JANINA WIERCIŃSKA
II. 24. A. Kamieński, Tragedia wiosenna, rys. 1904, wg „Tyg. II.” 1904, nr 22, s. 430.
(Repr. J. Chodyna)
mieńskr i rzeźbiarz Zaleski w tym samym stopniu
poddają się wpływom lektury uwielbianego Turgie-
niewa, a cytat z tego pisarza użyty jest jako element
polemiki o swobodę w twórczości artystycznej. Rzeź-
by, poumieszczane na jednej z ilustracji we wnętrzu
pracowni (il. 23) to echo prac zaprzyjaźnionego blis-
ko Konstantego Laszczki114. Powiązań takich można
zresztą znaleźć znacznie więcej. Wiocenny poranek
powstały z pewnością na fali ogólnej mody na Kiin-
stlerromane, jest więc czymś więcej, niż tylko jesz-
cze jednym z ogniw w łańcuchu tuzinkowych płodów
literackich, realizujących sztywny schemat: jeśli na-
wet nie jest to wypowiedź w pełni oryginalna, jest
na pewno szczera i dla całości obrazu warto o niej
pamiętać. Co zaś do jej wartości literackich, nie ży-
wiąc żadnych złudzeń, pozostawić muszę sąd o tym
specjalistom.
Wiosenny poranek jest ważną, lecz nie jedyną
próbą literacką Kamieńskiego. W 1910 r. tygodnik
,,Świat” zamieścił inne opowiadanie Aferzysta Steern
z kilkoma ilustracjami autora115. (Nota bene warto
zwrócić uwagę na semantykę słowa „aferzysta”: tu
oznaczającego pośrednika handlowego, dziś używane-
go tylko jako spekulant, oszust i szalbierz!). I tym
razem zawiera ono uwagi na temat miejsca artysty
w społeczeństwie, a poza tym jest dość interesują-
cym tekstem z punktu widzenia spraw, włażących
się z oceną współczesną grafiki użytkowej i sztuki
plakatu. Warto zresztą podkreślić, że oba opowiada-
nia oparte są wyłącznie na problemach świata sztu-
ki i nie mają nic wspólnego z jakąkolwiek inną te-
matyką, zwyczajowo stanowiącą podkład fabularny
dla utworów literackich: nie ma w nich kobiet (je-
śli pominąć słabiutki, ledwie zarysowany, choć da-
jący się odczytać wątek erotyczny w Wiosennym po-
ranku) i nie ma romansu.
Zenon Przesmycki, pisząc w 1901 r. o „losie ge-
niuszów” 116 orzekł, że ustąpiwszy nieco, zniżywszy
trochę lot artyści mogą zdobyć wprawdzie poklask
otoczenia i pamięć pośmiertną, ale że przeniewier-
114 Np. statuetka Madonny, głowa kobiety, rzeźba fan-
tastyczna, nawiązująca do Wodnika Laszczki itd.
115 A. KAMIEŃSKI, Aferzysta Steern. Fragment z ry-
sunkami autora, „Romans i powieść” (dod. do „Świata”)
1910, nr 2-1—27; ostatnią znaną taką próbą literacką było
opowiadanie Kobieta, „Romans i powieść” (dod. do „Świa-
ta”) 1911, nr 19—20, zawierające, jak i poprzednie, liczne
elementy autobiograficzne.
116 Z. PRZESMYCKI, Los geniuszów, „Chimera” I, 1901
z. 1, s. 15.
190
II. 24. A. Kamieński, Tragedia wiosenna, rys. 1904, wg „Tyg. II.” 1904, nr 22, s. 430.
(Repr. J. Chodyna)
mieńskr i rzeźbiarz Zaleski w tym samym stopniu
poddają się wpływom lektury uwielbianego Turgie-
niewa, a cytat z tego pisarza użyty jest jako element
polemiki o swobodę w twórczości artystycznej. Rzeź-
by, poumieszczane na jednej z ilustracji we wnętrzu
pracowni (il. 23) to echo prac zaprzyjaźnionego blis-
ko Konstantego Laszczki114. Powiązań takich można
zresztą znaleźć znacznie więcej. Wiocenny poranek
powstały z pewnością na fali ogólnej mody na Kiin-
stlerromane, jest więc czymś więcej, niż tylko jesz-
cze jednym z ogniw w łańcuchu tuzinkowych płodów
literackich, realizujących sztywny schemat: jeśli na-
wet nie jest to wypowiedź w pełni oryginalna, jest
na pewno szczera i dla całości obrazu warto o niej
pamiętać. Co zaś do jej wartości literackich, nie ży-
wiąc żadnych złudzeń, pozostawić muszę sąd o tym
specjalistom.
Wiosenny poranek jest ważną, lecz nie jedyną
próbą literacką Kamieńskiego. W 1910 r. tygodnik
,,Świat” zamieścił inne opowiadanie Aferzysta Steern
z kilkoma ilustracjami autora115. (Nota bene warto
zwrócić uwagę na semantykę słowa „aferzysta”: tu
oznaczającego pośrednika handlowego, dziś używane-
go tylko jako spekulant, oszust i szalbierz!). I tym
razem zawiera ono uwagi na temat miejsca artysty
w społeczeństwie, a poza tym jest dość interesują-
cym tekstem z punktu widzenia spraw, włażących
się z oceną współczesną grafiki użytkowej i sztuki
plakatu. Warto zresztą podkreślić, że oba opowiada-
nia oparte są wyłącznie na problemach świata sztu-
ki i nie mają nic wspólnego z jakąkolwiek inną te-
matyką, zwyczajowo stanowiącą podkład fabularny
dla utworów literackich: nie ma w nich kobiet (je-
śli pominąć słabiutki, ledwie zarysowany, choć da-
jący się odczytać wątek erotyczny w Wiosennym po-
ranku) i nie ma romansu.
Zenon Przesmycki, pisząc w 1901 r. o „losie ge-
niuszów” 116 orzekł, że ustąpiwszy nieco, zniżywszy
trochę lot artyści mogą zdobyć wprawdzie poklask
otoczenia i pamięć pośmiertną, ale że przeniewier-
114 Np. statuetka Madonny, głowa kobiety, rzeźba fan-
tastyczna, nawiązująca do Wodnika Laszczki itd.
115 A. KAMIEŃSKI, Aferzysta Steern. Fragment z ry-
sunkami autora, „Romans i powieść” (dod. do „Świata”)
1910, nr 2-1—27; ostatnią znaną taką próbą literacką było
opowiadanie Kobieta, „Romans i powieść” (dod. do „Świa-
ta”) 1911, nr 19—20, zawierające, jak i poprzednie, liczne
elementy autobiograficzne.
116 Z. PRZESMYCKI, Los geniuszów, „Chimera” I, 1901
z. 1, s. 15.
190