Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Zakład Architektury Polskiej i Historii Sztuki <Warschau>
Biuletyn Naukowy — 1.1932/​1933

DOI Heft:
Nr. 3
DOI Artikel:
Kieszkowski, Witold: W sprawie słownika architektów: (Uwagi z powodu książki Stanisława Łozy: Słownik architektów i budowniczych Polaków oraz cudzoziemców w Polsce pracujących. Wyd. 2-e uzupełnione. Warzawa 1931. Wydawnictwo Kasy im. Mianowskiego)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.35188#0134

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
i przy muratorach, ostrożna selekcja materjatu począwszy od 2-ej
poł. XVIII w. staje się konieczna.
Na innej płaszczyźnie rozpatrzeć należy sprawę lapicidów. Pró-
by rozgraniczenia kompetencji dwu pokrewnych zawodów — kamie-
niarzy i muratorów, wyrażające się długim szeregiem ustaw i przepi-
sów cechowych, w praktyce nigdy urzeczywistnione nie zostały.
Wielu bardzo kamieniarzy zajmowało się praktyką budowlaną, i tern
tłumaczyć należy, że jedna i ta sama osoba występuje często pod
mianem muratora i lapicidy równocześnie (np. publikowany przez
Ptaśnika, N. 946, Nicolaus Loyek lapicida alias murarsz). Wymow-
nym przykładem jest również osoba Berecci’ego, który z wykształ-
cenia był zapewne rzeźbiarzem (cf. Komornicki: Kaplica Zygmun-
towska w Katedrze na Wawelu. Rocznik Krakowski, t. XVIII, str. 108.
Kraków 1932.) oraz grupa jego pomocników kamieniarzy, którzy
zasłynęli później jako wzięci architekci — Giovanni Cini, Antonio
da Fiesole i Bernardino Zanobi de Gianotis. Nawet jeszcze na
przełomie XVIII i XIX w. jeden z architektów, Jan Karol Dollinger,
zawód swój rozpoczyna od kamieniarszczyzny.
Wyłączenie ze słownika lapicidów doprowadziło do dużych bra-
ków i opuszczeń rzeczowych. Błędnem np. okazało się pominięcie
Bartłomieja Sale, włoskiego kamieniarza, którego działalność oma-
wiał już Tomkowicz (Przyczynki, 1. c., str. 119 —120). W świetle
nowych dokumentów archiwalnych postać ta wysuwa się na czoło
krakowskich muratorów poł. XVII w., obejmując po Trevanim obo-
wiązki Budowniczego K. 1. M. i Architekta Zamkowego, oraz prze-
prowadzając na Wawelu szereg robót.
Pozostaje wreszcie do omówienia sprawa mecenasów sztuki.
Słownik nasz robi wyjątek tylko dla Króla Stanisława Augusta,
pomija natomiast szereg innych osób, których osobisty stosunek
do sztuki został już stwierdzony. W pierwszym więc rzędzie wcho-
dziłaby tu w grę postać Zygmunta 1, Władysława IV, Jana lii So-
bieskiego, obok przedstawicieli możnowładztwa — arcybiskupa An-
drzeja Krzyckiego, Marcina Krasickiego, fundatora zamku krasiczyń-
skiego i innych.
Przechodząc do innych zagadnień pierwszeństwo oddajemy kwe-
stji opracowania poszczególnych ustępów. Jasną jest
rzeczą, że wobec wielkiej różnorodności materjału, którym rozpo-
rządzamy, nie można przyjąć dla całego dzieła jednolitego schematu.
Pewne jednak zasady ogólne ustalić się dadzą. Przedewszystkiem
więc w wypadkach, gdy wiadomości nasze są skąpe: 1° nie należy
cytować źródła in extenso, gdyż do tego służą wydawnictwa spe-
cjalne, natomiast podać treść w języku polskim w streszczeniu,
2° dążyć trzeba do największego wykorzystania źródła, gdyż w bra-

148
 
Annotationen