KORESPONDENCJE — POLEMIKI
z jej większymi, naturalnymi wymiarami), a zwłaszcza
silnie wydłużonej głowy, pełnej realizmu i ekspresji,
reprezentującej przede wszystkim zupełnie nowy na
naszym gruncie i odmienny typ fizjonomiczny, do któ-
rego zbliża się nieco tylko typ biskupa. Portretowy
charakter tej głowy próbowałem wyprowadzić w swych
„Uwagach o nagrobku" z rzeźby burgundzko-nider-
landzkiej, a także z ówczesnego malarstwa 'kręgu Van
Eycków. I w tym przypadku jednak podkreśliłem hi-
potetyczny charakter mych wniosków, boć inaczej być
nie mogło.. Po skrzętnym przebadaniu materiałów ilu-
stracyjnych tyczących się europejskiej sztuki przedsta-
wiającej z pierwszej połowy XV w,, nie znalazłem
bowiem analogii silniejszych od podanych przez siebie.
Pozornie zaś tylko wstąpiłem w ślady Dagoberta Fre-
ya, który datując nagrobek Jagiełły na łata dwudzie-
ste, zestawiał go w sposób bardzo dowolny z zabytka-
mi, z którymi me miał on nic wspólnego. Słabą stroną
moich wniosków genetycznych jest to, że więcej ana-
logii odnalazłem wśród dzieł malarstwa niż rzeźby.
Jednakże i rzeźba popiera moje domniemania. Jest zaś
chyba rzeczą oczywistą, że z metodologicznego punktu
widzenia powinny przy konstruowaniu wniosków obo-
wiązywać analogie z przytoczonych najbliższe. Skoro
na razie brak bliższych, muszę poprzestać na odszu-
kanych przez siebie formalnych źródłach zachodnio-
europejskich (jeśli chodzi o postać króla) oraz na par-
lerowskiej tradycji, powiązanej w jakiś sposób z póź-
niejszym dziedzictwem Mistrza Pięknych Madonn (je-
śli chodzi o postacie płaczków). Trzeba też śilnie pod-
kreślić lokalny charakter płaczków i ich łączność
z lokalną tradycją. Przede wszystkim zaś trzeba w
dalszym ciągu szukać analogii, w czym pomógłby za-
pewne dłuższy pobyt w północnej Francji i Nider-
landach. Do sprawy włoskiej tezy genetycznej nie po-
wracam, gdyż dyskusję z tą tezę próbowałem już
.przeprowadzić w swoim studium o nagrobku Jagiełły.
Jak z powyższych uwag wynika, nie uważam pro-
blematyki tego zabytku za wyczerpaną; nie udało się
bowiem całkowite rozwiązanie jego zagadki. Celem
ustalenia prawdy zrobiłem tyle, na ile było mnie stać
w naszych miejscowych warunkach. Tego samego pró-
bowali, rzecz jasna, także inni monografiści zabytku,
z którymi polemizuję wyłącznie dla dobra sprawy.
Może nasi następcy będą szczęśliwsi w swych poszu-
kiwaniach. Żeby zaś ulżyć sobie w naukowych kło-
potach, ponawiam swą czysto zresztą platoniczną pre-
tensję skierowaną już dawniej pod adresem Długosza.
Nasz polihistor wiedział dobrze, kto był fundatorem
i twórcą królewskiego sarkofagu, a jednak przemilczał
nazwy osobowe, pisząc o nagrobku. Wprawdzie uspra-
wiedliwia go duchowa łączność z czasem i właściwy
feudalnemu średniowieczu stosunek do sztuki, ale po-
mimo tego żywię cichy żal do znakomitego autora
„Annalium", który przez pewien czas był sekretarzem
biskupa Oleśnickiego.
Tadeusz Dobrowolski
II. 1. Bąkowa Góra (woj. łódzkie), dworek, (fot. PIS)
DO REDAKCJI
BIULETYNU HISTORII SZTUKI
W związku z opublikowaną w „Biuletynie" cenną
pracą p. Andrzeja Olszewskiego o architekcie Józefie
Karsznicfcim chciałaibym zwrócić uwagę na dość ude-
rzającą analogię zachodzącą pomiędzy przytaczanym
przez autora dworem w Nikisiałce a dworem w Bą-
kowej Górze (woj-. łódzkie).
Dwór w Bąkowej Górze (puibl. w Kat. żab. Szt.)
nie ma dotąd ustalonego architekta', wydaje się jed-
nak, że analogia form pomiędzy tymi obiektami jest
znamienna. Nie znając w chwili dbecnej rzutów obu
budynków można już na podstawie fotografii sądzić,
że oba dwory powstały w oparciu o tę samą koncep-
cję bryły na prostokątnym rzucie, przykrytej dachem
polskim, z dostawionym do- niej przedsionkiem, zakoń-
czonym barokizującym szczycikiem i z zastosowaniem
podobnych detali jak wertykalny podział ściany fron-
towej przedsionka, półokrągły wykrój okien jego
ścian bocznych, kształt i rozczłonkowanie szczyciku.
W ziwiązku z faktem, że dwór wraz z zamkiem w Bą-
kowej Górze będzie przedmiotem opracowania w bie-
żącym roku przez P.K.Z. dla celów konserwatorskich
istnieje możliwość znalezienia bliższych danych doty-
czących tego obiektu.
Wanda Tomicka
386
z jej większymi, naturalnymi wymiarami), a zwłaszcza
silnie wydłużonej głowy, pełnej realizmu i ekspresji,
reprezentującej przede wszystkim zupełnie nowy na
naszym gruncie i odmienny typ fizjonomiczny, do któ-
rego zbliża się nieco tylko typ biskupa. Portretowy
charakter tej głowy próbowałem wyprowadzić w swych
„Uwagach o nagrobku" z rzeźby burgundzko-nider-
landzkiej, a także z ówczesnego malarstwa 'kręgu Van
Eycków. I w tym przypadku jednak podkreśliłem hi-
potetyczny charakter mych wniosków, boć inaczej być
nie mogło.. Po skrzętnym przebadaniu materiałów ilu-
stracyjnych tyczących się europejskiej sztuki przedsta-
wiającej z pierwszej połowy XV w,, nie znalazłem
bowiem analogii silniejszych od podanych przez siebie.
Pozornie zaś tylko wstąpiłem w ślady Dagoberta Fre-
ya, który datując nagrobek Jagiełły na łata dwudzie-
ste, zestawiał go w sposób bardzo dowolny z zabytka-
mi, z którymi me miał on nic wspólnego. Słabą stroną
moich wniosków genetycznych jest to, że więcej ana-
logii odnalazłem wśród dzieł malarstwa niż rzeźby.
Jednakże i rzeźba popiera moje domniemania. Jest zaś
chyba rzeczą oczywistą, że z metodologicznego punktu
widzenia powinny przy konstruowaniu wniosków obo-
wiązywać analogie z przytoczonych najbliższe. Skoro
na razie brak bliższych, muszę poprzestać na odszu-
kanych przez siebie formalnych źródłach zachodnio-
europejskich (jeśli chodzi o postać króla) oraz na par-
lerowskiej tradycji, powiązanej w jakiś sposób z póź-
niejszym dziedzictwem Mistrza Pięknych Madonn (je-
śli chodzi o postacie płaczków). Trzeba też śilnie pod-
kreślić lokalny charakter płaczków i ich łączność
z lokalną tradycją. Przede wszystkim zaś trzeba w
dalszym ciągu szukać analogii, w czym pomógłby za-
pewne dłuższy pobyt w północnej Francji i Nider-
landach. Do sprawy włoskiej tezy genetycznej nie po-
wracam, gdyż dyskusję z tą tezę próbowałem już
.przeprowadzić w swoim studium o nagrobku Jagiełły.
Jak z powyższych uwag wynika, nie uważam pro-
blematyki tego zabytku za wyczerpaną; nie udało się
bowiem całkowite rozwiązanie jego zagadki. Celem
ustalenia prawdy zrobiłem tyle, na ile było mnie stać
w naszych miejscowych warunkach. Tego samego pró-
bowali, rzecz jasna, także inni monografiści zabytku,
z którymi polemizuję wyłącznie dla dobra sprawy.
Może nasi następcy będą szczęśliwsi w swych poszu-
kiwaniach. Żeby zaś ulżyć sobie w naukowych kło-
potach, ponawiam swą czysto zresztą platoniczną pre-
tensję skierowaną już dawniej pod adresem Długosza.
Nasz polihistor wiedział dobrze, kto był fundatorem
i twórcą królewskiego sarkofagu, a jednak przemilczał
nazwy osobowe, pisząc o nagrobku. Wprawdzie uspra-
wiedliwia go duchowa łączność z czasem i właściwy
feudalnemu średniowieczu stosunek do sztuki, ale po-
mimo tego żywię cichy żal do znakomitego autora
„Annalium", który przez pewien czas był sekretarzem
biskupa Oleśnickiego.
Tadeusz Dobrowolski
II. 1. Bąkowa Góra (woj. łódzkie), dworek, (fot. PIS)
DO REDAKCJI
BIULETYNU HISTORII SZTUKI
W związku z opublikowaną w „Biuletynie" cenną
pracą p. Andrzeja Olszewskiego o architekcie Józefie
Karsznicfcim chciałaibym zwrócić uwagę na dość ude-
rzającą analogię zachodzącą pomiędzy przytaczanym
przez autora dworem w Nikisiałce a dworem w Bą-
kowej Górze (woj-. łódzkie).
Dwór w Bąkowej Górze (puibl. w Kat. żab. Szt.)
nie ma dotąd ustalonego architekta', wydaje się jed-
nak, że analogia form pomiędzy tymi obiektami jest
znamienna. Nie znając w chwili dbecnej rzutów obu
budynków można już na podstawie fotografii sądzić,
że oba dwory powstały w oparciu o tę samą koncep-
cję bryły na prostokątnym rzucie, przykrytej dachem
polskim, z dostawionym do- niej przedsionkiem, zakoń-
czonym barokizującym szczycikiem i z zastosowaniem
podobnych detali jak wertykalny podział ściany fron-
towej przedsionka, półokrągły wykrój okien jego
ścian bocznych, kształt i rozczłonkowanie szczyciku.
W ziwiązku z faktem, że dwór wraz z zamkiem w Bą-
kowej Górze będzie przedmiotem opracowania w bie-
żącym roku przez P.K.Z. dla celów konserwatorskich
istnieje możliwość znalezienia bliższych danych doty-
czących tego obiektu.
Wanda Tomicka
386