Overview
Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 60.1998

DOI article:
Kostrzyńska-Miłosz, Anna; Nawrocki, Konrad: [Rezension von: Grażyna Ruszczyk, Anna Engelking, Polesie Fotografie z lat dwudziestych i trzydziestych]
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48915#0270

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Omówienia

265

Grażyna Ruszczyk, Anna Engelking, Polesie
Fotografie z lat dwudziestych i trzydziestych.
Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 1996, ss.246, il. 228.

Polesie to książka prezentująca w większości
wcześniej nie publikowane zdjęcia, opatrzone cieka-
wym i wyczerpującym komentarzem. Pozwala ona na
zapoznanie się z nie istniejącą już zagubioną krainą
bagien, która była światem „dzikiej przyrody, miejsca-
mi niedostępnej a nawet wrogiej człowiekowi, lecz
także charakterystycznej kultury, o wielu wyjątkowych,
niejednokrotnie bardzo archaicznych cechach”.
Tekst ilustrują unikatowe zdjęcia ze zbiorów:
Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Katedry
Etnografii Słowian Uniwersytetu Jagielońskiego, oraz
z prywatnego archiwum Józefa Szymańczaka.
Wszystkie zostały wykonane w latach 20. i 30. XX
wieku na Polesiu Zachodnim należącym wówczas do
Polski. Autorka opracowania pod każdym ze zdjęć
umieściła, oddające ich nastrój, pełne poezji, podpisy.
Materiał ilustracyjny podzielony został na pięć grup
tematycznych: kraj, dom, praca, święto, kres. Każdy z
rozdziałów jest poprzedzony obszernym komentarzem.
W części zatytułowanej „Kraj” zaprezentowano
fakty z historii Polesia, począwszy od wczesno-
słowiańskiej kultury zarubinieckiej z II wieku p.n.e.,
poprzez XIII-wieczne zapiski kronikarskie, aż po lata
30. naszego stulecia. Rozdział ten traktuje między
innymi o czasach, kiedy dobrami na Polesiu zarządzała
królowa Bona. Zainicjowała ona szereg bardzo istot-
nych dla tych terenów reform. Grażyna Ruszczyk
zwraca także uwagę na wielonarodowościowy skład
ludności Polesia, z upływem czasu obok ludności
„tutejszej” osiedlali się Białorusini, Polacy i Ukraińcy,
Żydzi, Tatarzy i Niemcy. Ten „tygiel” narodowościowy,
a także izolacja podmokłych trudno dostępnych
terenów sprawiły, że powstała ciekawa kultura, w którą
każda z nacji wprowadzała sobie właściwe zwyczaje.
Po ogólnym zarysie, zapoznaniu się z krajem, jego
historią i ludźmi, rozdział drugi zatytułowany „Dom”
opisuje szczegółowo wieś, jej rozplanowanie, sposoby
budowania, a także wyposażenia chat i wyglądu ich
wnętrza. Przez większość osad prowadziła grobla,
o którą mieli obowiązek dbać wszyscy mieszkańcy wsi,
wywożąc na nią faszynę, kawałki drewna i inne
nieprzydatne już w gospodarstwie materiały. Zazwy-
czaj nieco na uboczu stała cerkiew, czasami kościół.
Chaty budowano wzdłuż jednej ulicy. Z cytowanych
przez Grażynę Ruszczyk XIX i XX-wiecznych źródeł
dowiadujemy się wielu interesujących szczegółów
dotyczących nie tylko wyglądu wnętrza domów, lecz
także sposobu, w jaki korzystano z poszczególnych
sprzętów. „Kąt przy wejściu zajmował wielki piec
z mnóstwem kryjówek i skrytek. Jest tam i podpieczje,


1. Błota w Patrykach pod Kobryniem, kwiecień 1935
I. Muddy terain in Patryki near Kobryń, April 1935

gdzie kury siedzą, i prypieczek, na którym można
usiąść, lub nawet leżeć wygodnie; jest mała jamka,
przeznaczona do zagrzebywania węgli, żarzących się
pod popiołem, aby ognia za każdym razem nie rozpalać,
jest wreszcie szeroka przestrzeń, mocno ogrzewana,
na której przez cały dzień zimowy siedzą dzieci, a w
nocy śpią najstarsi z rodziny.” Zdjęcia zamieszczone
w tym rozdziale pokazują także dworki, na przykład w
Kobryniu (w którym według tradycji ludowej mieszkał
Romuald Traugutt), oraz miasta jak Pińsk czy Brześć.
Pracy jest poświęcona trzecia część opracowania.
Autorka przedstawia jej specyfikę. Na Polesiu głównie
uprawiano rozrzucone na dużej przestrzeni polanki
otoczone podmokłym terenem, toteż mężczyźni, aby
uprawiać ziemię opuszczali swe zagrody czasami nawet
na kilka dni. Dowiadujemy się jakie zwyczaje były
kultywowane przy siewie, żniwach. Grażyna Ruszczyk
wspomina o ścisłym podziale pracy: latem mężczyźni
doglądali pól, sieli, orali, zimą wyplatali z wikliny, łyka
 
Annotationen