R E
C
E N
Piotr Skubiszewski, Architektura Opactwa Cysterskiego w Pelplinie, „Studia Pomorskie11,
T. I, pod redakcją Michała Walickiego, Państwowy Instytut Sztuki, Wrocław1—Kraków 1957,
s. 24—102.
W pięknie wydanym przez PJT.S'. pierwszym tomie
od dawna wyczekiwanych „Studiów Pomorskich" uka-
zała się ciekawa i cenna bardzo praca Piotra Skubi-
szewskiego o architekturze opactwa cysterskiego
w Pelplinie. Były (klasztor pelipliński z, największą po
kościele Mariackim w Gdańsku świątynią zabytkową
w Polsce, z bogatym zespołem debrze zachowanej
architektury średniowiecznej, z licznymi zabytkami
rzeźby i malarstwa, z bezcennymi zbiorami .rękopisów
i starodruków zasługuje na szczegółowe opracowanie
naukowa Toteż z największą radością powitać trzeba
pracę, która pierwsza ukazała się w. druku, zapocząt-
kowując pomyślnie szereg monografii, oddanych już
do druku względnie będących jeszcze na warsztacie
fachowców.
Pelplin posiada już dość pokaźną bibliografię nawet
z punktu widzenia historii sztuki. Należy ona jednak
bardziej do typu kronikarskiego i opisowego, ale mimo
to ma znaczenie zasadnicze ii dla ściśle naukowych ba-
dań przeszłości Pelplina. Rzadko które z naszych
opactw wykazać się może tak obszerną i źródłową mo-
nografią historyczną, jaką jesit olbrzymie (638 stron)
dzieło ks. R. Frydrychowicza, Geschichte der Cister-
cienserabtei Pelplin und ihre Bau- und Kunstdenk-
maler..., Dusseldorf (1905). Na nim też głównie i. czę-
ściowo także na pracy ks. St. Kujota, Opactwo pelpliń-
skie, Pelplin 1875, oparł Skubiszewski część historyczną
swego' stadium, czyli rozdziały : Id. Dzieje budowy
(1. fundacja opactwa, 2. wzniesienie kościoła i klasz-
toru, 3. zmiany w architekturze opactwa w czasach
nowożytnych, 4. kasata, opactwa i przebudowa klasz-
toru w XIX w.) i liii. Pierwotny wygląd! zespołu
klasztornego. W części ainalityczno-architelktonicznej,
czyli w rozdziałach: IV. Kościół (1. rziut poziomy, 2.
proporcje architektury, 3. elewacje i układ przestrzen-
ny, 4. detale architektoniczne) i V. Klasztor, posługuje
się autor pracą inwentaryzacyjną J. Ileisego, Die Bau-
und Kunstdenkmaler der Provinz W estpreussen, t. I,
z. III (Der Kreis Preussisch Stargard), Dainzig 1885,
z której przejął rysunki pomiarowe. Autor sam zazna-
cza we wstępie, że „wyniki badań historycznych [scil.
Frydrychowicza i Kujota] w znacznym stopniu stano-
wią podstawę" jego opracowania, podkreślając, że „dla
pełnego zrozumienia architektury pelplińskiej, czytel-
nik winien zapoznać się z niezastąpioną dotąd mono-
grafią Frydrychowicza" (S. 24). W odniesieniu do pra-
cy 'ks. Kujota popełnia Autor tę nieścisłość, że w uwa-
gach, cytując Opactwo pelplińskie (przyp. 2), odsyła
czytelnika we wszystkich odnośnikach do jego Dziejów
Prus Królewskich (przyp. 1.2), posługując się skrótem
„op. cit." (od przyp. 14), nie zaznaczając niestety, że
ma na myśli Opactwo (przyp. 30, 511, 17(1, 173, 176, 178.)
W oparciu o szczupłe dane źródłowe, przyjęte
w dodatku z. drugiej ręki, Autor stara się odtworzyć
dzieje budowy opactwa od chwili przeniesienia go
z Pogódeik do Pelplina (1274), dochodząc do końcowego
wniosku, że ^ukończenie budowy kościoła nastąpiło
w pierwszych latach XIV wieku" i(s. 36), czyli że
kościół..... „powstał w czasie najwyżej [podkr. rec..]
jednego ćwierćwiecza" (s. 86), a.... „budowa klasztoru...
nie .... przeciągnęła się wiele dłużej niż wznoszenie ko-
ścioła", bo.... „ukończono ją w drugiej ćwierci XIV w.“
(tamże). — Wywody te nasuwają, szereg wątpliwości
i zastrzeżeń, w wyniku których wydaje się nam, że
tak ustalone granice chronologiczne nie dadzą się
utrzymać. Autor słusznie zaznacza, że „najdawniejsze
przekazy nie dostarczają żadnych pewnych
[podkr. rec.] danych o budowie kościoła i klasztoru"
(s. 32), wobec tego- powinien był posługiwać się
istniejącymi danymi z obowiązującą w takim wypadku
ostrożnością i fcryitycyzmem, przynajmniej w takim
stopniu, w jakim uczynili to autorowie, z których prze-
jął odnośne cytaty źródłowe.
Autor cytuje np. z Frydrychowicza (a. 337)....
„wzmiankę w XVII wiecznym dokumencie" — doda-
jąc od siebie bez uzasadnienia, zapewne dla. dodania jej
większej wagi: „będącym odpisem zie starszego' — spra-
wozdania opactwa dla opata generalnego' z Citeaux“...
na dowód rozpoczęcia budowy kościoła przed śmiercią
Mestwina II (25/.XHI.'lBi94), ia zakładając „korzystną
sytuację materialną opactwa" (s. 34), będącą rzekomo
skutkiem ...„licznych nadań i przywilejów" (s. 86),
przyjmuje Autor dla Pelplina wyjątkową wręcz sytu-
ację ...,„w porównaniu z innymi faibrifcae cysterskimi
w Europie" (s. 86) i tym usiłuje uzasadnić swoją tezę
o wybudowaniu kościoła i klasztoru w rekordowo
krótkim terminie (por. także przyp. 133 O' „pomyślnej
sytuacji finansowej... umożliwiającej powstanie obiektu
w całości od razu"). Nie uwzględnił przy tym faktu, że
dotacje 'Pelplina były raczej skromne w porównaniu
z uposażeniami opactw zagranicznych, a ponad to po-
minął zupełnie uwagę Frydrychowicza (s. 337), słuszną
naszym zdaniem, że w tamtych czasach niepokoju
i wojen na Pomorzu młody i nieliczny jeszcze konwent
pelpliński (co i Autor dostrzegł, ale w związku z in-
nym zagadnieniem na s. 86) nie był po prostu zdolny
do wybudowania w kilkudziesięciu latach tak olbrzy-
miego zespołu, który sam kronikarz określił mianem
„ingens machina" (I, 119). Potwierdzenie tego Autor
byłby znalazł w pominiętym przez siebie dalszym cią-
349
C
E N
Piotr Skubiszewski, Architektura Opactwa Cysterskiego w Pelplinie, „Studia Pomorskie11,
T. I, pod redakcją Michała Walickiego, Państwowy Instytut Sztuki, Wrocław1—Kraków 1957,
s. 24—102.
W pięknie wydanym przez PJT.S'. pierwszym tomie
od dawna wyczekiwanych „Studiów Pomorskich" uka-
zała się ciekawa i cenna bardzo praca Piotra Skubi-
szewskiego o architekturze opactwa cysterskiego
w Pelplinie. Były (klasztor pelipliński z, największą po
kościele Mariackim w Gdańsku świątynią zabytkową
w Polsce, z bogatym zespołem debrze zachowanej
architektury średniowiecznej, z licznymi zabytkami
rzeźby i malarstwa, z bezcennymi zbiorami .rękopisów
i starodruków zasługuje na szczegółowe opracowanie
naukowa Toteż z największą radością powitać trzeba
pracę, która pierwsza ukazała się w. druku, zapocząt-
kowując pomyślnie szereg monografii, oddanych już
do druku względnie będących jeszcze na warsztacie
fachowców.
Pelplin posiada już dość pokaźną bibliografię nawet
z punktu widzenia historii sztuki. Należy ona jednak
bardziej do typu kronikarskiego i opisowego, ale mimo
to ma znaczenie zasadnicze ii dla ściśle naukowych ba-
dań przeszłości Pelplina. Rzadko które z naszych
opactw wykazać się może tak obszerną i źródłową mo-
nografią historyczną, jaką jesit olbrzymie (638 stron)
dzieło ks. R. Frydrychowicza, Geschichte der Cister-
cienserabtei Pelplin und ihre Bau- und Kunstdenk-
maler..., Dusseldorf (1905). Na nim też głównie i. czę-
ściowo także na pracy ks. St. Kujota, Opactwo pelpliń-
skie, Pelplin 1875, oparł Skubiszewski część historyczną
swego' stadium, czyli rozdziały : Id. Dzieje budowy
(1. fundacja opactwa, 2. wzniesienie kościoła i klasz-
toru, 3. zmiany w architekturze opactwa w czasach
nowożytnych, 4. kasata, opactwa i przebudowa klasz-
toru w XIX w.) i liii. Pierwotny wygląd! zespołu
klasztornego. W części ainalityczno-architelktonicznej,
czyli w rozdziałach: IV. Kościół (1. rziut poziomy, 2.
proporcje architektury, 3. elewacje i układ przestrzen-
ny, 4. detale architektoniczne) i V. Klasztor, posługuje
się autor pracą inwentaryzacyjną J. Ileisego, Die Bau-
und Kunstdenkmaler der Provinz W estpreussen, t. I,
z. III (Der Kreis Preussisch Stargard), Dainzig 1885,
z której przejął rysunki pomiarowe. Autor sam zazna-
cza we wstępie, że „wyniki badań historycznych [scil.
Frydrychowicza i Kujota] w znacznym stopniu stano-
wią podstawę" jego opracowania, podkreślając, że „dla
pełnego zrozumienia architektury pelplińskiej, czytel-
nik winien zapoznać się z niezastąpioną dotąd mono-
grafią Frydrychowicza" (S. 24). W odniesieniu do pra-
cy 'ks. Kujota popełnia Autor tę nieścisłość, że w uwa-
gach, cytując Opactwo pelplińskie (przyp. 2), odsyła
czytelnika we wszystkich odnośnikach do jego Dziejów
Prus Królewskich (przyp. 1.2), posługując się skrótem
„op. cit." (od przyp. 14), nie zaznaczając niestety, że
ma na myśli Opactwo (przyp. 30, 511, 17(1, 173, 176, 178.)
W oparciu o szczupłe dane źródłowe, przyjęte
w dodatku z. drugiej ręki, Autor stara się odtworzyć
dzieje budowy opactwa od chwili przeniesienia go
z Pogódeik do Pelplina (1274), dochodząc do końcowego
wniosku, że ^ukończenie budowy kościoła nastąpiło
w pierwszych latach XIV wieku" i(s. 36), czyli że
kościół..... „powstał w czasie najwyżej [podkr. rec..]
jednego ćwierćwiecza" (s. 86), a.... „budowa klasztoru...
nie .... przeciągnęła się wiele dłużej niż wznoszenie ko-
ścioła", bo.... „ukończono ją w drugiej ćwierci XIV w.“
(tamże). — Wywody te nasuwają, szereg wątpliwości
i zastrzeżeń, w wyniku których wydaje się nam, że
tak ustalone granice chronologiczne nie dadzą się
utrzymać. Autor słusznie zaznacza, że „najdawniejsze
przekazy nie dostarczają żadnych pewnych
[podkr. rec.] danych o budowie kościoła i klasztoru"
(s. 32), wobec tego- powinien był posługiwać się
istniejącymi danymi z obowiązującą w takim wypadku
ostrożnością i fcryitycyzmem, przynajmniej w takim
stopniu, w jakim uczynili to autorowie, z których prze-
jął odnośne cytaty źródłowe.
Autor cytuje np. z Frydrychowicza (a. 337)....
„wzmiankę w XVII wiecznym dokumencie" — doda-
jąc od siebie bez uzasadnienia, zapewne dla. dodania jej
większej wagi: „będącym odpisem zie starszego' — spra-
wozdania opactwa dla opata generalnego' z Citeaux“...
na dowód rozpoczęcia budowy kościoła przed śmiercią
Mestwina II (25/.XHI.'lBi94), ia zakładając „korzystną
sytuację materialną opactwa" (s. 34), będącą rzekomo
skutkiem ...„licznych nadań i przywilejów" (s. 86),
przyjmuje Autor dla Pelplina wyjątkową wręcz sytu-
ację ...,„w porównaniu z innymi faibrifcae cysterskimi
w Europie" (s. 86) i tym usiłuje uzasadnić swoją tezę
o wybudowaniu kościoła i klasztoru w rekordowo
krótkim terminie (por. także przyp. 133 O' „pomyślnej
sytuacji finansowej... umożliwiającej powstanie obiektu
w całości od razu"). Nie uwzględnił przy tym faktu, że
dotacje 'Pelplina były raczej skromne w porównaniu
z uposażeniami opactw zagranicznych, a ponad to po-
minął zupełnie uwagę Frydrychowicza (s. 337), słuszną
naszym zdaniem, że w tamtych czasach niepokoju
i wojen na Pomorzu młody i nieliczny jeszcze konwent
pelpliński (co i Autor dostrzegł, ale w związku z in-
nym zagadnieniem na s. 86) nie był po prostu zdolny
do wybudowania w kilkudziesięciu latach tak olbrzy-
miego zespołu, który sam kronikarz określił mianem
„ingens machina" (I, 119). Potwierdzenie tego Autor
byłby znalazł w pominiętym przez siebie dalszym cią-
349