Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 60.1998

DOI Artikel:
Fabiański, Marcin: Granice. Aspekty geografii sztuki. Regiony, centra, prowincje: czwarte sympozjum polskich i angielskich historyków sztuki, Norwich 31 marca - 2 kwietnia 1998
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.48915#0555

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
548

Kronika Naukowa

(Warszawa), podobna rywalizacja rozgorzała w Je-
rozolimie, gdzie Rosjanie, Niemcy, Francuzi i An-
glicy stawiali okazałe gmachy, których style wyraża-
ły ich dumę narodową. Na tym tle dziwi, że tereny
Irlandii, a więc kraju silnych napięć narodowościo-
wych, nie stały się widownią podobnych wydarzeń
artystycznych (Miles Glendinning, Edynburg). To-
masz Torbus (Marburg) przypomniał jednak o rze-
komo narodowych przesłankach, którymi kierowały
się władze PRL decydując o podjęciu lub zaniecha-
niu odbudowy zespołów urbanistycznych na tzw.
Ziemiach Odzyskanych.
Większość referentów wskazywała na autonomię
zagadnień tyczących granic sztuki w stosunku do
polityki, a nawet szeroko rozumianej kultury. Jed-
nak Idis B. Hartmann (Oldenburg) wystąpiła z twier-
dzeniem, jakoby artyści pochodzenia śląskiego
nadal kultywowali sztukę śląską na wygnaniu. Po-
nieważ sama nie zdołała przekonać słuchaczy, jakie
cechy decydują o śląskości sztuki, ograniczyła się
do ogólnikowego stwierdzenia o wielowiekowych
śląskich korzeniach ich przodków. Równie mało
przekonująco, z powodu braku konkretów, za-
brzmiało stwierdzenie Johna Oniansa (Norwich-
Williamstown), jakoby krajobraz, klimat, szata ro-
ślinna i fauna zdeterminowały rozwój sztuki
prehistorycznej, różnej na terenach dzisiejszej Rosji
i Francji.
Wydaje się zatem, że generalizacje na temat
wpływu czynników pozaartystycznych na sztukę są
nad wyraz ryzykowne. Dlatego o wiele konkretniej
polskość paryskiej twórczości Feliksa S. Jasińskie-
go mogła scharakteryzować Irena Kossowska (War-
szawa). Płodne poznawczo mogą też być studia
porównawcze par środowisk, jak Antwerpii i Am-
sterdamu (Elisabeth de Bivre, Norwich), Krakowa
i Lwowa (Jacek Purchla, Kraków), Włoch Środko-
wych i Północnych (Jerzy Miziołek, Warszawa).
Kilku autorów dotknęło problemu politycznie
umotywowanych uprzedzeń, które w historii sztuki

doprowadziły do stworzenia sztucznych barier. Paul
Crossley (Londyn) przypomniał zdumiewające po-
stawy badawcze w stosunku do gotyku ceglanego
w regionie południowobałtyckim, szczególnie ab-
surdalnie akcentujące granicę na Odrze. Jórg Rich-
ter (Hamburg) przytoczył śmieszne stwierdzenia
o „czeskiej wyobraźni gotyckiej” i „niemieckiej de-
terminacji” w architekturze gotyckiej. Marcin Fa-
biański przypomniał niedawną publikację na temat
sztuki Europy Środkowej, finansowaną przez Inicja-
tywę Środkowoeuropejską, która z bieżących powo-
dów politycznych obejmowała wprawdzie Północne
Włochy, ale pomijała sztukę Niemiec. Andrzej
Szczerski (Kraków) zwrócił uwagę, że zachodnio-
europejscy badacze secesji ignorowali takie ośrodki
jak Praga, Budapeszt, Kraków, a nawet Wiedeń do
czasu wycofania się stamtąd Sowietów w latach
pięćdziesiątych. Zapytał, czy gdyby Austria pozo-
stała po drugiej stronie podziału, to czytelnicy nadal
nie znaliby Klimta? Uprzedzenia na temat sztuki
uprawianej w krajach po obu stronach powojennego
podziału Europy znalazły, jak się okazuje, wyraźne
odbicie w sztuce. Katarzyna Murawska-Muthesius
omówiła wizualizacje metafory Winstona Churchil-
la o żelaznej kurtynie, które jeszcze bardziej wzmoc-
niły podział kontynentu. Podobne stereotypy poja-
wiały się też wielokrotnie w sztuce filmowej (David
Hall, Norwich).
Streszczone powyżej i jeszcze inne nie omówio-
ne referaty jeszcze raz unaoczniły smutną prawdę,
że tzw. nauki humanistyczne tracą obiektywizm uza-
leżniając się od polityki. Próby narzucenia sztuce
wymiaru narodowego przez zleceniodawców, ale
i samych artystów, oparte były najczęściej na fałszy-
wych przesłankach i dlatego po latach skłaniają ra-
czej do uśmiechu i zadumy. Choć konferencja
w Norwich nie przyniosła nowych ustaleń metodo-
logicznych, to jednak stała się użytecznym forum do
przełamywania nadal istniejących barier w umysłach
badaczy sztuki.

Oprać. Marcin Fabiański

1 O poprzednim, zob. R. PASIECZNY, Sztuka i polityka,
„Biuletyn Historii Sztuki” LIX, 1997, s. 278-279.
 
Annotationen