LECH KRZYŻANOWSKI
II. 3. Epitafium Jana i Doroty Brandes, 1586. Gdańsk,
kościół Mariacki. (Fot. Z. Szymoniak)
nia i gdy pod koniec 16181 r. całość była gotowa, koszta
wynosiły 4463 marki (nagrobek ks. Albrechta 3229
mk)12 Monument został ustawiony w katedrze króle-
wieckiej tuż obok nagrobka florisowskiego. Związek
t wórcy z warsztatem Florisa, czteroletnia niemal praca
w stałym kontakcie z jego pomnikiem, a także przy-
puszczalnie określone życzenie zamawiającego, wpły-
nęły na formę dzieła. Zarówno w ogólnej koncepcji,
jak i zasobie motywów ornamentalnych, jest on
ściśle związany ze swym poprzednikiem. Na fakt ten
wskazywało wielu autorów13. Niesposób też rozpatry-
wać pomnik blockowski w oderwaniu od florisowskie-
go. Przy analogicznym, trójosiowym, trójkondygnac-
jowym układzie architektonicznym z wielką wnęką po-
środku odmiennie rozczłonkował Wilhelm cokół. Pro-
porcje nia ogół zostały zachowane, nie zmienił się rów-
nież zasób elementów plasityczno-dtekoracyjnych: na
sarkofagu klęczą pod arkadami postacie małżonków,
w niszach bocznych stoją figury świętych, analogiczne
postacie wypełniają żagielki nad arkadą. Fryzy deko-
racyjne o motywie koliści© rozwijającej się wici sko-
piowane są z Florisa. Gdy jednak Floris uznając pry-
mat architektury zachowuje dominujący jej charakter,
van den Blocke operując tymi samymi elementami
główną uwagę zwraca na dekorację, osłabiając tekto-
nikę poszczególnych członów. Efektowi temu służy bo-
gate rozczłonkowanie cokołu z fantazyjnym obramie-
niem tablicy inskrypcyjnej, przez co zatraca on swój
funkcjonalny charakter elementu podtrzymującego
konstrukcję, kanelowane kolumny, nisze boczne za-
sklepione niespokojną, falistą powierzchnią muszli, kar-
tusze herbowe „nalepione" na czoło archiwolty. Wymia-
na potężnego klucza arkady, przechodzącego u Flo-
risa w konsolę podtrzymującą gzyms, na płaską kon-
solę ze szkieletem jest nie tylko akcentem programu
ideologicznego „memento mori“, lecz także osłabie-
niem tektoniki na rzecz ornamentacji. Kartusze herbo-
we otoczone olbrzymimi liśćmi suchego akainitu zamy-
kają cały ów dekoracyjny program.
Pomimo tendencji, którą można określić jako de-
koracyjną, nie spotykamy u van den Błocka zjawiska
wyolbrzymienia ornamentu w stosunku do całości
pomnika, która to tendencja występuje w polskiej pla-
styce renesansowej przełomu XVI i XVII wieku (np.
Bejsce, nagrobek Firlejów). Jak podaje Ehrenberg, de-
tale dekoracyjna są najlepszymi partiami nagrobka
w przeciwieństwie do plastyki figuralnej14. Wykonane
z wielką maestrią technicznego opanowania materiału,
zdecydowanie górują nad rzeźbą figuralną nacecho-
waną licznymi usterkami anatomicznymi. W tym za-
kresie artysta staje się w pewnej mierze bezradnym,
popełniając szereg błędów. Jedynie figury pary ksią-
żęcej, jak stwierdza Ehrenberg, „można określić jako
dobrą robotę rzemieślniczą".
Próbując ustalić charakterystykę artysty na podsta-
wie jego pierwszego dzieła, można ją ująć w kilku
12 Wszelkie dane szczegółowe podaję na podstawie Ehren-
berga, j. w.
13 Thleme-Becker, j. w.; Cuny, j. w. 1 Inni.
14 M. in. Ehrenberg, j. w, s. 109—102, szczegółowo ana-
lizuje nagrobek i podaje Jego historię. W analizie nagrobka
w dużej mierze oparłem się na jego pracy, zwłaszcza s. 112:
„Reliefs sowohl wie die Vollfiguren kónnen nur ais treffliche
und anerkenswerte Handwerklelstungen, aber nlcht ais Kunst-
schopfungen bezelchnet worden". I dalej: Nur der Herzog
und die Herzogin selbst zelchnen sich durch sorgfaltlge
Ausfilhrung aus, Melsterwerke slnd sie aueh nicht, aber sie
sind doch frei von bóseren Fehlern".
274
II. 3. Epitafium Jana i Doroty Brandes, 1586. Gdańsk,
kościół Mariacki. (Fot. Z. Szymoniak)
nia i gdy pod koniec 16181 r. całość była gotowa, koszta
wynosiły 4463 marki (nagrobek ks. Albrechta 3229
mk)12 Monument został ustawiony w katedrze króle-
wieckiej tuż obok nagrobka florisowskiego. Związek
t wórcy z warsztatem Florisa, czteroletnia niemal praca
w stałym kontakcie z jego pomnikiem, a także przy-
puszczalnie określone życzenie zamawiającego, wpły-
nęły na formę dzieła. Zarówno w ogólnej koncepcji,
jak i zasobie motywów ornamentalnych, jest on
ściśle związany ze swym poprzednikiem. Na fakt ten
wskazywało wielu autorów13. Niesposób też rozpatry-
wać pomnik blockowski w oderwaniu od florisowskie-
go. Przy analogicznym, trójosiowym, trójkondygnac-
jowym układzie architektonicznym z wielką wnęką po-
środku odmiennie rozczłonkował Wilhelm cokół. Pro-
porcje nia ogół zostały zachowane, nie zmienił się rów-
nież zasób elementów plasityczno-dtekoracyjnych: na
sarkofagu klęczą pod arkadami postacie małżonków,
w niszach bocznych stoją figury świętych, analogiczne
postacie wypełniają żagielki nad arkadą. Fryzy deko-
racyjne o motywie koliści© rozwijającej się wici sko-
piowane są z Florisa. Gdy jednak Floris uznając pry-
mat architektury zachowuje dominujący jej charakter,
van den Blocke operując tymi samymi elementami
główną uwagę zwraca na dekorację, osłabiając tekto-
nikę poszczególnych członów. Efektowi temu służy bo-
gate rozczłonkowanie cokołu z fantazyjnym obramie-
niem tablicy inskrypcyjnej, przez co zatraca on swój
funkcjonalny charakter elementu podtrzymującego
konstrukcję, kanelowane kolumny, nisze boczne za-
sklepione niespokojną, falistą powierzchnią muszli, kar-
tusze herbowe „nalepione" na czoło archiwolty. Wymia-
na potężnego klucza arkady, przechodzącego u Flo-
risa w konsolę podtrzymującą gzyms, na płaską kon-
solę ze szkieletem jest nie tylko akcentem programu
ideologicznego „memento mori“, lecz także osłabie-
niem tektoniki na rzecz ornamentacji. Kartusze herbo-
we otoczone olbrzymimi liśćmi suchego akainitu zamy-
kają cały ów dekoracyjny program.
Pomimo tendencji, którą można określić jako de-
koracyjną, nie spotykamy u van den Błocka zjawiska
wyolbrzymienia ornamentu w stosunku do całości
pomnika, która to tendencja występuje w polskiej pla-
styce renesansowej przełomu XVI i XVII wieku (np.
Bejsce, nagrobek Firlejów). Jak podaje Ehrenberg, de-
tale dekoracyjna są najlepszymi partiami nagrobka
w przeciwieństwie do plastyki figuralnej14. Wykonane
z wielką maestrią technicznego opanowania materiału,
zdecydowanie górują nad rzeźbą figuralną nacecho-
waną licznymi usterkami anatomicznymi. W tym za-
kresie artysta staje się w pewnej mierze bezradnym,
popełniając szereg błędów. Jedynie figury pary ksią-
żęcej, jak stwierdza Ehrenberg, „można określić jako
dobrą robotę rzemieślniczą".
Próbując ustalić charakterystykę artysty na podsta-
wie jego pierwszego dzieła, można ją ująć w kilku
12 Wszelkie dane szczegółowe podaję na podstawie Ehren-
berga, j. w.
13 Thleme-Becker, j. w.; Cuny, j. w. 1 Inni.
14 M. in. Ehrenberg, j. w, s. 109—102, szczegółowo ana-
lizuje nagrobek i podaje Jego historię. W analizie nagrobka
w dużej mierze oparłem się na jego pracy, zwłaszcza s. 112:
„Reliefs sowohl wie die Vollfiguren kónnen nur ais treffliche
und anerkenswerte Handwerklelstungen, aber nlcht ais Kunst-
schopfungen bezelchnet worden". I dalej: Nur der Herzog
und die Herzogin selbst zelchnen sich durch sorgfaltlge
Ausfilhrung aus, Melsterwerke slnd sie aueh nicht, aber sie
sind doch frei von bóseren Fehlern".
274