RECENZJE
otwór w szczycie północnym,, podobnie jak w szczycie
zachodnim (pochodzącym n.b. z okresu przebudowy),
gdzie znajduje się drugi mniejszy kołowrót. O remon-
tach poddasza i dachów mamy w .kronice zbyt wiele
zapisków z wieku XVI do XVIlIffl, aby móc je ziden-
tyfikować i związać z nimi konkretnie dane urządze-
nie, bo wycięty na belce nad wschodnią cz?ścią po-
łudniowej nawy rok 1777 jest chyba jedyną datą „in
situ" na całym poddaszu.
5. Do uwagi' Autora o wątku wendyjskim, spostrze-
żonym w ścianach wieży ustępowej (s. 46) i w ścianie
wschodiniej dawnego kapitularza (s. 90), dodać trzeba,
że .resztki tego samego, wątku spotykamy także w po-
łudniowej ścianie tegoż kapitularza. oraz w ścianach
wschodniej i południowej obecnego refektarza semi-
naryjnego1.. W kościele znowiu „układ cegieł jest polski",
jak .słusznie Autor pisze na s. 66, z tym jednakże
uzupełnieniem, że wszystkie filary i niektóre szkarpy
wewnętrzne po stronie północnej mają układ blokowy.
6. Dla ściślejszej orientacji poprawić trzeba po-
myłkę Autora, na s. 46, ponieważ „reprezentacyjna
część zespołu: budynki opackie i ozdobny ogród" .roz-
ciągała się na wschód od nowicjatu, a nie na za-
chód. Ta sama pomyłka zachodzi na s. 87, ponieważ
wspomniane tam trzy portale znajdują się we
wschodnim krużganku, a nie zachodnim.
(Praca Skubiszewskiego!, ilustrowana bogato repro-
dukcjami, wśród których .są .bardzo cenne o znaczeniu
doikumentarnym:, pochodzące ze zbiorów P.I.S., jest
wartościową pozycją w badaniach nad dziejami
sztuki pomorskiej i wnosi wiele nowego db bliższego
.poznania średniowiecznego Pelplina., którego „,archi-
tektura jest jednym z .najwybitniejszych pomników
gotyku na ziemiach polskich" >(s. 100)1. Liczne są jeszcze
zagadnienia czekające na opracowanie, nie tylko „wy-
strój wnętrza", o- którym wspomina Autor w ostatnim
przypieku .(w opracowaniu są już monografie o stallach,
o obrazach Hana i Strobla i o głównym ołtarzu), ale
także m.in.. ważny problem pierwotnej polichromii ko-
ścioła i 'krużganków, 'której .resztki wywołują u histo-
ryków .sztuki żywą bardzo dyskusję, tak samo, jak ta-
jemnicza data 1668 pod twarzowym wspornikiem
we wschodniej części północnej nawy, nasuwająca sta-
wianie sprzecznych z sobą hipotez. Ponieważ powyższa
praca Skubiszewskiego jest tylko, „streszczeniem ob-
szerniejszej pracy, która ze względu na charakter wy-
dawnictwa nie mogła ukazać się w całości" (s. 24), ma-
my nadzieję, że doczekamy się pełnej monografii na-
ukowej na jaką Pelplin niewątpliwie zasługuje.
Postscriptum:
'Z okazji konserwacji głównego ołtarza w katedrze
pelplińskiej odkryto przypadkowo w zakrystii na ścia-
nie zachodniej .kilka fragmentów polichromii (roślin-
nej) brata Eliasza z r. 1671 oraz ciekawy fragment
polichromii wcześniejszej w postaci koła podzielonego
na trójkątne pola czarne i ceglasto-czerwone (na
kształt „zacheuszka") z dwiema datami obok, a mia-
nowicie 1462 i 1512. Cenna ta odkrywka może mieć
wielkie znaczenie dla odtworzenia dawnej polichromii,
a następnie potwierdza zdanie Heisego (j. w. III, s. 199)
o istnieniu pierwotnej zakrystii przed rokiem 1602, w
którym powiększono ją o jedno przęsło. (Zaprzeczył
temu ks. Frydrychowicz (j. w. s. 419), twierdząc, że
w r. 1602 wybudowano całkowicie nową zakrystię, co
jego zdaniem wynikało z notatki w .kronice (I, 361)
„Sacristia quoque hoc anno .(1603) perfecta, quae qui-
dem anno praeterito incepta, sed fuga murarii labo-
rem in hunc annum distulit". Odkryte daty wykazują
oczywiście, że ks. Frydrychowicz mylnie interpretuje
powyższą zapiskę, twierdząc, że w tym miejscu pier-
wotnie zakrystii nie było
ks. Antoni Liedtke (Pelplin)
Ernst Buchner, Veit Stoss ais Maler, „Wallraf-Richartz-Jahrbuch“, Band XIV, Koln 1952
Artykuł E. Buchnera omawiający twórczość malar-
ską Wita Stosza, to pierwsza od wielu lat praca ze
strony nauki niemieckiej dorzucająca nowe dane do
tej tak niewystarczająco opracowanej dziedziny twór-
czości mistrza Wita. Już sarn -tytuł krótkiej rozprawy
stanowi niejako, sensację, (którą zwiększa fakt, że jej
autor jest cenionym badaczem sztuki południowo nie-
mieckiej'. Po omówieniu znanych malowanych skrzy-
deł ołtarza w Munnerstadt przechodzi Buchner do re-
welacji artykułu — mianowicie rekonstrukcji rzeź-
biarsko-malarskiego poliptyku pochodzącego z kościoła
klasztornego w Fussen, oraz portretu męskiego ze zbio-
rów IKisters w Meersburgu, (które to dzieła przypisuje
Witowi Stoszowi. W uwagach końcowych wysuwa su-
gestię odnośnie do niektórych sztychów Stosza, których
datowanie, jak sądzi, można przesunąć na czas po ro-
ku 1496 — dacie migracji mistrza z Krakowa do No-
rymfoergi. Przypisanie artyście dwóch nowych dzieł
stanowi rzecz godną uwagi, zwłaszcza, że nie wszyst-
kie tezy rozprawy Buchnera wydają się oczywiste.
Jedyne dotychczas znane i stwierdzone dokumen-
tarnie dzieło malarskie Stosza — skrzydła ołtarzowe
z kościoła w Miinnerstadit i(il. 1-4), powstałe w łatach
ll&OBi-—1504, stanowi punkt wyjścia rozważań autora.
Sugestywnie jak i bardzo prawdopodobnie rekonstruuje
Buchner na reprodukowanych zdjęciach odpiłowane
niegdyś i zaginione boki skrzydeł. Daje ciekawe uwagi
o ich kolorycie: są one utrzymane w jednolitej przytłu-
mionej gamie barwnej, co zasadniczo różni je od pozo-
stałych dzieł malarstwa norymberskiego o.wego czasu,
używającego kolorów lokalnych. Zależność techniki
malarskiej Stosza od grafiki i snycerki, rys charakte-
rystyczny dla mistrza Wita a stwierdzony już przez
dawniejszych badaczy opisuje Buchner dokładnie, nie
wyciągając z tego faktu dalej prowadzących wnios-
ków. Cztery skrzydła ołtarza z Munnerstadt przedsta-
wiają legendę św. Kiliana — patrona Erankoniił. Po-
dobnie jak wszystkie swoje kompozycje wielopostacio-
we ujął Stosz i ten temat w sposób epicki; Buchner
najwięcej uwagi poświęca opisowi scen legendy, peł-
i Treść scen:
1. św. Kilian przestrzega księcia Frankonll Gotzberta.
2. Zaprzysiężenie przez Gailanę morderców: kasztelana
i kucharza.
3. Zamordowanie św. Kiliana wraz z towarzyszami Tot-
nanem 1 Kolonatem.
4. Sąd nad mordercami. (NP. Monstrum porywające Gai-
lanę jest zbliżone w typi: zoomorflcznym do potwo-
rów na scenie kuszenia św. Antoniego M. Schongauera;
por. S. Dettloff, Zagadnienia twórcze Ołtarza
Mariackiego, „Rocznik Historii S; juki" PAN I, 1956,
s. 173).
352
otwór w szczycie północnym,, podobnie jak w szczycie
zachodnim (pochodzącym n.b. z okresu przebudowy),
gdzie znajduje się drugi mniejszy kołowrót. O remon-
tach poddasza i dachów mamy w .kronice zbyt wiele
zapisków z wieku XVI do XVIlIffl, aby móc je ziden-
tyfikować i związać z nimi konkretnie dane urządze-
nie, bo wycięty na belce nad wschodnią cz?ścią po-
łudniowej nawy rok 1777 jest chyba jedyną datą „in
situ" na całym poddaszu.
5. Do uwagi' Autora o wątku wendyjskim, spostrze-
żonym w ścianach wieży ustępowej (s. 46) i w ścianie
wschodiniej dawnego kapitularza (s. 90), dodać trzeba,
że .resztki tego samego, wątku spotykamy także w po-
łudniowej ścianie tegoż kapitularza. oraz w ścianach
wschodniej i południowej obecnego refektarza semi-
naryjnego1.. W kościele znowiu „układ cegieł jest polski",
jak .słusznie Autor pisze na s. 66, z tym jednakże
uzupełnieniem, że wszystkie filary i niektóre szkarpy
wewnętrzne po stronie północnej mają układ blokowy.
6. Dla ściślejszej orientacji poprawić trzeba po-
myłkę Autora, na s. 46, ponieważ „reprezentacyjna
część zespołu: budynki opackie i ozdobny ogród" .roz-
ciągała się na wschód od nowicjatu, a nie na za-
chód. Ta sama pomyłka zachodzi na s. 87, ponieważ
wspomniane tam trzy portale znajdują się we
wschodnim krużganku, a nie zachodnim.
(Praca Skubiszewskiego!, ilustrowana bogato repro-
dukcjami, wśród których .są .bardzo cenne o znaczeniu
doikumentarnym:, pochodzące ze zbiorów P.I.S., jest
wartościową pozycją w badaniach nad dziejami
sztuki pomorskiej i wnosi wiele nowego db bliższego
.poznania średniowiecznego Pelplina., którego „,archi-
tektura jest jednym z .najwybitniejszych pomników
gotyku na ziemiach polskich" >(s. 100)1. Liczne są jeszcze
zagadnienia czekające na opracowanie, nie tylko „wy-
strój wnętrza", o- którym wspomina Autor w ostatnim
przypieku .(w opracowaniu są już monografie o stallach,
o obrazach Hana i Strobla i o głównym ołtarzu), ale
także m.in.. ważny problem pierwotnej polichromii ko-
ścioła i 'krużganków, 'której .resztki wywołują u histo-
ryków .sztuki żywą bardzo dyskusję, tak samo, jak ta-
jemnicza data 1668 pod twarzowym wspornikiem
we wschodniej części północnej nawy, nasuwająca sta-
wianie sprzecznych z sobą hipotez. Ponieważ powyższa
praca Skubiszewskiego jest tylko, „streszczeniem ob-
szerniejszej pracy, która ze względu na charakter wy-
dawnictwa nie mogła ukazać się w całości" (s. 24), ma-
my nadzieję, że doczekamy się pełnej monografii na-
ukowej na jaką Pelplin niewątpliwie zasługuje.
Postscriptum:
'Z okazji konserwacji głównego ołtarza w katedrze
pelplińskiej odkryto przypadkowo w zakrystii na ścia-
nie zachodniej .kilka fragmentów polichromii (roślin-
nej) brata Eliasza z r. 1671 oraz ciekawy fragment
polichromii wcześniejszej w postaci koła podzielonego
na trójkątne pola czarne i ceglasto-czerwone (na
kształt „zacheuszka") z dwiema datami obok, a mia-
nowicie 1462 i 1512. Cenna ta odkrywka może mieć
wielkie znaczenie dla odtworzenia dawnej polichromii,
a następnie potwierdza zdanie Heisego (j. w. III, s. 199)
o istnieniu pierwotnej zakrystii przed rokiem 1602, w
którym powiększono ją o jedno przęsło. (Zaprzeczył
temu ks. Frydrychowicz (j. w. s. 419), twierdząc, że
w r. 1602 wybudowano całkowicie nową zakrystię, co
jego zdaniem wynikało z notatki w .kronice (I, 361)
„Sacristia quoque hoc anno .(1603) perfecta, quae qui-
dem anno praeterito incepta, sed fuga murarii labo-
rem in hunc annum distulit". Odkryte daty wykazują
oczywiście, że ks. Frydrychowicz mylnie interpretuje
powyższą zapiskę, twierdząc, że w tym miejscu pier-
wotnie zakrystii nie było
ks. Antoni Liedtke (Pelplin)
Ernst Buchner, Veit Stoss ais Maler, „Wallraf-Richartz-Jahrbuch“, Band XIV, Koln 1952
Artykuł E. Buchnera omawiający twórczość malar-
ską Wita Stosza, to pierwsza od wielu lat praca ze
strony nauki niemieckiej dorzucająca nowe dane do
tej tak niewystarczająco opracowanej dziedziny twór-
czości mistrza Wita. Już sarn -tytuł krótkiej rozprawy
stanowi niejako, sensację, (którą zwiększa fakt, że jej
autor jest cenionym badaczem sztuki południowo nie-
mieckiej'. Po omówieniu znanych malowanych skrzy-
deł ołtarza w Munnerstadt przechodzi Buchner do re-
welacji artykułu — mianowicie rekonstrukcji rzeź-
biarsko-malarskiego poliptyku pochodzącego z kościoła
klasztornego w Fussen, oraz portretu męskiego ze zbio-
rów IKisters w Meersburgu, (które to dzieła przypisuje
Witowi Stoszowi. W uwagach końcowych wysuwa su-
gestię odnośnie do niektórych sztychów Stosza, których
datowanie, jak sądzi, można przesunąć na czas po ro-
ku 1496 — dacie migracji mistrza z Krakowa do No-
rymfoergi. Przypisanie artyście dwóch nowych dzieł
stanowi rzecz godną uwagi, zwłaszcza, że nie wszyst-
kie tezy rozprawy Buchnera wydają się oczywiste.
Jedyne dotychczas znane i stwierdzone dokumen-
tarnie dzieło malarskie Stosza — skrzydła ołtarzowe
z kościoła w Miinnerstadit i(il. 1-4), powstałe w łatach
ll&OBi-—1504, stanowi punkt wyjścia rozważań autora.
Sugestywnie jak i bardzo prawdopodobnie rekonstruuje
Buchner na reprodukowanych zdjęciach odpiłowane
niegdyś i zaginione boki skrzydeł. Daje ciekawe uwagi
o ich kolorycie: są one utrzymane w jednolitej przytłu-
mionej gamie barwnej, co zasadniczo różni je od pozo-
stałych dzieł malarstwa norymberskiego o.wego czasu,
używającego kolorów lokalnych. Zależność techniki
malarskiej Stosza od grafiki i snycerki, rys charakte-
rystyczny dla mistrza Wita a stwierdzony już przez
dawniejszych badaczy opisuje Buchner dokładnie, nie
wyciągając z tego faktu dalej prowadzących wnios-
ków. Cztery skrzydła ołtarza z Munnerstadt przedsta-
wiają legendę św. Kiliana — patrona Erankoniił. Po-
dobnie jak wszystkie swoje kompozycje wielopostacio-
we ujął Stosz i ten temat w sposób epicki; Buchner
najwięcej uwagi poświęca opisowi scen legendy, peł-
i Treść scen:
1. św. Kilian przestrzega księcia Frankonll Gotzberta.
2. Zaprzysiężenie przez Gailanę morderców: kasztelana
i kucharza.
3. Zamordowanie św. Kiliana wraz z towarzyszami Tot-
nanem 1 Kolonatem.
4. Sąd nad mordercami. (NP. Monstrum porywające Gai-
lanę jest zbliżone w typi: zoomorflcznym do potwo-
rów na scenie kuszenia św. Antoniego M. Schongauera;
por. S. Dettloff, Zagadnienia twórcze Ołtarza
Mariackiego, „Rocznik Historii S; juki" PAN I, 1956,
s. 173).
352