RECENZJE
Znajdujemy w pracy pokaźną ilość nie znanych
dotąd nazwisk malarzy, snycerzy, sztukatorów
i innych artystów bądź rzemieślników, których
znaczenie mogą ustalić dopiero dalsze badania.
W nowym świetle rysuje się postać malarza i sny-
cerza Anusika17, pracującego dla biskupa Szołdr-
skiego. Poważnie wzrosło dzięki badaniom Autora
znaczenie twórczości Augustyna Schoepsa18, który
wykonał dla katedry wiele prac z ołtarzem głów-
nym łącznie 19.
Niemałą zaletą książki jest materiał ilustracyjny:
145 starannie dobranych fotografii, o dużej war-
tości dokumentacyjnej i przemyślanym układzie20
Niestety, fatalna reprodukcja większości z nich
obniża ich przydatność niekiedy do minimum. Przy-
kro uderza również niedbalstwo z jakim potrakto-
wano sprawę układu graficznego zdjęć na poszcze-
gólnych stronicach. Niektóre zdjęcia zyskałyby
znacznie w wypadku powiększenia (np. 91, 92, 104,
110, 118 i inne).
Końcowe partie pracy poświęca Autor przede
wszystkim publikacji zachowanych kalendarzy die-
cezji poznańskiej oraz tabeli aniwersarzy z XVI w.
Szczególnie te ostatnie, dokładnie i starannie obja-
śnione, stają się swego rodzaju małym słownikiem
biograficznym wielu ludzi zasłużonych dla katedry
i jej dobrodziejów, jak również wybitniejszych
biskupów, kanoników czy wikariuszy z XIV, XV
i XVI w. O ilości występujących postaci świadczy
również dokładny indeks osób i miejscowości za-
mieszczony na końcu pracy (s. 793—846).
W przedmowie Autor następująco precyzuje cel
swego dzieła (s. VI): „...Pracę naszą zaopatrzyliśmy
w podtytuł: »studium historyczne«. Taki jest bo-
wiem jej cel: przedstawiać w oparciu o źródła pi-
sane, przede wszystkim archiwalne, jej [katedry]
dzieje, by stworzyć zarazem udokumentowaną pod-
stawę historyczną dla szczegółowych badań prze-
różnych zagadnień i odcinków, zwłaszcza także dla
fachowej analizy jej struktury architektonicznej
czy dalszych dociekań na temat zachowanych w
niej dzieł sztuki...” Cel ten został w pełni osiągnię-
ty. Po fundamentalne to dzieło sięgać musi każdy
historyk sztuki, zajmujący się katedrą i jej zabyt-
kami. Wszyscy też z dużym zainteresowaniem ocze-
kują na zapowiedziany tom drugi, w którym zo-
stanie uwzględniona m. in. Akademia Lubrańskie-
go i pałac biskupi.
Antoni Gąsiorowski, Teresa Jakimowiczówna,
17 Por. A. B r o s i g, Materiały do historii sztuki wielko-
polskiej, Poznań 1934, s. 250.
18 Sławska, jw., s. 82.
19 Na marginesie — sprostować trzeba kilka usterek ter-
minologicznych. I tak opisany na s. 97 wątek muru cegla-
nego nosi nazwę wątku polskiego, nie wendyjskiego. Po-
myłką jest chyba określenie nagrobka Zygmunta Raczyń-
skiego i Jana Wąglikowskiego z 1652 r. jako renesansowego
(s. 297). Nie zawsze słusznie i konsekwentnie użyte zostały
określenia: epitafium, nagrobek i grobowiec, sporo też nie-
konsekwencji zakradło się do określeń stylowych kaplic.
Odpowiedzialność za niektóre z nich spada zresztą nie tyle
może na Autora, co na brak (wciąż jeszcze) polskiego słow-
nika sztuk plastycznych.
20 Uściślenia wymagają podpisy pod il. 1 i 2, przedsta-
wiających nie „gród poznański” a tylko fragment wału tegoż
grodu (il. 1) i fragment wnętrza katedry preromańskiej
(il. 2).
Nowa praca o lubelskiej architekturze okresu kontrreformacji W. Z i ń, Kościół Uchański ja-
ko ogniwo kształtujące architekturą sakralną Lubelszczyzny na przelomieXVI i XVII w., „Ze-
szyty Naukowe Politechniki Krakowskiej — Architektura”, 1961, z. 5 (s. 138, il. 8.).
Kościół w Uchaniach należący do czołowych bu-
dowli „typu lubelskiego’ 'już w latach 20-tych
naszego stulecia doczekał się monografii pióra
Jerzego Kieszkowskiego ł. Nowa rozprawa Wiktora
Zinia na temat zabytku Uchańskiego przypisuje tej
budowli szczególną rolę w rozwoju architektury
renesansowej Ziemi Lubelskiej i Chełmskiej oraz
w krystalizowaniu się tzw. „typu lubelskiego”2.
Pracę można podzielić na dwie zasadnicze częś-
ci: pierwsza to ustalenie etapów budowy obiektu
w XV, XVI i XVII w., druga zawiera próbę okreś-
lenia jego roli w kształtowaniu lubelskiej archi-
tektury w 2 połowie XVI i 1 połowie XVII w.
W wyniku badań Autora wyodrębnione zostały
trzy fazy budowy kościoła w Uchaniach. Dwie
z nich: gotycka z ok. 1484 i następna z ok. 1575
znane były dotychczas tylko z dat fundacji, a pra-
ca przynosi pierwszą rekonstrukcję ich kształtu
architektonicznego. W trzeciej fazie zabytek Uchań-
ski otrzymał formę, która z niewielkimi zmianami
1 J. Kieszkowski, Artyści obcy w służbie polskiej —
Kościół w Uchaniach i jego zabytki, Lwów 1922, s. 61—89.
dotrwała do dziś. Nader skromnych wiadomości
historycznych do dziejów kościoła w Uchaniach
w XVI i XVII w. dostarczyły wyłącznie akta wi-
zytacji biskupich, napis fundacyjny i oparta na
tychże materiałach literatura. Informacje te są bar-
dzo lakoniczne i nie mówią o samym procesie bu-
dowy ani o zaangażowaniu się w nim fundatorów.
Mimo tak szczupłych przekazów historycznych,
praca nie ogranicza się do stwierdzenia jaką formę
ostateczną nadała kościołowi każda z omawianych
faz lecz odtwarza na podstawie drobiazgowej ana-
lizy murów cały skomplikowany proces „fabryki
kościoła”, etapy robót, ich przerywanie i wznawia-
nie, tempo prac, motywy kierujące fundatorami,
zmiany anonimowych architektów, treść kontrak-
tów zawieranych przez zleceniodawcę z muratorem.
Tak więc podana w pracy historia budowy
kościoła jest długim łańcuchem hipotez zawieszo-
nym między sześcioma tylko potwierdzonymi źród-
łowo faktami:
2 w. Tatarkiewicz, Typ lubelski i typ kaliski w ar-
chitekturze kościelnej XVII wieku, „Prace Kom. Hist. Sztuki”,
t. VII, z. 1, s. 23—58.
89
Znajdujemy w pracy pokaźną ilość nie znanych
dotąd nazwisk malarzy, snycerzy, sztukatorów
i innych artystów bądź rzemieślników, których
znaczenie mogą ustalić dopiero dalsze badania.
W nowym świetle rysuje się postać malarza i sny-
cerza Anusika17, pracującego dla biskupa Szołdr-
skiego. Poważnie wzrosło dzięki badaniom Autora
znaczenie twórczości Augustyna Schoepsa18, który
wykonał dla katedry wiele prac z ołtarzem głów-
nym łącznie 19.
Niemałą zaletą książki jest materiał ilustracyjny:
145 starannie dobranych fotografii, o dużej war-
tości dokumentacyjnej i przemyślanym układzie20
Niestety, fatalna reprodukcja większości z nich
obniża ich przydatność niekiedy do minimum. Przy-
kro uderza również niedbalstwo z jakim potrakto-
wano sprawę układu graficznego zdjęć na poszcze-
gólnych stronicach. Niektóre zdjęcia zyskałyby
znacznie w wypadku powiększenia (np. 91, 92, 104,
110, 118 i inne).
Końcowe partie pracy poświęca Autor przede
wszystkim publikacji zachowanych kalendarzy die-
cezji poznańskiej oraz tabeli aniwersarzy z XVI w.
Szczególnie te ostatnie, dokładnie i starannie obja-
śnione, stają się swego rodzaju małym słownikiem
biograficznym wielu ludzi zasłużonych dla katedry
i jej dobrodziejów, jak również wybitniejszych
biskupów, kanoników czy wikariuszy z XIV, XV
i XVI w. O ilości występujących postaci świadczy
również dokładny indeks osób i miejscowości za-
mieszczony na końcu pracy (s. 793—846).
W przedmowie Autor następująco precyzuje cel
swego dzieła (s. VI): „...Pracę naszą zaopatrzyliśmy
w podtytuł: »studium historyczne«. Taki jest bo-
wiem jej cel: przedstawiać w oparciu o źródła pi-
sane, przede wszystkim archiwalne, jej [katedry]
dzieje, by stworzyć zarazem udokumentowaną pod-
stawę historyczną dla szczegółowych badań prze-
różnych zagadnień i odcinków, zwłaszcza także dla
fachowej analizy jej struktury architektonicznej
czy dalszych dociekań na temat zachowanych w
niej dzieł sztuki...” Cel ten został w pełni osiągnię-
ty. Po fundamentalne to dzieło sięgać musi każdy
historyk sztuki, zajmujący się katedrą i jej zabyt-
kami. Wszyscy też z dużym zainteresowaniem ocze-
kują na zapowiedziany tom drugi, w którym zo-
stanie uwzględniona m. in. Akademia Lubrańskie-
go i pałac biskupi.
Antoni Gąsiorowski, Teresa Jakimowiczówna,
17 Por. A. B r o s i g, Materiały do historii sztuki wielko-
polskiej, Poznań 1934, s. 250.
18 Sławska, jw., s. 82.
19 Na marginesie — sprostować trzeba kilka usterek ter-
minologicznych. I tak opisany na s. 97 wątek muru cegla-
nego nosi nazwę wątku polskiego, nie wendyjskiego. Po-
myłką jest chyba określenie nagrobka Zygmunta Raczyń-
skiego i Jana Wąglikowskiego z 1652 r. jako renesansowego
(s. 297). Nie zawsze słusznie i konsekwentnie użyte zostały
określenia: epitafium, nagrobek i grobowiec, sporo też nie-
konsekwencji zakradło się do określeń stylowych kaplic.
Odpowiedzialność za niektóre z nich spada zresztą nie tyle
może na Autora, co na brak (wciąż jeszcze) polskiego słow-
nika sztuk plastycznych.
20 Uściślenia wymagają podpisy pod il. 1 i 2, przedsta-
wiających nie „gród poznański” a tylko fragment wału tegoż
grodu (il. 1) i fragment wnętrza katedry preromańskiej
(il. 2).
Nowa praca o lubelskiej architekturze okresu kontrreformacji W. Z i ń, Kościół Uchański ja-
ko ogniwo kształtujące architekturą sakralną Lubelszczyzny na przelomieXVI i XVII w., „Ze-
szyty Naukowe Politechniki Krakowskiej — Architektura”, 1961, z. 5 (s. 138, il. 8.).
Kościół w Uchaniach należący do czołowych bu-
dowli „typu lubelskiego’ 'już w latach 20-tych
naszego stulecia doczekał się monografii pióra
Jerzego Kieszkowskiego ł. Nowa rozprawa Wiktora
Zinia na temat zabytku Uchańskiego przypisuje tej
budowli szczególną rolę w rozwoju architektury
renesansowej Ziemi Lubelskiej i Chełmskiej oraz
w krystalizowaniu się tzw. „typu lubelskiego”2.
Pracę można podzielić na dwie zasadnicze częś-
ci: pierwsza to ustalenie etapów budowy obiektu
w XV, XVI i XVII w., druga zawiera próbę okreś-
lenia jego roli w kształtowaniu lubelskiej archi-
tektury w 2 połowie XVI i 1 połowie XVII w.
W wyniku badań Autora wyodrębnione zostały
trzy fazy budowy kościoła w Uchaniach. Dwie
z nich: gotycka z ok. 1484 i następna z ok. 1575
znane były dotychczas tylko z dat fundacji, a pra-
ca przynosi pierwszą rekonstrukcję ich kształtu
architektonicznego. W trzeciej fazie zabytek Uchań-
ski otrzymał formę, która z niewielkimi zmianami
1 J. Kieszkowski, Artyści obcy w służbie polskiej —
Kościół w Uchaniach i jego zabytki, Lwów 1922, s. 61—89.
dotrwała do dziś. Nader skromnych wiadomości
historycznych do dziejów kościoła w Uchaniach
w XVI i XVII w. dostarczyły wyłącznie akta wi-
zytacji biskupich, napis fundacyjny i oparta na
tychże materiałach literatura. Informacje te są bar-
dzo lakoniczne i nie mówią o samym procesie bu-
dowy ani o zaangażowaniu się w nim fundatorów.
Mimo tak szczupłych przekazów historycznych,
praca nie ogranicza się do stwierdzenia jaką formę
ostateczną nadała kościołowi każda z omawianych
faz lecz odtwarza na podstawie drobiazgowej ana-
lizy murów cały skomplikowany proces „fabryki
kościoła”, etapy robót, ich przerywanie i wznawia-
nie, tempo prac, motywy kierujące fundatorami,
zmiany anonimowych architektów, treść kontrak-
tów zawieranych przez zleceniodawcę z muratorem.
Tak więc podana w pracy historia budowy
kościoła jest długim łańcuchem hipotez zawieszo-
nym między sześcioma tylko potwierdzonymi źród-
łowo faktami:
2 w. Tatarkiewicz, Typ lubelski i typ kaliski w ar-
chitekturze kościelnej XVII wieku, „Prace Kom. Hist. Sztuki”,
t. VII, z. 1, s. 23—58.
89