Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 46.1984

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Nowak, Zofia Aleksandra: Wystawa monograficzna Marcina Zaleskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48709#0144

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
KRONIKA


11. 2. Fragment wystawy z widokami Krakowa,

ne przez uczniów Szkoły Sztuk Pięknych są niejednokrotnie
wymieniane przez sprawozdawców wystaw szkolnych orga-
nizowanych systematycznie w końcu każdego roku szkolnego.
Marcin Zaleski — jak już zauważył Piątkowski — był
malarzem który za życia zdobył sławę, a dzieła jego cieszyły
się dużym uznaniem publiczności i krytyków. Publiczność
poznawała je na Warszawskich Wystawach Sztuk Pięknycli
od 1821 r.3, a potem w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknycli
(od 1860). Po śmierci Zaleskiego najbliższa rodzina wystawiała
jego obrazy w Zachęcie do 1883 roku4. Później publiczność
straciła kontakt z dziełami Zaleskiego, jeszcze w początkach
XX w. ukrytymi przeważnie w zbiorach prywatnych, toteż
zapomniała o malarzu i jego sztuce. W dalszych latach po-
kazywano na wystawacli tylko pojedyncze, wybrane dzieła
lub ich grupy, co nie pozwalało ani publiczności, ani histo-
rykom sztuki na poznanie całokształtu twórczości Zaleskiego.
Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie czynna ponad
dwa miesiące (od 12 grudnia 1983 do 19 lutego 1984) stworzyła
takie możliwości i mamy nadzieję, że jej wynikiem będzie
poważna korekta obiegowych sądów o jego twórczości.
Przykład takiej upraszczającej charakterystyki znajduje-
my np. jeszcze w 1932 r. w popularnej książce o malarstwie
polskim Stefanii Zahorskiej: Ich [obrazów Zaleskiego] wdzięk
polega raczej na prawidłowości architektury, sztywności grzecz-

nych kamienic, wycyzelowanych w każdym gzymsie — przy
czym ludzie niewielką w tej poezji sześcianów stanowią dywersję.
Zaleski lubi rewie wojskowe, w których ludzie sztywnieją w masy
sześcioboczne lub kwadratowe, ślicznie prawidłowe — i tylko
parę rzuca figurek rozbieganych, rozigranych, by z lekka skon-
trastować wymarzoną równomierność rytmów5
Wystawa w Muzeum miała za zadanie pokazać różnorod-
ność uprawianej przez Zaleskiego tematyki oraz podejmowa-
nych przez niego problemów malarskich. Z zestawu prac jasno
wynika, że malował zarówno weduty, jak i liczne wnętrza,
obrazy o przewadze elementu pejzażowego, portrety oraz
przedstawienia aktualnych wydarzeń historycznych. Jego
weduty posiadają nie tylko wdzięk idealnie wykreślonej
architektury, wykończonej w każdym calu, jak pisała Za-
horska — ale żyją życiem miasta. Był doskonałym obserwa-
torem otaczającej go rzeczywistości i w obrazach swych po-
kazywał mieszkańców namalowanych domów, określając ich
przynależność klasową. Obole dam i panów w cylindrach —
obole eleganckich dorożek przechodzą robotnicy, jedzie wo-
ziwoda czy fura obciążona towarami, Weduty jego mają
doskonale wykreśloną perspektywę, jest w nich uchwycona
głębia, jest dużo przestrzeni i powietrza. Są one często roz-
świetlono złotawym światłem i modelowane półtonami, co
pozwala na wydobycie plastyki ukazywanej architektury.

3 S. KOZAKIEWICZ, Warszawskie Wystawy Sztuk Pięknych, w la.
tach 1819 —1845, Warszawa 1952.

4 J. WIERCIŃSKA, Katalog prac wystawionych w Towarzystwie

Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, w latach 1860—1914, Wrocław-
Warszawa—Kraków 1969.
5 S. ZAHORSKA, Dzieje malarstwa polskiego, Warszawa 1932, 8, 7Q,

138
 
Annotationen