PORTRETY POLSKIE F. GERARDA
II. 8. F. Gerard, Portret Marii Walewskiej, szkic.
Wersal, Muzeum. (Fot. Muzeum w Wersalu)
11. 9. F. Gerard, Portret Marii Walewskiej, 1810.
(Wg Ph. d’Ornano)
ma Kazimierza i Izabeli z Flemmingów, urodziła się,
jak pisze2S, w warszawskim pałacu Błękitnym, tym
samym, w którym przechowywany będzie później
i w którym spłonie w 1939 r.23 24 jej francuski portret.
Wychowana w Puławach, podczas po-targowickiej
emigracji poznała w Zamościu swego przyszłego męża
ordynata Stanisława Zamoyskiego (ślub 1798). Wśród
licznych podróży zagranicznych Zofia parokrotnie za-
wadziła o Paryż. Po raz pierwszy przyjechała tu w li-
stopadzie 1802 r., tutaj 24.III.1803 wydała na świat
swego czwartego z kolei syna Władysława. Następ-
nie bawiła przez 8 miesięcy w Anglii, skąd znów po-
wraca do Paryża w lutym 1804, by już w czerwcu
opuścić Francję na długie lata. Gerard portretował
ją więc wiosną 1804 r., co oczywiście nie przesądza
sprawy, że wielki obraz, być może, wykończony był
nieco później (w literaturze datuje się go na r. 1804,
1805 lub 1806). W tych samych miesiącach powstał
23 Z pamiętnika Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej [ogło-
sił L. Dębicki], „Kronika Rodzinna" 1887, s. 673.
24 Wg Inwentarza pałacu Błękitnego spisanego przez Ma-
rlę Zamoyską w 1941 r. obraz wlslał w „sali nr 20", bawialni.
Płótno było konserwowane przez Jana Rutkowskiego; nie było
sygnowane. Oprawione było w piękną, złoconą ramę empi-
rową. Danych tych, jak 1 Inwentarza, udzielił ml uprzejmie
p. Jan Zamoyski.
zresztą i projekt Perciera, Fontaine’a i Dufoura prze-
budowy pałacu w Zamościu, wykonany dla tych sa-
mych żleceniodawców, co i obraz Gerarda25.
Zofię malowano wielokrotnie; odtwarzali jej rysy
Greuze, Grassi, Fiiger, Isabey i inni (ale nie Vigee-
Lebrun, o czym wielokrotnie mylnie wzmiankowano).
W tej całej galerii portretów obraz Gerarda był naj-
okazalszy. I tu wprowadził artysta wiele szczegółów,
przeładował nieco kompozycję, tym razem zdecydo-
wanie klasycystyczną. Wykorzystał zaaranżowanie
swego portretu pani Recamier z 1802 r.26, który mu
przyniósł tak głośny sukces. Piękna młoda Zamoyska
przybrała wdzięczną pozę, półleżąc na szezlongu. Tło
przesłonięte jest dekoracyjnie parawanowo rozpiętą
materią; dalej architektura pałacowego wnętrza,
otwartego półokrągłą arkadą na zadrzewiony pejzaż.
To wszystko jest wspólne z portretem p. Recamier.
Uniknął jednak malarz wad tego obrazu: wówczas
25 Biblioteka Narodowa, rękopis Blbl. Ordynacji Zamoy-
skich nr 1588. Objaśnienie projektów nosi datę 5.V.1804; same
rysunki datowane były 1803 (Wł. Tatarkiewicz, Turniej
klasyków w Zamościu, „Arkady" 1937, s. 287—298).
26 Obecnie w Mus. Carnavalet w Paryżu. Por. R. B o u y e r,
A propos du portrait de Mme Rćcamier par Gćrard, „Revue
de Part anc. et mod." 32, 1912, s. 427 1 n.
243
II. 8. F. Gerard, Portret Marii Walewskiej, szkic.
Wersal, Muzeum. (Fot. Muzeum w Wersalu)
11. 9. F. Gerard, Portret Marii Walewskiej, 1810.
(Wg Ph. d’Ornano)
ma Kazimierza i Izabeli z Flemmingów, urodziła się,
jak pisze2S, w warszawskim pałacu Błękitnym, tym
samym, w którym przechowywany będzie później
i w którym spłonie w 1939 r.23 24 jej francuski portret.
Wychowana w Puławach, podczas po-targowickiej
emigracji poznała w Zamościu swego przyszłego męża
ordynata Stanisława Zamoyskiego (ślub 1798). Wśród
licznych podróży zagranicznych Zofia parokrotnie za-
wadziła o Paryż. Po raz pierwszy przyjechała tu w li-
stopadzie 1802 r., tutaj 24.III.1803 wydała na świat
swego czwartego z kolei syna Władysława. Następ-
nie bawiła przez 8 miesięcy w Anglii, skąd znów po-
wraca do Paryża w lutym 1804, by już w czerwcu
opuścić Francję na długie lata. Gerard portretował
ją więc wiosną 1804 r., co oczywiście nie przesądza
sprawy, że wielki obraz, być może, wykończony był
nieco później (w literaturze datuje się go na r. 1804,
1805 lub 1806). W tych samych miesiącach powstał
23 Z pamiętnika Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej [ogło-
sił L. Dębicki], „Kronika Rodzinna" 1887, s. 673.
24 Wg Inwentarza pałacu Błękitnego spisanego przez Ma-
rlę Zamoyską w 1941 r. obraz wlslał w „sali nr 20", bawialni.
Płótno było konserwowane przez Jana Rutkowskiego; nie było
sygnowane. Oprawione było w piękną, złoconą ramę empi-
rową. Danych tych, jak 1 Inwentarza, udzielił ml uprzejmie
p. Jan Zamoyski.
zresztą i projekt Perciera, Fontaine’a i Dufoura prze-
budowy pałacu w Zamościu, wykonany dla tych sa-
mych żleceniodawców, co i obraz Gerarda25.
Zofię malowano wielokrotnie; odtwarzali jej rysy
Greuze, Grassi, Fiiger, Isabey i inni (ale nie Vigee-
Lebrun, o czym wielokrotnie mylnie wzmiankowano).
W tej całej galerii portretów obraz Gerarda był naj-
okazalszy. I tu wprowadził artysta wiele szczegółów,
przeładował nieco kompozycję, tym razem zdecydo-
wanie klasycystyczną. Wykorzystał zaaranżowanie
swego portretu pani Recamier z 1802 r.26, który mu
przyniósł tak głośny sukces. Piękna młoda Zamoyska
przybrała wdzięczną pozę, półleżąc na szezlongu. Tło
przesłonięte jest dekoracyjnie parawanowo rozpiętą
materią; dalej architektura pałacowego wnętrza,
otwartego półokrągłą arkadą na zadrzewiony pejzaż.
To wszystko jest wspólne z portretem p. Recamier.
Uniknął jednak malarz wad tego obrazu: wówczas
25 Biblioteka Narodowa, rękopis Blbl. Ordynacji Zamoy-
skich nr 1588. Objaśnienie projektów nosi datę 5.V.1804; same
rysunki datowane były 1803 (Wł. Tatarkiewicz, Turniej
klasyków w Zamościu, „Arkady" 1937, s. 287—298).
26 Obecnie w Mus. Carnavalet w Paryżu. Por. R. B o u y e r,
A propos du portrait de Mme Rćcamier par Gćrard, „Revue
de Part anc. et mod." 32, 1912, s. 427 1 n.
243