954—55, t. I, nr 12a.
75 [Siemieński L.], Wystawa Obrazów w Krakowie, Czas
1856, nr 113.
76 Por. szkicownik L. Boucharda, M. N. W., Rys. Pol. 4611.
II. 44. K. W. Kielisiński. Z gwiazdą
na trzy króle, akwaf., 1837. (Fot. wg
Albumu Kielisińskiego)
II. 45. K. W. Kielisiński, Kobieta
chleb sprzedająca, akwaf., 1842.
(Fot. wg Albumu Kielisińskiego)
147