E. KRĘGLEWSKA-FOKSOWICZ, E. LINETTE, J. POWIDZKI, A. SŁAWSKA
II. 14. Warsztat Liolabelli, Sw. Stanisław przed są-
dem królewskim, ok. 1650—53. Gniezno, katedra
(Fot. L. Perz i F. Maćkowiak)
go architekta. Fasada stanowi uproszczoną wersję fa-
sady kościoła karmelitów. Kościół karmelitów odbie-
ga jednak swym układem od budowli starszego Bo-
nadury; syn natomiast, który po ojcu kontynuował
prace, nie będąc jeszcze wówczas nawet mistrzem wy-
konywał je pod kierownictwem Jerzego Catenaci76.
Ostateczną wersję kościoła karmelitów można by
więc przypisać Catenaciemu, czołowemu architektowi
w latach 70-tych i 80-tych. Na udział młodszego
Bonadury mogą wskazywać przeważnie tradycyjne
sztukaterie. W układzie przestrzennym kościoła do-
chodzą do głosu właściwości założeń jezuickich.
Zamknięty w prostokątnym rzucie układ longitudi-
nalny z krótką nawą jest scentralizowany przy po-
mocy płytkiego transeptu z silnie zaznaczonymi punk-
■6 Tamże. Alina Krajniak w pracy magisterskiej Kościół
Karmelitów Bosych p. w. św. Józefa w Poznaniu (UAM) przy-
tacza kronikę klasztoru, według której kamień węgielny pod
nowy kościół położono już w 1635. W 1658 mury kościoła
wyprowadzone były do połowy, a w 1661 sprawiano wystrój
wnętrza. Ukończenie budowy nastąpiło w 1675. Autorka przy-
puszcza, że Bonadura kierował budową już od 1635. Przyj-
tami węzłowymi skrzyżowania, nakrytego wewnętrz-
ną, opisaną na kwadracie kopułą. Nadmierne stosun-
kowo wydłużenie prezbiterium było zapewne podyk-
towane potrzebami zleceniodawców. Po bokach nawy
głównej — zamiast naw bocznych znajdują się ka-
plice sklepione poprzecznie, otwarte do nawy głów-
nej, wzdłuż połączone tylko wąskimi przejściami, po-
zbawione jakiejś samodzielnej egzystencji. Osiągnię-
cie jedności przestrzennej i podporządkowanie po-
szczególnych członów tej jedności to istotny sukces
twórców tego kościoła.
W dziełach Catenaciego wysuwa się na pierwszy
plan bogata problematyka układu przestrzennego. Pła-
ski i oszczędny w środkach system architektoniczny
nadaje jego kościołom charakter surowej nieco monu-
mentalności, która zapewne odpowiadała panującemu
wówczas reprezentacyjnemu stylowi. Te cechy wystę-
pują także w fasadach kościołów, zarówno bezwieżo-
wych, dw.u- lub trójkondygnacyjnych jak i wprowadzo-
nych przez tego architekta fasadach dwuwieżowych.
Taka jest również bezwieżowa fasada kościoła kar-
melitów.
Zapewne jednocześnie z kościołem karmelitów po-
wstawał korpus wspomnianego już kościoła bernar-
dyńskiego. Jego obszerne wnętrze podzielone przy-
ściennymi filarami tworzy szereg wielkich i płytkich
poprzecznie sklepionych wnęk towarzyszących środko-
wemu ciągowi nawy. Jest to jak gdyby układ korpusu
kościoła karmelitów, którego kaplice podwyższono do
wymiarów wnętrza halowego. W korpusie tego kościołą
jedność przestrzenna wnętrza została osiągnięta w wy-
sokim stopniu, przy tym jednak zachowano jego sil-
ną kierunkowość. Koncepcja ta znalazła rozwinięcie
w późniejszej nieco farze w Lesznie. Natomiast w do-
syć ścisłej relacji do korpusu bernardyńskiego pozo-
staje wnętrze kościoła par. w Radlinie, oczywiście
w pomniejszonej skali. Kościół wzniesiony został w la-
tach 80-tych77. Za autora jego mógłby uchodzić Grze-
gorz Lendz, murator poznański, rodem z Austrii, który
w 1686 r. wykonywał tam jakieś prace 78. O jego twór-
czości nic zresztą nie wiadomo. Kościół radliński po-
siada ten sam porządek przyściennych filarów, nie
mają one jednak waloru filarów w kościele bernardy-
nów. Dekoracje sztukatorskie należą do form w owym
czasie już tradycyjnych.
Wracając do Catenaciego i kościoła bernardyńskie-
go w Poznaniu należy zwrócić uwagę na dwuwieżową
fasadę. Nadbudowana w górnych partiach znacznie
później, odznacza się ona wysmukłością podziałów
i płaskością, mimo pewnego zróżnicowania planów po-
szczególnych części. Jest bardzo zbliżona do kilku fa-
sad wieżowych tego architekta. Ożywiają ją konchowe
wnęki rozmieszczone swobodnie, zwłaszcza w zesta-
wieniu z fasadą karmelicką.
Obok tych poznańskich kościołów dziełem wyłącz-
nie Catenaciego jest jednonawowy kościół par. w Ło-
piennie, zbudowany ok. 16 7 0 79. Skromne założenie sa-
lowe nie posiadając transeptu ma jednak wyodręb-
nione przęsło, nieco pogłębione, nakryte eliptyczną, nie
występującą na zewnątrz kopułą.
muje także realizację pierwotnego planu. Nie wynika to jed-
nak z cytowanej kroniki, a analiza architektury kościoła
nie potwierdza tak wczesnej jego metryki.
77 J. Łukaszewicz, jw., t. II, s. 218. W 1683 r. istniał
jeszcze drewniany kościół.
78 Malinowski, jw., s. 170 i 175.
"9 Tamże, s. 141.
64
II. 14. Warsztat Liolabelli, Sw. Stanisław przed są-
dem królewskim, ok. 1650—53. Gniezno, katedra
(Fot. L. Perz i F. Maćkowiak)
go architekta. Fasada stanowi uproszczoną wersję fa-
sady kościoła karmelitów. Kościół karmelitów odbie-
ga jednak swym układem od budowli starszego Bo-
nadury; syn natomiast, który po ojcu kontynuował
prace, nie będąc jeszcze wówczas nawet mistrzem wy-
konywał je pod kierownictwem Jerzego Catenaci76.
Ostateczną wersję kościoła karmelitów można by
więc przypisać Catenaciemu, czołowemu architektowi
w latach 70-tych i 80-tych. Na udział młodszego
Bonadury mogą wskazywać przeważnie tradycyjne
sztukaterie. W układzie przestrzennym kościoła do-
chodzą do głosu właściwości założeń jezuickich.
Zamknięty w prostokątnym rzucie układ longitudi-
nalny z krótką nawą jest scentralizowany przy po-
mocy płytkiego transeptu z silnie zaznaczonymi punk-
■6 Tamże. Alina Krajniak w pracy magisterskiej Kościół
Karmelitów Bosych p. w. św. Józefa w Poznaniu (UAM) przy-
tacza kronikę klasztoru, według której kamień węgielny pod
nowy kościół położono już w 1635. W 1658 mury kościoła
wyprowadzone były do połowy, a w 1661 sprawiano wystrój
wnętrza. Ukończenie budowy nastąpiło w 1675. Autorka przy-
puszcza, że Bonadura kierował budową już od 1635. Przyj-
tami węzłowymi skrzyżowania, nakrytego wewnętrz-
ną, opisaną na kwadracie kopułą. Nadmierne stosun-
kowo wydłużenie prezbiterium było zapewne podyk-
towane potrzebami zleceniodawców. Po bokach nawy
głównej — zamiast naw bocznych znajdują się ka-
plice sklepione poprzecznie, otwarte do nawy głów-
nej, wzdłuż połączone tylko wąskimi przejściami, po-
zbawione jakiejś samodzielnej egzystencji. Osiągnię-
cie jedności przestrzennej i podporządkowanie po-
szczególnych członów tej jedności to istotny sukces
twórców tego kościoła.
W dziełach Catenaciego wysuwa się na pierwszy
plan bogata problematyka układu przestrzennego. Pła-
ski i oszczędny w środkach system architektoniczny
nadaje jego kościołom charakter surowej nieco monu-
mentalności, która zapewne odpowiadała panującemu
wówczas reprezentacyjnemu stylowi. Te cechy wystę-
pują także w fasadach kościołów, zarówno bezwieżo-
wych, dw.u- lub trójkondygnacyjnych jak i wprowadzo-
nych przez tego architekta fasadach dwuwieżowych.
Taka jest również bezwieżowa fasada kościoła kar-
melitów.
Zapewne jednocześnie z kościołem karmelitów po-
wstawał korpus wspomnianego już kościoła bernar-
dyńskiego. Jego obszerne wnętrze podzielone przy-
ściennymi filarami tworzy szereg wielkich i płytkich
poprzecznie sklepionych wnęk towarzyszących środko-
wemu ciągowi nawy. Jest to jak gdyby układ korpusu
kościoła karmelitów, którego kaplice podwyższono do
wymiarów wnętrza halowego. W korpusie tego kościołą
jedność przestrzenna wnętrza została osiągnięta w wy-
sokim stopniu, przy tym jednak zachowano jego sil-
ną kierunkowość. Koncepcja ta znalazła rozwinięcie
w późniejszej nieco farze w Lesznie. Natomiast w do-
syć ścisłej relacji do korpusu bernardyńskiego pozo-
staje wnętrze kościoła par. w Radlinie, oczywiście
w pomniejszonej skali. Kościół wzniesiony został w la-
tach 80-tych77. Za autora jego mógłby uchodzić Grze-
gorz Lendz, murator poznański, rodem z Austrii, który
w 1686 r. wykonywał tam jakieś prace 78. O jego twór-
czości nic zresztą nie wiadomo. Kościół radliński po-
siada ten sam porządek przyściennych filarów, nie
mają one jednak waloru filarów w kościele bernardy-
nów. Dekoracje sztukatorskie należą do form w owym
czasie już tradycyjnych.
Wracając do Catenaciego i kościoła bernardyńskie-
go w Poznaniu należy zwrócić uwagę na dwuwieżową
fasadę. Nadbudowana w górnych partiach znacznie
później, odznacza się ona wysmukłością podziałów
i płaskością, mimo pewnego zróżnicowania planów po-
szczególnych części. Jest bardzo zbliżona do kilku fa-
sad wieżowych tego architekta. Ożywiają ją konchowe
wnęki rozmieszczone swobodnie, zwłaszcza w zesta-
wieniu z fasadą karmelicką.
Obok tych poznańskich kościołów dziełem wyłącz-
nie Catenaciego jest jednonawowy kościół par. w Ło-
piennie, zbudowany ok. 16 7 0 79. Skromne założenie sa-
lowe nie posiadając transeptu ma jednak wyodręb-
nione przęsło, nieco pogłębione, nakryte eliptyczną, nie
występującą na zewnątrz kopułą.
muje także realizację pierwotnego planu. Nie wynika to jed-
nak z cytowanej kroniki, a analiza architektury kościoła
nie potwierdza tak wczesnej jego metryki.
77 J. Łukaszewicz, jw., t. II, s. 218. W 1683 r. istniał
jeszcze drewniany kościół.
78 Malinowski, jw., s. 170 i 175.
"9 Tamże, s. 141.
64