Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Czerni, Krystyna
Rezerwat sztuki: tropami artystów polskich XX wieku — Kraków, 2000

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.42191#0015

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
lorystów - równie niepozorny. W podejmowaniu najprostszych, najbliż-
szych motywów: martwej, pejzażu, portretu, Czapski pozostał wierny
kapistom. Nie mógłby chyba, jak kiedyś uczeń kolorystów Andrzej Waj-
da, porzucić malarstwa wyłącznie dlatego, że każe mu się „całe życie
malować tylko śledzia na talerzu”. Czapski nie szuka tematów, mówi:
„Widzę wszystko w moim pokoju. (...) Gdybym mógł jeszcze żyć, by
malować, to jestem pewien, że malowałbym martwe natury, w które usi-
łowałbym się wkopać aż do granic możliwości, bo tylko na tej drodze
można coś odkryć. Natura samajest odkryciem”.
Wierność naturze nie oznacza, że płótno ma być dokumentem jej
podobieństwa. Spędziwszy całą młodość na walce z „epigonami matejki-
zmu”, u schyłku życia artysta nazywał naturalizm pokornie „nizszą mo-
dlitwą” i sam skutecznie opierał się „naturalistycznym pokusom”, dążąc
do syntezy. Czapski zastrzega się, że w pisaniu o sztuce nienawidzi słów
„wizja” i „widzenie” - zastrzeżonych dla religii -jednak w jego notatkach
„wizja” powraca ciągle, podobnie jak równoznaczne: „wstrząs”, „szok”,
„przeżycie”, „olśnienie”, „błysk widzenia”. Chodzi o nagle, w momen-
cie, ujrzany wycinek rzeczywistości, radość z kilku zestawionych form,
gry kolorów. Malarstwo ma ten szok przedłużyć, oddać wzruszenie, za-
trzymać kawałek świata. Konstanty Jeleński nazwał ten sposób pracy
metodą „kliszy fotograficznej”, pisząc, że Czapski „przypomina włóczą-
cego się z przewieszonym aparatem fotografa. Nie goni za obrazem, na
odwrót, to jego obraz porywa nagle, przemieniając wierne widzenie w bły-
skawiczną wizję. Migawkę obiektywu zastępuje szkic nabazgrany w jed-
nym z tych grubych, oprawnych w szorstkie płótno zeszytów, z jakimi
się nigdy nie rozstaje. Kliszę tak utrwaloną będzie później Czapski wy-
woływał w ciemni swojej pamięci”.
Dzienniki pełne są tych szkiców, a także pieczołowicie i skrzętnie no-
towanych scenariuszy gotowych obrazów, pozostających niejednokrot-
nie tylko konceptualnym zapisem: „Twarz młodego człowieka w białej
koszuli na stopniu wagonu w upalnym półmroku, odblask zapalonego
papierosa na koszuli, na twarzy, pod brwiami i pod nosem. Jasność gór-
nej wargi, złoty róż, chłodne brązy, srebro poręczy, ciemna, butelkowa
zieleń wagonu”. Albo: „Na stacji St.Lazare (...) młody mężczyzna w bia-
łym kitlu, z oczami Ormianina i czarną słuchawką przy uchu, na tle brud-
nej, na żółto pomalowanej kolumny i czerwonej (geranium) ceraty na
podłodze - nad głową czarna blacha z napisem Location. Dawno nie prze-

13

zef Czapski
 
Annotationen