SZTUKA BAROKU W WIELKOPOLSCE
i lekarza Andrzeja Czepe (zm. 1680). Malarstwo kościel-
ne tego czasu wydaje się, jeśli chodzi o artystów miej-
scowych, zastygać w utartych już schematach. Brak
wiadomości o wybitniejszych artystach, pracujących
w tym czasie w Poznaniu, a cech malarski podupada,
szzególnie ok. r. 1700. Wielkie obrazy ołtarzowe (np.
w Ciążeniu i w kościele bernardynów w Grodzisku)
kontynuują cykl tak charakterystycznych dla pierw-
szej poł. XVII w. aktualizowanych adoracji, gdzie obok
hieratycznych osób boskich pojawiają się, dobrze nie-
kiedy scharakteryzowane, grupy świeckich i duchow-
nych fundatorów. Obrazy tego typu nie mogły już od-
powiadać bardziej wyrobionym odbiorcom, toteż gdy
wychowanek Akademii Krakowskiej, Maciej Kazimierz
Treter, pisarz i dworzanin Lubomirskiego, zapragnie
ufundować dla kościoła w rodzinnym Borku obraz pa-
trona Akademii Jana z Kęt, zamówi go w środowisku
krakowskim u znanego mistrza bernardyńskiego, Fran-
ciszka Lekszyckiego. Obraz Lekszyckiego „Matka Bo-
ska ukazująca się św. Janowi Kantemu“ 68 — umiesz-
czony w kościele na Zdzierzu powstał zapewne — jak
na to wskazują analogie z obrazami artysty w Leżaj-
sku — około 1660 roku i jest jedynym dotąd znanym
dziełem tego malarza w Wielkopolsce. [A. S.]
*
* *
6. Ruch budowlany zaznaczający się po wojnie
szwedzkiej cechuje dążność do monumentalizacji za-
łożeń. Poznań, który zrazu nie znalazł się w orbicie
wpływów nowego stylu — stał się w tym czasie waż-
nym jego ośrodkiem; istotnym wydarzeniem było tutaj
rozpoczęcie w 1651 r. budowy kościoła jezuitów °9, któ-
ry swymi wielkimi rozmiarami i wyniosłą bryłą zwień-
czoną kopułą miał przyćmić wszystkie budowle Poz-
nania. Jednocześnie rozpoczęto budowę nowych kościo-
łów cysterskich w Przemęcie70 i w Lądzie71. Do bu-
dowy w Lądzie powołany został Tomasz Poncino, któ-
ry ją wkrótce porzucił i podjął budowę kościoła jezui-
tów w Poznaniu. Nie doprowadziwszy daleko robót,
które okazały się nietrwałe pod względem technicz-
nym — porzucił i tę budowę72; nie pozostało zatem
w Wielkopolsce żadnych śladów po jego pracach. Bu-
dowy rozpoczęte przez Poncina, oraz niektóre inne, jak
Przemęt i Gostyń miały trwać przez długie lata, a na
ich ostateczną formę złożyły się poczynania kilku archi-
tektów.
W omawiany okres wkracza jeszcze sędziwy Bona-
dura rozpoczynając w Poznaniu budowę kilku dużych
obiektów. W 1658 r. przystąpił on do budowy nowego
kościoła bernardynów73, którego prosto zamknięte
prezbiterium posiada charakterystyczny dla tego archi-
tekta podział ścian z hermowymi pilastrami. Halowy
korpus kościoła składający się z nawy i szeregu wiel-
kich wnęk między przyściennymi filarami — jakkol-
wiek posiada podobne do prezbiterialnych okna i szkar-
py, jest jednak zapewne w układzie wnętrza dziełem
młodszego architekta, Jerzego Catenaci74. Wprawdzie
os Malowany na blasze (cynowej?). Autorstwo Lekszyckiego
potwierdza — prócz licznych analogii z obrazami jego — także
typowa „sygnatura" malarza: miedziana misa i kropidło oraz
wzmianka w pracy ks. A. Brandowsklego, Maciej Ka-
zimierz Treter, nieznany a wzorowy stylista polski XVII wieku,
Poznań 1877, s. 22: „darował Maciej również piękny obraz
(Jana Kantego) malowany na tablicy cynowej... ten obraz
Powstał pod pędzlem głośnego w Polsce w XVII wieku malarza,
który związany ślubem zakonnym z skromności nie wyjawił
swego nazwiska".
II. 13. Bartłomiej Strobel, Wniebowzięcie NMP,
Pępowo, kościół par. (Fot. Z. Czarnecki)
u Bonadury spotkać można przyścienne filary (np.
w Grodzisku), ale daleko im do wielkich członów prze-
prutych arkadowymi przejściami, które zastosowano
w kościele bernardyńskim.
Przybywszy do Poznania objął Bonadura kierow-
nictwo budowy kościoła karmelitów, podjętej po
przerwie spowodowanej wojną szwedzką. W ostatnich
latach przed śmiercią (f ok. 16 69) 75 rozpoczął budowę
kościoła reformatów. Ten ostatni, ukończony przez
syna, Krzysztofa Bonadurę młodszego, swym układem
i szczegółami architektonicznymi zdradza rękę stare-
60 J. K o h t e, jw., Bd. II, s. 54.
70 Tamże, Bd. III, s. 136.
71 K. Malinowski, Muratorzy wielkopolscy drugiej
połowy XVII wieku, Poznań 1948, s. 44 i n.
72 Tamże.
73 Łeblńskl, jw.
74 Catenaci prowadził prace u bernardynów ok. 1671. M a-
linowskl, jw., s. 140, 143 I n.
75 Tamże, również s. 83.
63
i lekarza Andrzeja Czepe (zm. 1680). Malarstwo kościel-
ne tego czasu wydaje się, jeśli chodzi o artystów miej-
scowych, zastygać w utartych już schematach. Brak
wiadomości o wybitniejszych artystach, pracujących
w tym czasie w Poznaniu, a cech malarski podupada,
szzególnie ok. r. 1700. Wielkie obrazy ołtarzowe (np.
w Ciążeniu i w kościele bernardynów w Grodzisku)
kontynuują cykl tak charakterystycznych dla pierw-
szej poł. XVII w. aktualizowanych adoracji, gdzie obok
hieratycznych osób boskich pojawiają się, dobrze nie-
kiedy scharakteryzowane, grupy świeckich i duchow-
nych fundatorów. Obrazy tego typu nie mogły już od-
powiadać bardziej wyrobionym odbiorcom, toteż gdy
wychowanek Akademii Krakowskiej, Maciej Kazimierz
Treter, pisarz i dworzanin Lubomirskiego, zapragnie
ufundować dla kościoła w rodzinnym Borku obraz pa-
trona Akademii Jana z Kęt, zamówi go w środowisku
krakowskim u znanego mistrza bernardyńskiego, Fran-
ciszka Lekszyckiego. Obraz Lekszyckiego „Matka Bo-
ska ukazująca się św. Janowi Kantemu“ 68 — umiesz-
czony w kościele na Zdzierzu powstał zapewne — jak
na to wskazują analogie z obrazami artysty w Leżaj-
sku — około 1660 roku i jest jedynym dotąd znanym
dziełem tego malarza w Wielkopolsce. [A. S.]
*
* *
6. Ruch budowlany zaznaczający się po wojnie
szwedzkiej cechuje dążność do monumentalizacji za-
łożeń. Poznań, który zrazu nie znalazł się w orbicie
wpływów nowego stylu — stał się w tym czasie waż-
nym jego ośrodkiem; istotnym wydarzeniem było tutaj
rozpoczęcie w 1651 r. budowy kościoła jezuitów °9, któ-
ry swymi wielkimi rozmiarami i wyniosłą bryłą zwień-
czoną kopułą miał przyćmić wszystkie budowle Poz-
nania. Jednocześnie rozpoczęto budowę nowych kościo-
łów cysterskich w Przemęcie70 i w Lądzie71. Do bu-
dowy w Lądzie powołany został Tomasz Poncino, któ-
ry ją wkrótce porzucił i podjął budowę kościoła jezui-
tów w Poznaniu. Nie doprowadziwszy daleko robót,
które okazały się nietrwałe pod względem technicz-
nym — porzucił i tę budowę72; nie pozostało zatem
w Wielkopolsce żadnych śladów po jego pracach. Bu-
dowy rozpoczęte przez Poncina, oraz niektóre inne, jak
Przemęt i Gostyń miały trwać przez długie lata, a na
ich ostateczną formę złożyły się poczynania kilku archi-
tektów.
W omawiany okres wkracza jeszcze sędziwy Bona-
dura rozpoczynając w Poznaniu budowę kilku dużych
obiektów. W 1658 r. przystąpił on do budowy nowego
kościoła bernardynów73, którego prosto zamknięte
prezbiterium posiada charakterystyczny dla tego archi-
tekta podział ścian z hermowymi pilastrami. Halowy
korpus kościoła składający się z nawy i szeregu wiel-
kich wnęk między przyściennymi filarami — jakkol-
wiek posiada podobne do prezbiterialnych okna i szkar-
py, jest jednak zapewne w układzie wnętrza dziełem
młodszego architekta, Jerzego Catenaci74. Wprawdzie
os Malowany na blasze (cynowej?). Autorstwo Lekszyckiego
potwierdza — prócz licznych analogii z obrazami jego — także
typowa „sygnatura" malarza: miedziana misa i kropidło oraz
wzmianka w pracy ks. A. Brandowsklego, Maciej Ka-
zimierz Treter, nieznany a wzorowy stylista polski XVII wieku,
Poznań 1877, s. 22: „darował Maciej również piękny obraz
(Jana Kantego) malowany na tablicy cynowej... ten obraz
Powstał pod pędzlem głośnego w Polsce w XVII wieku malarza,
który związany ślubem zakonnym z skromności nie wyjawił
swego nazwiska".
II. 13. Bartłomiej Strobel, Wniebowzięcie NMP,
Pępowo, kościół par. (Fot. Z. Czarnecki)
u Bonadury spotkać można przyścienne filary (np.
w Grodzisku), ale daleko im do wielkich członów prze-
prutych arkadowymi przejściami, które zastosowano
w kościele bernardyńskim.
Przybywszy do Poznania objął Bonadura kierow-
nictwo budowy kościoła karmelitów, podjętej po
przerwie spowodowanej wojną szwedzką. W ostatnich
latach przed śmiercią (f ok. 16 69) 75 rozpoczął budowę
kościoła reformatów. Ten ostatni, ukończony przez
syna, Krzysztofa Bonadurę młodszego, swym układem
i szczegółami architektonicznymi zdradza rękę stare-
60 J. K o h t e, jw., Bd. II, s. 54.
70 Tamże, Bd. III, s. 136.
71 K. Malinowski, Muratorzy wielkopolscy drugiej
połowy XVII wieku, Poznań 1948, s. 44 i n.
72 Tamże.
73 Łeblńskl, jw.
74 Catenaci prowadził prace u bernardynów ok. 1671. M a-
linowskl, jw., s. 140, 143 I n.
75 Tamże, również s. 83.
63